Być może ktoś cię obserwuje, czyli „Dziewczyna z pociągu” Pauli Hawkins

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria książka · 24 listopada 2015

Do pracy dojeżdżam pociągiem podmiejskim. Czas dojazdu często wykorzystuję na czytanie. Nie zwracam szczególnej uwagi na rozwieszone na ścianach wagonu reklamy (nawet jeśli dotyczą jakiejś książkowej pozycji). Ostatnio jednak jedna z nich przykuła mój wzrok na dłużej. Powodem nie był ani tytuł – Dziewczyna z pociągu, ani informacja o tym, że to bestseller. To umieszczona na plakacie dwu-zdaniowa rekomendacja Stephena Kinga („Znakomity thriller. Nie mogłem się oderwać przez całą noc”) na temat książki wzbudziła moje zainteresowanie. Nie ufam wprawdzie takim „skrótowcom” (nie tylko z reklam, ale też umieszczanym na okładkach książek) na temat danej pozycji, tym razem postanowiłem jednak zaryzykować. Okazja do zapoznania się z powieścią pojawiła się szybciej niż przypuszczałem.

 

Dziewczyna z pociągu to prosta z pozoru historia opowiedziana z punktu widzenia trzech kobiet: alkoholiczki, szczęśliwej matki i bezdzietnej (nieco niezrównoważonej) mężatki. Losy bohaterek splatają się ze sobą w wyniku różnych wydarzeń, nie zawsze przypadkowych. Jak się zaczyna? Leniwie, jak dla mnie nawet zbyt leniwie. Brnę jednak dalej w przeświadczeniu, że dobry thriller buduje napięcie powoli. Nieśpiesznie i nielinearnie prowadzona opowieść jest trochę chaotyczna, tak jak chaotyczne jest życie bohaterek. Powoli poznaję ich przeżycia, rozterki, decyzje, obawy, lęki, wyobrażenia, oczekiwania, tajemnice. Gdzieś w tyle głowy czai się zwątpienie i szepcze, że powinienem przerwać, że nie warto czytać, że się wynudzę. Przewracam jednak kolejne kartki i ku mojemu zdziwieniu wsiąkam w opisywaną historię. Nie mogę się od niej oderwać mimo, że napięcie nie należy do wysokich (stopniowo jednak narasta do zaskakującego finału). Mógłbym pisać dalej, przybliżyć bardziej akcję powieści. Nie będę jednak psuł przyjemności z lektury czytelnikom, którzy zdecydują się sięgnąć po tę książkę, więc milknę.

 

Thriller czy kryminał? Odpowiedź nie jest łatwa. Mało tu elementów, które kojarzę z wymienionymi gatunkami. Napięcie wprawdzie jakieś jest, jednak obecność stróżów prawa nazwałbym symboliczną. Moim zdaniem Dziewczyna z pociągu to swoiste studium psychologiczne utrzymane w duchu thrillera. Wiarygodnie opisane bohaterki (zwyczajne osoby, ale niemal namacalne, niejedna z nich mogłaby być osobą z naszego sąsiedztwa) to najważniejszy z atutów. Poza tym książka wzbudza trudny do jednoznacznego określenia niepokój. Oddziałuje w zaskakujący sposób na podświadomość. Rodzą się niechciane pytania. Czy przypadkiem ktoś nas nie obserwuje z okien pociągu (a może taka osoba siedzi właśnie obok mnie)? Czy nie wymyśla własnej historii naszego życia? Nie odkrywa naszych tajemnic? Zna nas bardziej niż tego chcielibyśmy? Nie dziwię się Kingowi, że nie mógł się oderwać przez całą noc.

 

Grzegorz Cezary Skwarliński ©

 

Paula Hawkins, Dziewczyna z pociągu

Świat Książki, 2015

Liczba stron: 328