Niewielka wieś Utopce opanowana przez wampiry, słowiańskie bóstwa i mrok, zaczyna pochłaniać grupę policjantów z Lipowa. Najnowsza powieść Katarzyny Puzyńskiej zachwyca nie tylko precyzyjną fabułą, ale także niepokojąco dobrym klimatem.
Z każdą kolejną powieścią zaczynając od fenomenalnego debiutu i kończąc na Utopcach Puzyńska coraz bardziej od siebie uzależnia. Myślę, że już wielu czytelników z niecierpliwością czeka na kolejne tomy serii o policjantach z Lipowa.
Ostatnia do tej pory wydana powieść Utopce moim zdaniem wybija się ponad poprzednie części.
W Utopcach policjanci z Lipowa, aby uratować swój posterunek, odgrzebują nierozwiązaną sprawę sprzed ponad 30 lat. Podwójne zabójstwo wstrząsnęło mieszkańcami niewielkiej wsi, głównie z powodu zamieszanego w nie wampira. Sprawcą, jak utrzymywała większość mieszkańców Utopców, był wampir, którego szczątki wykopano przy budowie altany w ogrodzie willi „Żebrówka”. Zakłócenie snu upiora szybko poskutkowało śmiercią właścicieli nowowybudowanej altany. To niezwykłe wytłumaczenie, podsycane przez fanatyzm i skłonności okultystyczne jednej z kobiet, zyskało w oczach mieszkańców status prawdy niepodważalnej. Jak się później dowiemy, niejednemu było to na rękę. Szczątki wampira, którego policja nie była w stanie schwytać, ani udowodnić jego winy, spoczęły pod ciężką metalową płytą na kolejne 30 lat. Do czasu, aż do Utopców przybywa Podgórski i jego ekipa w celu wyjaśnienia tej sprawy i schwytania sprawcy.
Wieś Utopce, w której rozgrywa się akcja powieści, jest całkowicie inna niż znane nam dobrze Lipowo. Stanowi mroczną stronę polskiej wsi, w której pogańskie bóstwa żyją tuż obok bogobojnych mieszkańców. Skrywając się w gęstych lasach, władają żywiołami i spychają bohaterów w odmęty szaleństwa. Ten niezwykły klimat udzielił się także ekipie Podgórskiego, która podejmuje nieracjonalne decyzje powodowane bardziej nagłym impulsem i emocjami niż, jak przystało na policjantów, trzeźwym osądem.
Wszystko jednak w końcu zyskuje swoje racjonalne tło. Psychologia postaci tej powieści jest niezwykle rozwinięta. Autorka pokazuje, jak wiele czynników wpływa na każdą nawet najmniejszą decyzję bohaterów. Niezwykła magia Utopców pewnie miała w tym swój udział, ale nie była jedynym powodem zgubnych decyzji. Sprawa policjantów z Lipowa ciągnie się i komplikuje jeszcze bardziej. Padają kolejne ofiary, a do rozwiązania wciąż daleko.
Jak wszystkie powieści Puzyńskiej, także Utopce trzymają w napięciu do końca. Autorka pozostawiła także parę niedokończonych spraw, których, mam nadzieję, rozwiązanie znajdę w następnej części. W Utopcach widać także niezwykłą pracę, jaką Puzyńska włożyła w udoskonalenie swojego warsztatu pisarskiego, a także nowe rozwiązania i elementy, które wyróżniają tę powieść na tle schematycznych fabuł poprzednich części. Mam nadzieję, że to nowy początek dla autorki, a kolejne powieści jedynie to potwierdzą.
Tekst opublikowany w ramach projektu Kryminalny maj
Katarzyna Puzyńska, Utopce
Redakcja: Anna Sidorek
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2015
Stron: 595