„Więcej czerwieni” Katarzyny Puzyńskiej (recenzja)

Anna Bugajna
Anna Bugajna
Kategoria książka · 4 kwietnia 2016

Po raz kolejny wracamy do wsi Lipowo. Spotykamy starych przyjaciół i poznajemy nowych. Więcej czerwieni to druga część serii kryminalnej Katarzyny Puzyńskiej, ale spokojnie, kto nie czytał pierwszej, może zacząć od drugiej.

 

Katarzyna Puzyńska przyznała w jednym z wywiadów, że zanim zaczęła pisać Motylka, w

głowie miała już pomysł na całą serię. Więcej czerwieni to druga część przygód policjantów z Lipowa, jednak bez obaw, obie części można czytać oddzielnie. Autorka skrupulatnie przypomina o wydarzeniach i najważniejszych szczegółach z poprzedniej części. Niestety ci, którzy przeczytali Motylka, mogą się przy nich czuć znużeni, a nowym czytelnikom do zrozumienia fabuły drugiej części mało są te wspomnienia potrzebne.

 

Motylek był zgrabnie napisaną książką, skonstruowaną z klasycznych chwytów powieści kryminalnych. Za to w Więcej czerwieni Puzyńska pozwoliła sobie nieco je rozluźnić. Książka ta ma więcej z powieści obyczajowej i thrillera niż z trzymającego w napięciu kryminału. Fabuła w paru momentach gubi się, widać momenty wręcz wymuszone, dodawane jedynie po to, aby zachować logiczną całość, czego w debiucie nie dało się odczuć.

 

Akcja powieści rozrasta się do sąsiedniej wsi Żabie Doły, gdzie znajduje się ośrodek wypoczynkowy Słoneczna Dolina. Autorka świetnie przedstawiła realia małego, wiejskiego ośrodka nad jeziorem. Na myśl od razu przychodzi miasteczko Twean Peaks z jego powolnym i mrocznym klimatem. W tej części ofiarami zbrodni są prostytutki w większych miastach takich jak Gdańsk, Warszawa czy Zielona Góra. Dodatkowo giną młodzi ludzie z okolic Lipowa i Żabich Dołów, którzy w szkole tworzyli zgraną paczkę. Co łączy te wszystkie zabójstwa? O tym przekonacie się już sami.

 

Tym razem mamy więcej komisarz Klementyny, która mogłaby być drugą Lisbeth Salander, ale nią nie jest. Zamiast tego mamy denerwującą staruszkę z problemami. Jej egzystencjalne rozterki przerywające tok śledztwa, mocno wybijają z akcji powieści i niepotrzebnie przenoszą na inny tor.

 

Mam również wrażenie, że autorka w pośpiechu pisania zapomniała o rozwijaniu swojego warsztatu. Wszystko to prowadzi do kopiowania tych samych chwytów i braku nowych sposobów na przedstawienie postaci. Puzyńska udowadnia, że powieść kryminalna to nie tylko precyzyjnie skonstruowana fabuła, szkoda jednak, że widzi to jedynie czytelnik.

Powieść Puzyńskiej Więcej czerwieni nadal opiera się na schemacie klasycznych powieści kryminalnych, skopiowanych prawie w całości z pierwszej części. Teraz jednak mamy większy dodatek wątków obyczajowych. Po dobrym debiucie, autorka bardzo wysoko postawiła sobie poprzeczkę. Sądzę, że druga część nie sięgnęła jej poziomu, ale i tak jest to lekka i niezobowiązująca powieść, którą można przeczytać z przyjemnością.  

 

Katarzyna Puzyńska, Więcej czerwieni

Wydawnictwo: Prószyńska i S-ka, 2014

Stron: 559