"Cztery rzęsy nietoperza" i inne zaklęcia Hanny Kowalewskiej

Bożena Fąfara
Bożena Fąfara
Kategoria książka · 20 sierpnia 2016

Saga rodzinna z Zawrociem w tle powraca. Autorka wciąż potrafi zaczarować czytelnika, choć to już szósta powieść z tego cyklu. Tym razem historia koncentruje się wokół miłości Matyldy i jej brata ciotecznego Pawła. To miłość nieoczekiwana, która musi pokonać wiele trudności.

 

Główna bohaterka spodziewa się dziecka, obserwuje zmiany zachodzące w swoim ciele, w emocjach, podejściu do rzeczywistości i przewartościowaniu wielu jej aspektów. Z trudami wynikającymi z tych zmian wspiera ją ukochany Paweł, choć to nie z nim jest w ciąży. Dalsze plany zawodowe Pawła sprawiają, że zakochanych na dłuższy czas rozdziela ocean.

 

Matylda zamieszkuje Zawrocie, które znamy już z poprzednich części sagi. Kroczy po śladach babki, stara się poznać jej życie, nadrobić stracony czas. Staje się panią na Zawrociu, a jej „służbę” stanowią sąsiedzi, pozostający z nią w feudalnych zależnościach rodem z minionych epok. Niełatwe jest dla niej także włączenie się w życie lokalnej społeczności, traktującej nowo zamieszkałą jak intruza, w dodatku zabierającego cały wolny czas popularnemu w towarzystwie Pawłowi. Rosnąca niechęć do Matyldy przeradza się w makabryczne żarty – kobieta znajduje martwe zwierzęta na swojej posiadłości, mające odciągnąć ją od zamysłu zamieszkania we wiosce na stałe. Kobieta próbuje odgadnąć, kto stoi za tymi „niespodziankami”. Przez karty książki przenika także duch babki, o którym więcej nie zdradzę….

 

Bohaterka jest skonfliktowana z przyrodnią siostrą – Paulą romansującą z Jaśkiem – ojcem nienarodzonej jeszcze Fasolki. Doprowadza to do ich rozstania, a matka zawsze staje
w obronie młodszej siostry, skupiając na niej całą uwagę i – jak może się wydawać – uczucia macierzyńskie. Wszelkie te niełatwe relacje bliskie są jednak życiu, czytelnik nie odbiera ich jako fikcji. Hanna Kowalewska potrafi zaczarować tekst. Mimo sporej objętości powieści, czyta się ją z zapartym tchem, przenosząc się do malowniczego świata pełnego intryg. Przeskakując ze strony na stronę kibicowałam Matyldzie i Pawłowi, ich miłości, będącej przykładem pokrewieństwa pięknych dusz. Nie trzeba też znać treści wcześniejszych części, by zatopić się na dobre w perypetiach bohaterów. Zdecydowanie polecam ten miły przerywnik codzienności.

 

Hanna Kowalewska, Cztery rzęsy nietoperza

Wyd. I, Wydawnictwo Literackie, 2016

Liczba stron: 624

Oprawa: broszurowa ze skrzydełkami