Książki na Dzień Dziecka Utraconego

Jowita Szpilka
Jowita Szpilka
Kategoria książka · 14 października 2015

15 października obchodzimy Dzień Dziecka Utraconego, poświęcony modlitwie za zmarłe dzieci i ich rodziców. W tym wyjątkowym dniu polecamy poruszające książki „Bez wyboru” i „Na przekór”.

 

Dzień Dziecka Utraconego powinien uświadomić nam wszystkim, że nie każdemu dziecku dane jest dorosnąć. Każdego roku tysiące kobiet przeżywa poronienie, tysiące dzieci rodzi się martwych, a kolejną grupę stanowią tysiące dzieci, które nie dożywają 18 roku życia na skutek choroby i nieszczęśliwych wypadków.

 

Za każdą z tych tragedii stoją rodzice, którzy muszą radzić sobie z niewyobrażalnym bólem. W Dzień Dziecka Utraconego w wielu kościołach w Polsce odprawia się Msze święte w intencji zmarłych dzieci i ich rodziców. W tym wyjątkowym dniu polecamy poruszające, skłaniające do rozważań książki: „Bez wyboru” i  „Na przekór”.

 

Lena Nowicz „Bez wyboru” to bez wątpienia literatura faktu gdyż wszystkie opisane wydarzenia miały miejsce w przeszłości w latach 1973 – 1986. Autorka pragnie przekazać prawdę o dramatycznych przeżyciach kobiet, które zaszły w niechcianą ciążę. Powieść jest brutalnie prawdziwa, zawiera szokujące i przerażające fragmenty:

"Lila nie mogła wyrzucić z dziecięcej pamięci słowa „skrobanka”. Co zrobili jej ciotce? Dlaczego skrobali? Skrobać można marchewkę, ścianę, wnętrze garnka, ale jak można to zrobić człowiekowi? Nie śmiała nikogo o to zapytać, podświadomie wiedziała, że to coś bardzo złego i nie wolno o tym mówić. Po jakimś czasie doszła do wniosku, że zeskrobane zostało dziecko. Ale jak i czy z brzucha ciotki i skąd się wzięła ta okropna krew? Od tej pory „skrobanka” było strasznym słowem oznaczającym niewyobrażalny ból, rozpaczliwy krzyk i lejącą się krew, brutalną przemoc i okrutny gwałt zadany związanej kobiecie. Ten makabryczny obraz utkwił głęboko w pamięci dziecka. Uparcie powracał".

 

Irena Dobosiewicz „Na przekór” jest z jednej strony powieścią o krzyku, którego nikt nigdy nie słyszał, o łzach, których nie widziano. O rozrywającym, bezlitosnym bólu, o którym nikt nie wiedział, o trudnym do uwierzenia koszmarze życia. Z drugiej strony, autorka chce nadać przekaz, że w człowieku są ogromne zasoby niezniszczalnych sił, które powinniśmy z siebie wykrzesać nawet wtedy, gdy myślimy, że jesteśmy już pokonani. Że zawsze jest szansa. Że niekiedy należy umieć pogodzić się z najgorszym przeznaczeniem, jednocześnie nie upadając. Lecz nie wystarczy tylko tego chcieć, trzeba nauczyć się o to walczyć. Pojawiające się w powieści elementy realizmu magicznego mają przekonać czytelnika do wiary w to, że w życiu ludzkim nic nie dzieje się bez powodu.

 

Agata, matka dwojga dzieci pewnego dnia odkrywa, że z jej zdrowiem dzieje się coś złego. Po dokładnych badaniach okazuje się, że ma początki choroby Alzheimera. Ta wiadomość powoduje, że musi przewartościować swoje życie. Chcąc złapać oddech, wyjeżdża samotnie w góry, gdzie zakochuje się w niej młody mężczyzna. Agata, choć Sebastian nie jest jej obojętny, nie może przyjąć jego miłości. Wkrótce Sebastian umrze… Niedługo po jego śmierci, u trzyletniej córki Agaty zostaje zdiagnozowany złośliwy guz w mózgu. Dziecku pozostaje maksymalnie rok życia… A to jeszcze nie wszystkie wydarzenia, które wstrząsną życiem Agaty…