RECENZJA PRZEDPREMIEROWA
Księga snów to najlepsza i najbardziej dojrzała z powieści Niny George.
Tym razem akcja nie rozgrywa się we Francji, lecz w Wielkiej Brytanii, jednak związki z malowniczą Bretanią są tu silnie
Ten stan zawieszenia między rzeczywistością i nierealnym światem opisany został przez autorkę w niesamowity sposób. Mamy okazję śledzić myśli i odczucia Henriego oraz jego desperackie próby wybudzenia się ze śpiączki. Bohater jest tu i teraz, ale jednocześnie jego umysł podróżuje w przeszłość i próbuje poskładać z rozsypanych obrazów logiczną całość. Przypomina to świat snów i malignę, co budzi w czytelniku duże emocje. Rodzi również pytania o to, czy żyjemy tylko raz, czy istnieją światy inne od tego, w którym jesteśmy na co dzień i – oczywiście – co dzieje się z człowiekiem, gdy przekracza granicę między życiem a śmiercią.
Akcja wciąga od pierwszych stron i trzyma w napięciu do końca. Poszczególne wydarzenia poznajemy nie tylko z perspektywy głównego bohatera, ale i jego syna, z którym nie miał kontaktu przez ponad dziesięć lat. Osobnym punktem widzenia są przeżycia byłej partnerki Henriego, z którą rozstał się w bolesnych okolicznościach. Te trzy psychologiczne portrety uzupełniają się, intrygują i tworzą barwną całość, dzięki której poznajemy nie tylko teraźniejszość, ale i przeszłość.
Nina George pokazała w bardzo sugestywny sposób, jak cierpi człowiek zawieszony między życiem i śmiercią. Jej opowieść koncentruje się również na przeżyciach bliskich pozostającego w komie. Wciąż mają oni nadzieję na wybudzenie i powrót do normalnego życia; każdy, nawet najmniejszy odruch chorego wzbudza w nich entuzjazm, który potrafi równie silnie zabłysnąć jak i zgasnąć.
Księga snów to książka niezwykła, wzruszająca, pełna refleksji i emocji, jakie budzą się w czytelniku podczas lektury. To historia ponadczasowa, będąca nie tylko opowieścią o konkretnych bohaterach i ich perypetiach, ale i głosem w sprawie trudnych decyzji i wyborów. Polecam wszystkim z czystym sumieniem.
BEATA IGIELSKA