"Nieczułość" - przedpremierowa recenzja debiutackiej książki Martyny Bundy

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 20 października 2017

„Nieczułość” to piękna, dojrzała i wzruszająca kobieca saga. To również opowieść o wojnie i jej ofiarach, o miłości, przyjaźni, zdradzie i lojalności. Aż trudno uwierzyć, że do debiut!

 

Martyna Bunda stworzyła mądrą książkę o ludziach wpisanych wbrew własnej woli w wielką historię. To przede wszystkim Gerta, Truda i Ilda, trzy siostry, oraz ich matka Rozela.

Dzięki retrospekcjom poznajemy i babkę Otylię, która – mimo iż jest postacią marginalną – doskonale pasuje do swojej córki i wnuczek.

 

Burzliwe losy kobiet pozajemy na tle ważnych wydarzeń: drugiej wojny światowej, zwłaszcza wkroczenia do kaszubskiej wsi Armii Czerwonej, oraz lat powojennych, z których najcięższe i najstraszliwsze okazują się czasy stalinowskie. W porównaniu z nimi późniejszy peerel wydaje się igraszką, jednak też wymaga od bohaterek wielkiej siły, sprytu i samozaparcia w pokonywaniu systemowych absurdów.

 

Oprócz kobiecych postaci w powieści występują mężczyźni: mężowie, kochankowie, synowie, ojcowie… Ich obecność jest ważna, bo wpływa znacząco na codzienność kobiet, jednak tak naprawdę odnosi się wrażenie, że bohaterki świetnie radzą sobie same.

Czasem potrzebują psychicznego wsparcia i fizycznej pomocy, ale potrafią przezwyciężyć i przetrzymać wiele, znacznie więcej niż tak zwana silna płeć.

 

Mężczyźni są tu raczej źródłem wiecznych kłopotów, sami wymagają opieki i przysparzają trosk. „Jak to faceci” – chciałoby się powiedzieć, ale bez seksistowskich podtekstów, bo powieść Martyny Bundy nie wpisuje się w nurt wojującego feminizmu. To po prostu opowieść o życiu, jego smutkach i radościach, wielkich dramatach, ale i namiętnościach, macierzyństwie, marzeniach oraz pragnieniu szczęścia.

 

Autorce udało się stworzyć interesujące i intrygujące postaci kobiet. Są one niezwykłe dzięki łączącym je więzom, poczuciu solidarności i odruchom serca.

Życie Rozeli i jej trzech córek nie jest usłane różami, a one nie zawsze się zgadzają. Całej czwórce daleko do sielankowego obrazka, na którym ludzie piją sobie z dzióbków. Siostry różnią się i wyglądem, i usposobieniem, jednak w najtrudniejszych chwilach potrafią przezwyciężyć uprzedzenia i zapomnieć o grzechach z przeszłości.

 

Powieść napisana jest dojrzałym stylem. Trudno nie zwrócić uwagi na piękny, barwny, czasem bardzo ujmujący język i na klimatyczny charakter, w którym powaga przeplata się z poczuciem humoru.

Całość czyta się jednym tchem i z wielkimi emocjami, więc polecam z czystym sumieniem.

BEATA IGIELSKA

Książka "Nieczułość" Martyny Bundy ukaże się 26 października 2017 r. nakładem Wydawnictwa Literackiego