Meksyk z książki Michalika to nie tylko kraj kulturowego pomieszania, obecnych na każdym kroku kontrastów. To także miejsce, które przetrawiło wzorce na swój własny sposób, tworząc jedyną w swoim rodzaju papkę. Papkę o tyle oryginalną, że pociągającą. Obcemu częstokroć ową papkę sprzedaje się w przystępnym opakowaniu lub takim, które z założenia on pożąda. Cały czas jest jak w tej, przytaczanej w Podmiejskim do Indian, anegdocie o młodym antropologu, który zadawał pytania Indianinowi. Kiedy ten ostatni nie znał odpowiedzi, skorzystał ze stworzonej wcześniej przez innego antropologa monografii swojej wioski.
W naszym, europejskim, spojrzeniu na Meksyk miesza się mit z prawdą. Rozdzielić ich nie sposób. Warto za to się dokładniej im przyjrzeć: Świętej Śmierci, muxe, narkotykowym kartelom, sposobie myślenia o czymś, co my pewnie nazwalibyśmy duszą. Warto przeczytać reportaże Piotra Grzegorza Michalika, głównie dlatego, że przedstawia on ów odległy świat tak, że zagłębiamy się pod powierzchnią utartych sądów z prawdziwą przyjemnością.
Niewątpliwie w pokazaniu Meksyku pomaga autorowi jego osobiste zrośnięcie się, budująca się więź, którą rozstanie wyłącznie umacnia. I choć może takie emocjonalne zaangażowanie powoduje, że trudno utrzymać obiektywną ocenę, że samo obserwowanie zmienia wyniki obserwacji, ale jednocześnie te kilka spojrzeń na Meksyk oczyma Michalika wciąga czytelnika. Dając nie tylko poznanie, ale także czytelniczą przyjemność.
Michał Domagalski
Podmiejskim do Indian
Autor: Piotr Michalik
Wydawnictwo Czarna Owca
Premiera: 17 lutego 2016