Pierwsze morderstwo we wsi Lipowo – recenzja „Motylka” Katarzyny Puzyńskiej

Anna Bugajna
Anna Bugajna
Kategoria książka · 4 kwietnia 2016

Życie w małych zamkniętych społecznościach ma swoje plusy i minusy. Nigdzie indziej nie ma tak wielkiej społecznej integracji, miejsca, w którym każdy o każdym wszystko wie. Kiedy dochodzi do morderstwa, wszyscy stają się podejrzani.  

 

Weronika, bohaterka debiutanckiej książki Katarzyny Puzyńskiej Motylek, opuściła stolicę i zamieszkała w jednej z niewielkich wsi na Mazurach. Miała być ona miejscem, w którym odzyska wewnętrzny spokój i na nowo poukłada swoje życie. Nikt nie był jednak przygotowany na serię morderstw, które w niedługim czasie miały miejsce we wsi Lipowo.

Sielska prowincja jest stałym elementem kryminałów Agathy Christie. Mała społeczność,

morderstwo przy filiżance herbaty i podejrzani, czyli tak naprawdę wszyscy bohaterowie książki. Katarzyna Puzyńska sięga po te klasyczne chwyty powieści kryminalnych i tworzy swój własny, sielski świat Lipowa, którym co jakiś czas wstrząsają brutalne morderstwa.

 

Na początku dostajemy przekrój przez biografie postaci biorących udział w wydarzeniach. Wiemy, kto z kim przystaje, a kto kogo unika. Autorka poświęca temu dość dużo miejsca, w końcu przez powieść przewija się około dwudziestu bohaterów. Ma to swoje plusy, biorąc pod uwagę, że Motylek to dopiero pierwsza część debiutanckiej serii kryminalnej Puzyńskiej. Akcja kolejnych części również ma miejsce we wsi Lipowo i jego okolicach. Dzięki dokładnemu przedstawieniu postaci nie tylko łatwiej jest nam brać udział w śledztwie, ale także przywiązać się do bohaterów, z którymi zostaniemy być może na dłużej.

 

I tak na pierwszy plan wysuwa się wspomniana pani psycholog Weronika, a także młodszy komisarz Daniel Podgórski wraz ze swoimi kolegami z komisariatu w Lipowie. Poznajemy także komisarz Kopp, dość ekscentryczną i mało przyjazną postać, która zawsze chodzi własnymi ścieżkami. Cały ten zbiór przeróżnych postaci autorka buduje na dość stereotypowych konstruktach. Mamy śliczną blond fryzjerkę, policjanta maminsynka, piękną rozwódkę i zamożną rodzinę snobów, skrywającą niejedną tajemnicę.

 

Sama fabuła jest znakomicie skonstruowana. Posiada wiele fałszywych tropów (ang. Red Herrings - Czerwone śledzie), które zapobiegają zbyt wczesnemu rozwiązaniu zagadki, a także podtrzymują napięcie do ostatnich stron powieści. Ponadto równolegle do wydarzeń współczesnych toczy się historia mordercy, która pozwala nam na dokładne penetrowanie skrzywionej psychiki, a także poznanie motywów zbrodni. Z pewnością możemy doszukiwać się tu inspiracji skandynawskimi kryminałami, które wręcz rozkładają psychikę postaci na czynniki pierwsze, po czym wszystko zasypują dużą warstwą śniegu.

 

Puzyńska tworzy niezapomniany klimat małej wsi, świetnie przedstawia psychologiczne portrety postaci, genialnie wręcz konstruuje fabułę, a co najważniejsze, pozwala także i nam bawić się w detektywów. Całkowicie wciąga nas w swój świat, otwiera wszystkie drzwi, daje wszystkie ślady, a czasami z nami igra i podstawia fałszywy trop. Polecam lekturę Motylka, nie będzie to z pewnością stracony czas.

 

Tekst opublikowany w ramach projektu Kryminalny maj

 

Katarzyna Puzyńska, Motylek

Wydawnictwo: Prószyński i S-ka, 2014

Stron: 605