Jonathan Safran Foer „Oto jestem” (recenzja)

Anna Bugajna
Anna Bugajna
Kategoria książka · 14 lipca 2017

 

Najnowsza powieść Jonathana Safrana Foera, znanego z m.in. Wszystko jest iluminacją, czy Strasznie głośno, niesamowicie blisko jest opowieścią o kryzysie małżeństwa, o tożsamości żydowskiej, o dorastaniu, o tym czego na ogół świadomie nie dostrzegamy. To powieść, która w pełni wynagradza czytelnikom, tak długą nieobecność autora.

Pomiędzy powieścią Strasznie głośno, niesamowicie blisko opublikowanej w 2005 roku a najnowszą powieścią Oto jestem minęło 11 lat. Co prawda pisarz w między czasie podjął się innych projektów jak zbiór esejów Zjadanie zwierząt czy artwork

Three of Codes, co jak sam twierdzi w jednym z wywiadów dla „The Guardian”, było głównym powodem tak długiej przerwy. Samo napisanie powieści zajęło mu trzy lata. A jest to powieść niezwykła, taka, którą można czytać wielokrotnie od początku do końca i we fragmentach.

 

Oto jestem przedstawia historię żydowskiej rodziny mieszkającej w Waszyngtonie. Małżeństwo Jacoba i Julii Bloch osiąga punkt kulminacyjny, w którym na jaw wychodzą dawno skrywane zaniedbania, przemilczenia i wygasające uczucie. Wszystko to dzieje się przed bar micwą ich najstarszego syna Sama, który stoi przed problemami dojrzewania i zaczyna podważać sens religijnych rytuałów. Przed kryzysem swojej żydowskiej tożsamości staje także Jacob, który w czasie odwiedzić kuzyna i przyjaciela z dzieciństwa – Tamira, dostrzega wiele różnic pomiędzy narodem żydowskim zamieszkującym w Izraelu i poza jego granicami. Czy zagłada Izraela pozwoli im się zjednoczyć? Czy wspólnota w diasporze jaką są amerykańscy Żydzi zdoła utrzymać swoją kulturę w całości?

 

Te same rytuały, które utrzymują żydowską tożsamość głównych bohaterów, mają również ogromne znaczenie dla ich życia rodzinnego. Całe małżeństwo Jacoba i Julii wypełnione jest małymi rytuałami, które porządkują im codzienność. Jednak dostrzegając ich istnienie, zaczynają zadawać pytania o sens ich małżeństwa.  Na kryzys małżeński Jacoba i Julii wpływ miało o wiele więcej czynników, wśród nich przelewający kielich goryczy romans. Foerowi udało się jednak uchwycić te niezwykle subtelne elementy wpływające na kondycję całej rodziny. Powieść tę wypełnia dużo bólu i smutku, które otaczają małżeństwo Blochów, jednak to właśnie one najprecyzyjniej zarysowują ten kryzys, którego przyczyną jest po prostu wygasające uczucie. Ma się wrażenie, że życie rodzinne bohaterów przecieka im przez palce i choćby z całej siły ściskali dłonie, woda zawsze odnajdzie dziurę, przez którą powoli wyleje się na ziemię. Nie sposób odnaleźć jednej przyczyny, ani początku tego procesu. Wyraźny jest jedynie jego koniec. 

 

Nie bójcie się jednak sięgnąć po tę książkę, sądząc, że dostaniecie w zamian jedynie ból i smutek. Powieść Foera wypełnia także spora dawka humoru, wynikająca z lekko ironicznego podejścia bohaterów i dystansu, który chroni ich przed całkowitą zgubą. Będziecie mieć okazję przeczytać także mistrzowskie dialogi, które stanowią sporą część książki. Zabawy autora formą również przyniosą Wam sporą dawkę czytelniczej przyjemności.

 

Foerowi udało się to, co dla literatury od zawsze stanowiło największe wyzwanie. Jak za pomocą słowa uchwycić to czego nie sposób nazwać, to co umyka wszelkim rozumowym kryteriom, ocenom i wzorom. W każdą sytuację, dialog, gest wpisane jest tak wiele znaczeń i uczuć bohaterów, że aż chce się do nich wracać, czytać wciąż od nowa i dostrzegać coraz to nowe pokłady skrywanych emocji. Jeszcze nigdy śmierć psa nie była obarczona tak wielkim znaczeniem, jeszcze nigdy nie czytałam tak wzruszającej sceny.

 

Jonathan Safran Foer, Oto jestem

Wydawnictwo W.A.B., 2017