Moskal Michała Gołkowskiego przenosi czytelnika do późnych lat 80. Właśnie wtedy zaczyna się historia Artura, głównego bohatera. To mężczyzna ambitny, inteligentny i odważny, a przy tym zdecydowany i idący po trupach do celu. Te wszystkie cechy wydobywa z niego kupione na bazarze pióro. Ma ono niezwykłe właściwości – podpowiada Arturowi, co ma zrobić, zdradza sekrety innych ludzi, pozwalając bohaterowi trzymać ich w szachu.
Wątek pióra jest jednak nieco poboczny. Owszem, jest interesujący, jednak w książce dzieje się tak dużo, że nie ma zbyt wiele czasu na roztrząsanie tej kwestii. Czytelnik otrzymuje rozbudowaną akcję, w której główną osią jest władza. Artur zaczyna poszerzać kręgi znajomych, zarabia coraz większe pieniądze i prowadzi coraz mroczniejsze interesy. Można odnieść wrażenie, że balansuje na granicy bycia biznesmenem i mafiosem. Zawrotna kariera i duże pieniądze przyciągają nowych, zamożnych i niebezpiecznych przyjaciół, dają złudne poczucie bezpieczeństwa, sławę, ale też wiele problemów.
Nie tylko kariera Artura się rozwija. Rozwija się także akcja, a z nią narasta ilość skomplikowanych intryg i interesów, w których czytelnik musi się orientować, by ze zrozumieniem śledzić działania głównego bohatera. Narasta i komplikuje się również sieć postaci, które pojawiają się w narracji.
Warto zwrócić uwagę na tło społeczne, które stworzył autor. Przełom lat 80. i 90. w Polsce, a potem też przełom tysiącleci, to czas, z którego Gołkowski zaczerpnął wiele wątków. Przede wszystkim pokazał on zmianę mentalności ludzi, przemiany społeczno-gospodarcze, kwestie dotyczące związków zawodowych, interesy z Rosją, handel prowadzony z podejrzanymi ludźmi, lewe interesy... Realia powieściowej Polski zmieniają się, tak jak zmienia się też główny bohater. Artur musi zdecydować komu ufać, kto z jego otoczenia jest przyjacielem, a kto wrogiem. Relacje międzyludzkie przedstawione w książce to, obok wykreowanej rzeczywistości tamtych lat, jedna z jej mocniejszych stron – niejednokrotnie szorstkie, na granicy miłości i nienawiści, dające poczucie życia w fałszu i wśród ludzi obłudnych i chciwych.
Książka jest dość specyficzna. To nie jest opowieść lekka, łatwa i przyjemna, dająca nadzieję na lepsze jutro. To powieść pełna brutalności, okrucieństwa i podstępów. Nieczyste zagrania są tu na porządku dziennym. I może właśnie ten specyficzny klimat, który można poczuć, czytając powieść, jest jej najmocniejszym punktem? Ta atmosfera napięcia, podsycana odrobiną bezczelności i igrania z ogniem, która napędza akcję i daje czytelnikowi wiele emocji...
I choć Moskal wciągnął mnie do swojego świata i ponownie zaskoczył stylem autora, to w pewnym momencie poczułam się zagubiona. Być może jest to wina tego, że powieść przeczytałam zanim została poddana redakcji i korekcie, może jednak jest to zabieg celowy, który miał pokazać, że główny bohater zatracił swoją indywidualność na rzecz podporządkowania się tajemniczym właściwościom pióra – nie wiem. W każdym razie w pewnym momencie narracja z pierwszoosobowej zmienia się w trzecioosobową, co wybiło mnie z rytmu i kazało wrócić do poprzedniego rozdziału, by sprawdzić, czy niczego nie pominęłam.
Mimo wszystko Moskal to lektura interesująca i wciągająca, ale wymagająca skupienia. To nie jest lekkie czytadło do poduszki, które Was uśpi. Jeśli znacie Gołkowskiego – wiecie, czego się spodziewać. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji poznać twórczości tego autora – serdecznie polecam.
Michał Gołkowski, Moskal
Wydawnictwo Fabryka Słów
Lublin 2016
Okładka miękka
Liczba stron: 470