RECENZJA PRZEDPREMIEROWA - książka ukaże się 15 lutego nakładem Wydawnictwa Literackiego
„Flower. Jak kwiat” duetu Elizabeth Draft i Shea Olsen to powieść adresowana przede wszystkim do młodzieży, ale dorośli też mogą ją przeczytać, gdyż to ciekawie i niebanalnie przedstawiona historia burzliwej miłości.
Przyznam, że sięgając to tę książkę, miałam obawy, czy aby nie ukaże się ona jakimś paranormalnym romansidłem albo banalną historyjką o zakochanych amerykańskich nastolatkach. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne.
„Flower. Jak kwiat” to wciągająca opowieść o uczuciu, jakie połączyło dwoje młodych ludzi.
Charlotte to osiemnastolatka, która dorasta w ubogiej rodzinie i starym domostwie. Aż trudno uwierzyć, że takie miejsce uchowało się w bogatym Hollywood.
Sąsiedztwo zadbanych willi i powikłane losy babci, matki oraz starszej siostry utwierdzają Charlotte w przekonaniu, że musi zadbać o swoją edukację, by dojść do czegoś w życiu. Dlatego cały czas poświęca nauce, naukowemu stażowi i pracy w kwiaciarni. To ma być gwarancją dostania się na studia i spełnienia marzeń.
Wszystko zmienia się, gdy pewnego wieczoru w życie dziewczyny wkracza przystojny, tajemniczy chłopak. Szybko okazuje się, że oboje należą do dwóch różnych światów. Miłość spada na nich znienacka i komplikuje codzienność. Zwłaszcza poukładane dotąd życie Charlotte zmienia się nie do poznania…
Potem jest już tylko coraz ciekawiej, a wydarzenia i emocje bohaterów sprawiają, że trudno oderwać się od lektury.
Książka pań Draf i Olsen to nie tylko historia miłości dwojga nastolatków. To również interesująca opowieść o trudnych wyborach, odpowiedzialności i dojrzewaniu do podejmowania życiowych, wiążących decyzji.
Charlotte i Tate zmagają się z różnymi problemami, nie są postaciami papierowymi i jednoznacznymi. Ich wewnętrzne przeżycia, zwłaszcza zmiany zachodzące w dziewczynie, ukazane są w sposób dojrzały i nieszablonowy. Psychologiczny portret Charlotte to na pewno jeden z największych atutów powieści.
Do zalet niewątpliwie należą lekki styl i naturalne, przekonujące dialogi. Nie ma w nich pretensjonalności, o którą niełatwo w tego typu literaturze. Można powiedzieć, że autorkom udało się w sposób prosty opowiedzieć o poważnych, ponadczasowych problemach.
BEATA IGIELSKA