Historia powstania warszawskiego obejmuje sześćdziesiąt trzy dni walk. Jednak czy na pewno koniec powstania nastąpił 3 października wraz z ostatnim wystrzałem z broni? Jeśli wziąć pod uwagę także walkę o pamięć o powstaniu warszawskim, można stwierdzić, że trwa ono do dziś.
Marcin Napiórkowski w swojej książce Powstanie umarłych. Historia pamięci 1944-2014 skupił się na przedstawieniu zmagań o właściwe upamiętnienie ofiar powstania, co nie było rzeczą prostą w realiach powojennej Polski.
Autor na wstępie świetnie zarysował faktyczne wydarzenia zaraz po zakończeniu powstania i powrocie mieszkańców do Warszawy. Widok tysięcy trupów zalegających na ulicach miasta i groźba epidemii zmusiły do szybkiego grzebania
zmarłych, często w bezimiennych grobach, wszędzie tam, gdzie był wolny kawałek ziemi. Dopiero po ustabilizowaniu się sytuacji i odgruzowaniu Warszawy planowano wszystkich poległych pochować na cmentarzu z przysługującymi im honorami. Na drodze jednak stanął nowy ustrój, który wolał, aby historia powstania wyglądała nieco inaczej.
Rozpoczęła się walka o zwłoki. Dość obrazowe porównanie tych zmagań do tłumu zombie świetnie oddaje ciągłe rozkopywanie grobów, przenoszenie ciał w inne części cmentarza (mniej lub bardziej honorowe), zmienianie nazwisk, stopni wojskowych i funkcji na nagrobkach. Napiórkowski uważa, że to właśnie brak odpowiedniego pochowania umarłych powoduje ciągłe ich powracanie i wykorzystywanie ich w politycznej walce. Po jednej stronie konfliktu stoją mieszkańcy Warszawy, którzy walczą o honorowy pogrzeb umarłych, celebrację pamięci o ofiarach i bohaterach powstania. Stawiają więc pamiątkowe pomniki na Powązkach, dbają o nagrobki i pilnują prawidłowości informacji wyrytych na płytach. Po drugiej stronie stoją przedstawiciele oficjalnej władzy, którym żołnierze AK przeszkadzali w nowym zapisie historii, zatem rządzący każdym swoim działaniem umniejszali ich czyny, a nawet obarczali winą za śmierć tysięcy cywilów w czasie bezsensownego powstania warszawskiego. I tak władze uniemożliwiały powstanie pomników upamiętniających te wydarzenia, zamieniały miejsce pochówku ciał czy napisy na nagrobkach podpisując żołnierzy AK jako żołnierzy AL. Osobny rozdział Napiórkowski poświęcił na językowe manipulacje przekazami medialnymi, które zmieniały wydźwięk informacji prasowych.
Napiórkowski sięga po świetnie ilustrujące ówczesną sytuację toposy – konduktu i pochodu. Kondukt obrazuje walczących o pamięć mieszkańców stolicy. Wskazuje na ich potrzebę właściwego pogrzebania zwłok. Tym samym ta strona konfliktu nieustannie skazana jest na cofanie się w przeszłość i rozpamiętywanie dawnych wydarzeń. Przeciwieństwem do nich są władze komunistyczne, które jak pochód prą na przód nie zważając na pamięć o poległych, pisząc na nowo własną historię i dążąc nieustannie do rozwoju miasta. Walki pomiędzy pochodem a konduktem nierzadko kończyły się aresztowaniami, torturami i śmiercią. Napędzało to jeszcze bardziej walkę o symbole i pamięć o powstaniu warszawskim, do którego później dołączyły także inne wydarzenia tuszowane przez Rosję jak wydarzenia w Smoleńsku.
Upadek komunizmu w Polsce nie zakończył jednak tych walk, wzmógł tylko ich polityczny wydźwięk. Pamięć i celebracja kolejnych rocznic stała się świetną okazją do wyrażania opinii na temat rządzących i głoszenia swoich przekonań politycznych. Powązki stawały się miejscem agitacji politycznych, a nie miejscem pamięci. Autor wskazuje także dziś na pewną grupę polityczną stawiającą nacisk na rozwój państwa i próbę zatarcia różnic pomiędzy Polską a Europą Zachodnią, która niewystarczająco pamięta o własnej historii. Po drugiej stronie zaś plasuje inne ugrupowanie, które z chęcią rozpamiętuje bohaterskie czyny i gani wszystkich, którzy tego nie robią.
Napiórkowski jeden z końcowych rozdziałów swojej książki poświęcił Muzeum Powstania Warszawskiego otwartemu w 2014 roku i zmianie jaka zaszła wraz z nim w muzealnictwie. Sposób opowiadania historii zmienił się, według mnie na korzyść, jednak jednocześnie otwarto nowe drogi dla manipulacji i pamięci politycznej.
Jak zapamiętać zatem powstanie warszawskie, jak o nim mówić? Marcin Napiórkowski jest semiologiem i badaczem współczesnych mitów. Na swoim blogu mitologiawspolczesna.pl z przymrużeniem oka poświęca uwagę także teoriom spiskowym, choć nutę zamiłowania do nich można wychwycić w jego książce. Kluczem do rozwiązania kwestii pamięci o powstaniu warszawskim, jak wskazuje autor, ma być przepracowanie tej pamięci i zrozumienie wszelkich mechanizmów nią rządzących. Wspomina także o potrzebie mitu heroicznego o powstańcach Polaków w czasach PRL. Mity są niezwykle kulturotwórcze, jednak stanowią pewną zamkniętą całość z mocną strukturą. Czy na pewno ten sposób na zapamiętanie powstania jest najlepszy? Autor wskazuje także na potrzebę ustanowienia „naszej pamięci” wspólnej dla całego społeczeństwa. Problem pojawia się jednak w jej zdefiniowaniu. Maria Kobielska – badaczka pamięci z Uniwersytetu Jagiellońskiego – w swojej recenzji w „Miesięczniku Znak” zwraca uwagę na wielość pamięci o powstaniu warszawskim. Istnieje pamięć kobiet, cywilów, żydów, a każda z nich różni się od siebie. Zamykając je wszystkie czy to w jednym, ustrukturyzowanym micie, czy tworząc z nich jedną wspólną pamięć nie można uniknąć pewnego wykluczenia. A przecież jedna pamięć nie jest gorsza od innej. One wszystkie składają się na naszą pamięć o powstaniu warszawskim.
Książka Marcina Napiórkowskiego Powstanie umarłych. Historia pamięci 1944-2014 jest z pewnością godną polecenia lekturą pośród innych książek traktujących o powstaniu warszawskim. Przygotowanie autora do jej napisania, ogromna bibliografia i lista źródeł są imponujące. Z pewnością lektura uświadomi pewne aspekty powstania, które dotąd były przemilczane lub nie poświęcano im większej uwagi. Świetne są także toposy, które w niezwykle obrazowy sposób przedstawiają trudne mechanizmy pamięci społecznej, jej upolitycznienia i oddziaływania. Recepta autora na rozwiązanie problemu pamięci o powstaniu warszawskim jest dyskusyjna. Zatem książka może stać się także źródłem wielu wartościowych polemik.
Marcin Napiórkowski, Powstanie umarłych. Historia pamięci 1944-2014
Wydawnictwo Krytyki Politycznej, 2016