Noblista znów zaskakuje - przedpremierowa recenzja powieści Orhana Pamuka "Rudowłosa"

Beata Igielska
Beata Igielska
Kategoria książka · 25 lipca 2017

Na nową powieść Orhana Pamuka czekałam z niecierpliwością. Lektura „Rudowłosej” okazała się ucztą duchową na najwyższym poziomie. I tylko o jedno mam żal do autora – 313 stron to zdecydowanie za mało!

Akcja zaczyna się w latach 80. minionego stulecia i obejmuje kolejne trzy dekady.
Niedaleko Stambułu kilkunastoletni Cem marzy o karierze pisarza. Postanawia zapracować na studia, pomagając przy kopaniu studni. Pracuje ze starym człowiekiem, zwanym Mistrzem, który zna wiele interesujących historii. Opowiadanie ich urozmaica bohaterom czas i prowokuje do długich rozmów, które z czasem zamieniają się w dyskusje. Gdy młodzieniec

przywołuje mit o Edypie, do spokojnej dotąd atmosfery wkrada się niepokój. Potęguje go poznanie pięknej aktorki o rudych włosach. Jej postać sprawia, że chłopak nie potrafi na niczym się skupić, przez co staje się sprawcą tragedii.
Dramatyczne wydarzenia, do jakich doprowadza, ścigają go przez kolejne trzydzieści lat, by ostatecznie doprowadzić do niezwykle zaskakującego finału.

To w wielkim skrócie akcja powieści. Jej treść można interpretować na różnych poziomach. Na pewno jest to pełna emocji opowieść o wielkiej miłości i namiętności, pełnej tajemnic, niedopowiedzeń i niespodzianek. To również historia relacji między uczniem i mistrzem, synem i ojcem. W kontekście opowieści o Edypie kwestia ta nabiera nowych znaczeń, przewija się przez całą powieść, wciąż ukazując mit w różnym świetle. Tragedia Sofoklesa pełni tu również rolę kulturotwórczą – bohater porównuje jej treść z innymi utworami o podobnej tematyce, przywołując przede wszystkim ważną dla Turków „Księgę królewską”, w której losy ojca i syna zostają odwrócone.

Narrator wiele razy podkreśla, że dawne opowieści, legendy i mity wciąż żyją w zbiorowej pamięci, lecz nabierają nowych, współczesnych znaczeń, jakby nakładały na siebie kostium dostosowany do danej epoki. W tradycji Orientu sztuka opowiadania pełni szczególną funkcję, która w Rudowłosej jest wyeksponowana i nobilitowana w różnych sytuacjach. Odgrywa ona również bardzo ważną rolę w zakończeniu powieści, każąc czytelnikowi spojrzeć na jej treść z zupełnie innej perspektywy.

Tak jak w większości powieści Pamuka, do głosu dochodzą tu relacje między Wschodem i Zachodem. Autor nie skupia się jednak jedynie na kontrastach, różnicach kulturowych i religijnych, pokazuje także wzajemne inspiracje i uniwersalne problemy, które na przykład pojawiają się w literaturze oraz pradawnych opowieściach.

Bardzo oryginalnie ukazana została w powieści metafora studni. Bohaterowie kopiąc ją, dosłownie schodzą coraz niżej, pod ziemię, jednak im głębiej muszą się zapuszczać, tym bardziej zacieśniają się więzi między nimi. Im ciemniej robi się na dole, tym bardziej komplikują się myśli dojrzewającego Cema, a jednocześnie dowiaduje się on coraz więcej o świecie i
rządzących nim prawach.

Niebagatelną rolę odgrywa tu także związany ze studnią motyw poszukiwania - mistrz i jego uczeń szukają nie tylko wody, ale i odpowiedzi na nurtujące ich pytania.

Tak jak wspomniałam, powieść można odczytywać na różnych poziomach i w różnych kontekstach. Jest ona tak bogata i daje tak wiele do myślenia, że każdy ma szansę znaleźć w niej coś dla siebie.
Każdy wrażliwy czytelnik na pewno doceni też piękno i bogactwo języka, którym Pamuk posługuje się w mistrzowski sposób.

 

BEATA IGIELSKA

Książka „Rudowłosa” Orhana Pamuka ukaże się 17 sierpnia 2017 r. nakładem Wydawnictwa Literackiego