Dżender, kasa i seks... (Agnieszka Graff, Marta Frej)

Tysyfone
Tysyfone
Kategoria książka · 11 grudnia 2015

Lubicie memy Marty Frej? Czytacie felietony Agnieszki Graff? Jeśli odpowiedź na chociaż jedno z tych pytań brzmi „tak”, na pewno ucieszy was, że prace obu tych pań zostały zebrane w książce Dżender, kasa i seks, którą opublikowało Wydawnictwo Krytyki Politycznej.

 

Jakiś czas temu polajkowałam na fejsbuku profil Marty Frej (postaci fikcyjnej, która istnieje naprawdę). Jej memy są zabawne i przy okazji trafiają w sedno sprawy – a dzięki mediom społecznościom docierają do bardzo dużej grupy odbiorów. Właśnie to, że lubię memy pani Marty skłoniło mnie do sięgnięcia po tę książkę. Z felietonami Agnieszki Graff nie miałam do tej pory do czynienia, bo nie czytam „Wysokich Obcasów” ani „Gazety Wyborczej”.

 

Na książkę składają się trzy elementy – rozmowy między Graff i Frej, felietony Graff oraz memy Frej. Jeśli ktoś śledzi twórczość tych pań, niewiele go w tej książce zaskoczy. Chyba wszystkie felietony Graff były już wcześniej gdzieś publikowane, podobnie z memami – większość z nich ujrzała już światło dzienne w internecie. Nowe są rozmowy obu pań, które otwierają każdy z rozdziałów książki.

 

A rozdziałów jest kilka i każdy skupia się na innych problemach i zagadnieniach. Część pierwsza jest mocno polityczna, dużo w niej o kościele i patriarchacie, w którym żyjemy (ten temat przewija się zresztą w całej książce). Jest część „życiowa”, o wychowywaniu dzieci, rodzinie, jest część kulturalno-filmowa i w końcu (nie mogło by tego zabraknąć) erotyczno-feministyczna. Jest sporo o dżender, jako że od jakiegoś czasu to „gorący” 

temat. Autorki piszą o walce kościoła z tą „złą ideologią”, wytykają słabe punkty w ich rozumowaniu i próbują przedstawić to zjawisko w prosty sposób. Trafi to na pewno do osób, których poglądy nie są skostniałe. W zasadzie nie wiem, czy konserwatyści mają po co sięgać po tę książkę. Czytelnicy „Wyborczej” i „Wysokich Obcasów” pewnie mogą czytać to w ciemno, natomiast ci, którzy prenumerują „Rzeczpospolitą” zapewne w najlepszym razie pokręcą nosem na to, co zawarły w tej książce autorki.

 

Z kwestii technicznych – niektóre z przedrukowanych felietonów są nawet z 2011 roku. Problemy, które poruszała w nich Graff są już – z braku lepszego słowa – odległe. W części kulturalnej znajdują się recenzje filmów i utworów artystycznych, których czytanie ma jakiś sens, jeśli ktoś chociaż wie, o czym mowa.

 

To książka raczej dla określonej grupy odbiorców, która porusza konkretne, związane z feminizmem problemy.

 

W trakcie czytania naszła mnie taka luźna refleksja, że w obecnych czasach trzeba by skupiać całą swoją uwagę na tym, żeby przypadkiem nie urazić czyichś uczuć, jeśli nie chciałoby się tego zrobić. Nie ma nic łatwiejszego, jak obrazić czyjeś uczucia i płeć nie ma tu żadnego znaczenia.

 

Przeczytajcie, jeśli jesteście zainteresowani tematem.

 

Agnieszka Graff, Marta Frej, Memy i graffy. Dżender, kasa i seks

wydawnictwo: Krytyka Polityczna, Warszawa 2015

liczba stron: 296

oprawa miękka ze skrzydełkiem