Co chciałaby robić dziewiętnastolatka ze swoim ukochanym? Uprawiać ostry seks. Hedda H. Robertsen stworzyła nie tyle zmysłową co wyuzdaną opowieść o fantazjach młodej dziewczyny.
Alba zakochuje się obsesyjnie w czterdziestokilkuletnim mężczyźnie. Przychodzi on do księgarni, w której dziewczyna pracuje na kasie. Jej miłość nie skupia się na nieokreślonym wzdychaniu i równie mocno owianym tajemnicą uduchowionym rozmyślaniu o obiekcie własnych uczuć. Wyobraźnia Alby widzi w nim głównie obiekt seksualny. Jej fantazje nie kończą się na marzeniach o delikatnym uprawianiu miłości pośród obłoków z białej pościeli. Gdy onanizuje się wibratorem, widzi siebie w najróżniejszych erotycznych konfiguracjach z – jak sama go dla własnych potrzeb nazywa – Madsem Mikkelsenem. Oralnych, analnych, w samochodzie, na tyłach księgarni.
W tej wątłych rozmiarów książeczce (ze stu osiemdziesięciu stron wiele nawet w połowie nie zostało zadrukowanych) fabularnie nie dzieje się wiele. To głównie opisy i obserwacje. Nie obserwacji otoczenia, ale własnego zachowania i reakcji – tych świadomych oraz tych niekontrolowanych. Czytelnik śledzi intymny dziennik Alby, w którym wyuzdany świat fantazji miesza się z rodzinną sielanką zbliżających się świąt oraz rozmyślaniem o wyjeździe na stypendium. Przygląda się, jak dziewiętnastolatka dorasta do swojej fizyczności, jak zaczyna być jej coraz bardziej świadoma. I nie mam tu na myśli tylko mniej lub bardziej udanych literacko scen erotycznych. Alba dokładnie opisuje pielęgnację ciała, budowanie własnego wizerunku. Błyszczyk, krem, perfum… wszystko to zdaje się być potrzebne tylko w jednym celu.
Doświadczenie miłosne i erotyczne, tkwiące w głowie Alby, otoczone jest najróżniejszymi wyobrażeniami z filmów oraz piosenek. Niekiedy nawet nimi wywoływane bądź z nimi zderzane. Kręci mnie Mads Mikkelsen ucieka jednak od wpisywania się w znaną mitologię. Zresztą same fantazje bohaterki, które stanowią oś całości, mogą okazać się dla wielu nie do zaakceptowania. Robertsen ma na swoją obronę fakt, że czerpie z własnego doświadczenia. Dzisiaj młoda kobieta to już nie przyszła matka, nie ktoś, kto chce spełniać się w roli żony, ale kochanki.
Choć nie jest to prostacka literatura, to czyta się Kręci mnie Mads Mikkelsen szybko i przyjemnie. Poza tym pozostawia w głowie ślad. Idealna lektura na wolny dzień. Nawet na pół dnia.
Michał Domagalski
Kręci mnie Mads Mikkelsen
Robertsen Hedda H.
Tłumaczenie: Breś Karolina
Tytuł oryginalny: Skutt i filler av Mads Mikkelsen
kategoria: literatura norweska/powieść erotyczna
Wydawca: Wydawnictwo W.A.B.
Seria: Zmysłowa seria
Numer wydania: I
Data wydania: wrzesień 2012
Ilość stron: 176
------------------------------
Recenzja wcześniej ukazała się na Xięgarnia.pl