Dziewięć twarzy Nowego Orleanu to historia o Nowym Orleanie opowiedziana z perspektywy jego mieszkańców. Każda z postaci pochodzi z innej grupy społecznej zamieszkującej to wielokulturowe miasto. Huragan Katrina, który w 2005 roku przyczynił się do ogromnych zniszczeń w Nowym Orleanie i to właśnie on spaja historię dziewięciu osób, które przeżyły tę tragedię. To jeden z najlepszych reportaży, jakie do tej pory miałam okazję przeczytać.
Autor reportażu – Dan Baum – już przed jego wydaniem zajmował się tematem huraganu Katrina i publikował w prasie pojedyncze artykuły poświęcone tej tematyce. Dziewięć twarzy Nowego Orleanu to zapis setek wywiadów prowadzonych w latach 2005–2008 z wieloma ludźmi. Mieszkańcy Nowego Orleanu przybliżyli autorowi społeczno-kulturowy zarys miasta, a także przywołali najbardziej tragiczne wspomnienia z okresu wielkiej powodzi po huraganie. Dan Baum z tych wszystkich historii wyłonił dziewięciu bohaterów i z ich pomocą przybliżył nam Nowy Orlean przed i po Katrinie.
Czytając reportaż Bauma, często zapominałam, że to reportaż. Czyta się go jak powieść. Z każdą kolejną stroną czytelnik ma okazję zaangażować się w życie mieszkańców Nowego Orleanu. Nawet najbardziej codzienne wydarzenia autor potrafi ukazać na tle szerszego problemu nietolerancji, korupcji, podziałów społecznych, ale także tradycji, muzyki. W końcu Nowy Orlean to kolebka jazzu, to miejsce, w którym odbywa się jeden z największych pochodów na Mardi Gras, a przygotowanie stroju do niego zdominowało życie niejednego mieszkańca.
Akcja obejmuje czterdzieści lat życia bohaterów. Podzielona jest na cztery rozdziały, a każdy z nich rozpoczyna się cytatem dotyczącym słabej konstrukcji tamy i planów jej naprawy. Widmo powodzi i niepokój towarzyszy czytelnikowi od samego początku. Śledząc historię bohaterów dobrze wiemy, który moment będzie dla nich przełomowy.
Książka zamknięta jest w pewną ramę. Zarówno początkiem reportażu, jak i jego końcem jest huragan. Narracja rozpoczyna się w roku 1965, kiedy to Nowy Orlean pustoszy Betsy. Punktem kulminacyjnym są przebieg i skutki Katriny. Obie tragedie pokazują również jak mało wniosków wyciągnięto po pierwszej katastrofie i jak wiele jeszcze pracy czeka mieszkańców miasta, aby uniknąć kolejnych.
Od początku autor podkreśla, z jak wielką dyskryminacją wciąż muszą zmagać się kolorowi mieszkańcy miasta. Ukazuje, jak ogromna przepaść dzieli najbogatszego i najbiedniejszego Nowoorleańczyka. Nawet w obliczu tak wielkiej tragedii, jaką jest powódź zalewająca i niszcząca dużą część miasta, nie wszyscy okazują się równi. Nie wszystkie dzielnice zostają odbudowywane w ten sam sposób. Dzielnicę Lower Ninth Ward zamieszkaną przez biedną społeczność kolorowych, zamiast odbudowywać, zamyka się. Autor świetnie nakreśla także ogromne skorumpowanie władzy, która wykorzystuje każdą okazję, nawet pod groźbą epidemii, aby zyskać coś dla siebie. Tragedię Nowego Orleanu, którą świat obserwował z cichą obojętnością, spowodował nie tylko huragan, nie tylko przerwanie tam i wielka powódź, ale też nietolerancja, brak równości i brak chęci naprawy tej sytuacji.
Dan Baum w swoim reportażu ukazuje osamotnienie mieszkańców Nowego Orleanu w obliczu totalnego zniszczenia miasta. Władze Stanów Zjednoczonych zamiast pomóc niejednokrotnie pogarszały sytuację. Społeczność nie mogła liczyć na pomoc władz, nie mogła liczyć na pomoc najbogatszych mieszkańców. Ale mieli siebie. Dziewięć twarzy Nowego Orleanu to dziewięć historii niezwykłych osób, które poświęciły swoje życie miastu i jego mieszkańcom. Nowoorleańczyków pomimo wszystkich różnic łączy ogromna miłość do miasta. Żadne z bohaterów pomimo biedy i trudności ostatecznie nie zdecydowało się na przeprowadzkę w inną część kraju. To właśnie im Dan Baum dedykował swój reportaż.
Aby przekonać się, jaki jest Nowy Orlean najlepiej tam pojechać. Można jednak przeczytać także niezwykły reportaż Dziewięć twarzy Nowego Orleanu. Ukazuje on miasto pełne wad, zbrodni, biedy, nietolerancji, ale przepełnione miłością swoich mieszkańców. Jedno z najpiękniejszych miast USA, w którym na przekór wszystkim nikt się nie śpieszy. Czas płynie tam wolniej. Może dlatego potrzeba go więcej, aby stare niesnaski mogły w końcu zniknąć.
Dan Baum, Dziewięć twarzy Nowego Orleanu
Wydawnictwo Czarne, 2017