Nowa powieść Gai Kołodziej
Kalejdoskop wspomnień to już siódma powieść Gai Kołodziej. Pierwsze trzy wydała z wydawnictwem Lucky, kolejne trzy na własną rękę, a najnowszą z wydawnictwem Muza. Czytałam niemal wszystkie książki autorki i muszę przyznać, że z tych bardziej „dorosłych” Kalejdoskop wspomnień okazał się zdecydowanie najlepszy.
Są dwa rodzaje ludzi. Jedni, którzy wiedzą, czego chcą, ale boją się po to sięgnąć, i drudzy, którzy niczego się nie boją, lecz sami nie wiedzą, czego pragną. s. 281
Aniela po kilku latach spędzonych na Węgrzech postanawia wrócić do Polski. Na lotnisku odbiera jednak telefon, przez który okazuje się, że nie ma już do czego wracać. Jej matka, jadąc po nią z Kielc, zginęła w wypadku samochodowym. Zrozpaczona Aniela udaje się w jedyne miejsce, które przychodzi jej do głowy – do przyjaciółki matki, cioci Basi, u której spędzała wakacje jako dziecko. Obecność Adriana – jej przyjaciela z dzieciństwa, trochę ją uspokaja, ale tak naprawdę dziewczyna nie radzi sobie z żałobą.
Tytuł książki jest w tym wypadku nad wyraz trafny. Nie ma w niej zbyt dużo akcji – w czasie teraźniejszym dzieje się raczej niewiele, Aniela jest pogrążona w żałobie i usiłuje poradzić sobie jakoś ze stratą oraz rozprawić z przeszłością. Jak w kalejdoskopie przewijają się jej wspomnienia – autorka raczy nas urywkami z jej dzieciństwa, z biegiem stron ukazując sceny z coraz starszą bohaterką, aż w końcu poznajemy całą jej historię i dowiadujemy się, jakie były motywy jej działań. Jest to całkiem ciekawy zabieg, odniosłam jednak wrażenie, że obraz, który powstał dzięki tym scenom, był jedynie wystarczający – ale niezbyt bogaty.
Kalejdoskop wspomnień jest nie tylko ładną historią o młodzieńczej miłości, która okazała się na tyle silna, że można nazwać ją miłością na całe życie. To opowieść o młodej dziewczynie i jej wyborach, niejednokrotnie błędnych, z którymi musi sobie radzić, o nieustannej ucieczce przed przeszłością, której, jak się okazuje, najlepiej stawić czoła. Jeśli czegoś pragniemy musimy o to walczyć, bo szczęściu zawsze przyda się mała pomoc.
Kalejdoskop wspomnień to naprawdę ładna, dobrze skonstruowana książka. Szkoda tylko, że nie była bardziej rozbudowana. Niemniej polecam, sięgnijcie po nową powieść Gai Kołodziej – nie będziecie zawiedzeni.
Gaja Kołodziej, Kalejdoskop wspomnień
wydawnictwo Muza, Warszawa 2016
liczba stron: 288, okładka miękka ze skrzydełkami