Opowiadania Miljenko Jergovića zebrane w tomie Drugi pocałunek Gity Danon to krótkie gawędy, opowieści zasłyszane i historie, które równie dobrze mogą z czasem być przekazywane z ust do ust. Jak każda taka opowieść snuta przy domowym ognisku niesie ze sobą pewną naukę, zmusza do chwili refleksji i uważnego wsłuchania się w wypowiedziane słowa. Autorowi udało się w tej krótkiej formie zawrzeć tak wiele treści, że z pewnością nie jest to lektura do jednorazowego przeczytania. Z każdym kolejnym odczytaniem wyłonią się nowe znaczenia, a przekład w wykonaniu Miłosza Waligórskiego zachwyci swą swobodą i emocjonalnym ładunkiem.
Z opowiadań Jergovića wyłania się obraz wielokulturowej, wielowyznaniowej Jugosławi i państw powstałych po jej rozpadzie. Tuż obok siebie potrafili mieszkać muzułmanie, chrześcijanie i żydzi. Spokój trwał jednak do czasu wybuchu wojny. Autor w jednym z
wywiadów podkreślił, że „miejsca, w których splata się wiele kultur są miejscami najbardziej tragicznymi. W nich nienawiść jest najżywsza”. Dał temu wyraz w swoich opowiadaniach. Konflikt podkreślił różnice i wyznaczył granice pomiędzy jednymi a drugimi. Przeciwko sobie stawali przyjaciele, sąsiedzi, bracia. Nagle wybudowane mury odgradzały od domów i przyjaciół. Zmuszały do określenia własnej tożsamości i opowiedzenia się po którejś ze stron konfliktu. Jak się okazało dla zwykłego człowieka wcale nie było to takie proste.„Kiedy opuszczasz dom, musisz być Kimś, musi cię chronić jakiś papier i twoje imię na nim. Dopóki byleś wśród swoich, mogłeś być Nikim, teraz jednak musisz być Kimś. A Vokuta panicznie bał się, ze nie otrzymał daru bycia Kimś, bo skoro nad Sawą nie potrafił być Serbem, to może w ogóle nie umie być kimkolwiek poza sobą, czyli Vokutą, a jeżeli jest tylko Vokutą, przepadł z kretesem.”
Jergović ukazuje tragedię jednostki w obliczu wojny. Niepewność jutra budzi w człowieku strach i bezsens istnienia. W końcu wojna niszczy wszystko, co do tej pory można było uznać za dom. Jedni decydują się na emigrację, drudzy pozostają w państwie ogarniętym wojną. Niezależnie od historii zakończenie każdej z opowieści ma smutny, pełen melancholii i bezradności wydźwięk.
Autor w każdej jednostce dostrzega na pierwszym miejscu ludzkie istnienie, które w obliczu wojny traci wszystko. Daleki jest od ekstermów, przeciwstawia się przejawom fanatyzmu i zamknięcia we własnej „jedynie słusznej” prawdzie. Najdosadniej ukazuje to w opowieści o niezwykle religijnym Żydzie pt. „Julius Rozenweig”. Tytułowy Żyd zyskał sławę dzięki swojej niezwykłej wierze i posłuszeństwu w stosunku do zasad religii. Niestety postawa ta doprowadziła do śmierci jego syna, której mógł zapobiec.
Razem z ekstremalnymi postawami doprowadzającymi do wykluczenia Innego, a także do zafałszowania podstawowych idei humanizmu obecnych w każdej religii, źródła przemocy doszukuje się w różnicy. Różnica definiuje, ale może także nieść ze sobą przemoc. Ukazuje to w jednej z najbardziej poetyckich opowieści „Dziwotwór”. Tytułowe imię, które nosił główny bohater było jedynie przezwiskiem, do czasu, gdy ujrzał uosobienie piękna – swoje przeciwieństwo. Wówczas imię nabrało znaczenia i boleśnie naznaczyło bohatera.
Drugi pocałunek Gity Danon wypełniony jest melancholią i tęsknotą za utraconą, bądź nigdy nieistniejącą możliwością jasnego samookreślenia. Wybrzmiewa z nich także ogromny smutek z powodu coraz wyraźniejszych różnic, które prowadzą do kolejnych konfliktów i przemocy. Choć opowiadania Jergovića są mocno osadzone w kontekście konfliktów bałkańskich, ich przesłanie wykracza daleko poza niego. Podkreśla wartość i znaczenie ludzkiego życia, niezależnie od kultury i wyznawanej religii. Lektura z pewnością godna uwagi każdego.
Miljenko Jergović, Drugi pocałunek Gity Danton
Tłumaczenie: Miłosz Waligórski
Wydawnictwo: Biuro Literackie, 2016
Stron: 164