„Droga do Rio” to książka ocalająca pamięć o polskich emigrantach, którzy osiedli w Brazylii. Zazwyczaj trafiali tam podczas II wojny światowej lub tuż po niej. Każda z opowiedzianych historii to materiał na film lub oddzielną książkę.
Zwierzeń polskich emigrantów (w nielicznych przypadkach ich potomków) wysłuchała Aleksandra Pluta, która ma na koncie kilka książek o podobnej tematyce.
Z tych poruszających opowieści powstał zbiór historii o ludziach ciężko doświadczonych przez los, pozbawionych rodzinnego domu, ojczyzny, niejednokrotnie odartych ze wszystkiego.
Wielu przybyłych do Brazylii Polaków nie miało nawet jednej rzeczy, która byłaby rodzinną pamiątką lub kojarzyłaby się z domem Mając za sobą ciężkie doświadczenia obozów koncentracyjnych, sowieckich łagrów, żydowskich gett czy wojennej tułaczki, mogli zachować jedynie wspomnienia o drogich sercu miejscach.
Brazylia dla każdego z bohaterów „Drogi do Rio” okazała się niespodzianką i zaskoczeniem. Jedni zostali przyjęci tam ciepło przez wcześniej osiadłych bliskich, którzy otoczyli ich opieką, inni musieli od zejścia na ląd ciężko pracować, by przetrwać.
W niemal każdym przypadku najtrudniejsze było pokonanie bariery językowej i trudności z zaaklimatyzowaniem się w nowym środowisku, w dodatku jakże odmiennym kulturowo.
Bohaterowie książki Aleksandry Pluty wiele mówią o swojej tożsamości narodowej i zagubieniu. Jedni czują się jednocześnie Polakami (czy polskimi Żydami) i Brazylijczykami, inni wciąż, nawet u kresu życia, nie mogą jednoznacznie określić, kim są.
Podobnie rzecz ma się z szukaniem swoich korzeni. Dotyczy to zwłaszcza tych emigrantów, którzy opuścili Polskę jako dzieci. W wielu przypadkach ich rodzice nie chcieli po wojnie wracać do przeszłości. Na nowej ziemi postanowili zacząć nowe życie, oddzielając się od potwornych wspomnień milczeniem.
Są tu jednak i tacy bohaterowie – potomkowie, którzy dokładnie znają swoje drzewa genealogiczne i historie przodków właśnie dzięki barwnym opowieściom rodziców czy dziadków. Przykładem jest zaledwie dwudziestodwuletni Igor Cwajgenberg, który opowiada o dramatycznych losach swojej leciwej babci.
Niektórzy z emigrantów po latach odwiedzili Polskę. Część przeżyła wielkie rozczarowanie, zwłaszcza ci, którzy trafili do ojczyzny w czasach komuny. Przerażała ich szarość, nijakość, puste półki w sklepach, smutni ludzie na ulicach i ciągła inwigilacja.
Mamy tu jednak i takich bohaterów, którzy systematycznie odwiedzają rodzinny kraj i mogą porównać jego obecny i dawny obraz.
„Droga do Rio” to książka bardzo wzruszająca, nostalgiczna, refleksyjna. Jej dokumentalna wartość jest niepodważalna, gdyż ocala ona pamięć o polskich emigrantach i ich jakże dramatycznych losach. Niektórzy z rozmówców, niestety, nie doczekali wydania swoich wspomnień.
Opowiedziane historie są wstrząsające, pokazują bowiem piekło wojny widziane oczyma zwykłych ludzi, którzy stali się ofiarami i zostali pozbawieni nie tylko majątku i wolności, ale – w wielu przypadkach – również godności.
Czyta się te wspomnienia ze ściśniętym sercem, ale i z zainteresowaniem, gdyż Polacy w Brazylii to mało spopularyzowany u nas temat, a poza tym każda opowieść jest jedyna w swoim rodzaju, a przy tym szczera i głęboka.
BEATA IGIELSKA
Książka "Droga do Rio. Historie polskich emigrantów" Aleksandry Pluty ukazała się 2 sierpnia 2017 r. nakładem Wydawnictwa PWN