Pierwsza pt. Wrota spotkała się ze sporym zainteresowaniem, mam zatem nadzieję, że i ta podzieli los tej pierwszej.
Zdecydowanie polecam tę książkę i mogę stwierdzić, że warto sięgnąć po tę nietuzinkową powieść Natsume Sōsekiego (1867-1912) – twórcy powieści japońskiej, autora utworów obyczajowych, psychologicznych, poezji, esejów oraz krytyka literackiego. Jego powieści tłumaczone są na wiele języków na całym świecie. W Polsce ukazały się Jestem kotem, Panicz, Sedno rzeczy oraz wspomniane wyżej Wrota.
Autor całe życie borykał się z uczuciem samotności, której doświadczył już jako dziecko, gdy ze względu na kłopoty finansowe rodzice oddali go na wychowanie obcej rodzinie. W powieści również główni bohaterowie – to jest małżeństwo Onobu i Tsuda – dorastali pod opieką wujostwa. I choć mają z nimi wcale nie najgorsze relacje, to wątek samotności przewija się przez całą powieść. I to nie tylko u tych dwojga bohaterów. W splocie różnego rodzaju relacji – począwszy od tych małżeńskich, a skończywszy choćby na koleżeńskich – odnajdziemy gorliwie zobrazowane sylwetki postaci, które z najdrobniejszymi szczegółami oddają ich charakter.
Nie przesadzę, jeśli uznam, iż autor robi to w sposób kunsztowny. Ponadto, jeśli pragniemy sięgnąć po „coś innego”, to jest po książkę osadzoną w japońskich realiach, zgoła innych od tych europejskich, to zdecydowanie warto zanurzyć się w powieści Natsume Sōsekiego, tym bardziej, że prawdy w niej zawarte również dla Europejczyka okażą się być w pełni wartościowymi.
Pod powierzchnią codziennego życia młode małżeństwo toczy ze sobą cichą wojnę o miłość, dominację, zachowanie gry pozorów i szczerość. Mistrzowska analiza ludzkich charakterów i motywacji pióra jednego z najwybitniejszych pisarzy japońskich. Serdecznie polecam.