Kryminał, który jest bardziej skomplikowany, niż niejedna powieść psychologiczna? To musi być...
O powieściach kryminalnych Katarzyny Bondy słyszałem wiele dobrego. Jakoś nigdy nie miałem czasu, aby się z nimi zapoznać. Trzeba było pisać coś innego, stos książek czekał na recenzje, pies domagał się wyjścia na dwór lub byłem zajęty przygotowywaniem podcastu. W końcu przyszedł czas wakacji, co wcale nie oznacza, że miałem mniej zajęć. Za namową Żony zrobiłem sobie tygodniowy urlop, siedmiodniową przerwę od pracy. W ciągu trzech dni przeczytałem Okularnika.
Już na samym wstępie zaznaczę, że, przynajmniej w chwili pisania tej recenzji, nie przeczytałem pierwszego tomu kryminalnej tetralogii Katarzyny Bondy, czyli Pochłaniacza. Zrządzeniem losu zacząłem od części drugiej, ale nawet przez moment nie czułem się zagubiony. Oczywiście w fabule pojawiają się nawiązania do poprzedniej książki, jednak są na tyle delikatne, że nie przeszkadzają w lekturze. Raczej traktuję je jako zachętę do sięgnięcia po Pochłaniacza. Co, mam nadzieję, niebawem uczynię. Dzisiaj swoją uwagę skupię wyłącznie na Okularniku.
Myślę, że słowo „wybitna” idealnie oddaje jakość tej powieść kryminalnej. Świetna narracja, porywająca fabuła, wielowarstwowa struktura świata przedstawionego, mocne osadzenie opowieści w historii oraz wyraziści bohaterowie – to najważniejsze cechy Okularnika. Fani kryminałów powinni koniecznie sięgnąć po tę książkę. Jednak muszą pamiętać o tym, że Katarzyna Bonda gra ze schematem, bawi się konwencją, co sprawia, że jej Okularnik jest dowodem na to, że gatunki nie istnieją w stanie czystym. Fabuła książki to coś więcej, niż samo śledztwo, to także grzebanie w historii, psychologiczne konfrontacje oraz rozdrapywanie dawno zabliźnionych ran. Dlatego akcja tej powieści jest tak bogata. Wyraźnie widać dwa rodzaje rytmu, jakimi operuje Katarzyna Bonda. Pierwszy, ten powolny, pojawia się w momentach, gdy sięga w przeszłość, aby opisać fundamenty współczesnych wydarzeń. Drugi, znacznie szybszy, został zarezerwowany dla teraźniejszości, w której operują bohaterowie. To sprawia, że książkę po prostu się pochłania. Autorce udało się wytworzyć we mnie potrzebę poznania dalszego ciągu. W przypadku kombinowanej powieści kryminalnej trudno o lepszą rekomendację.
Wakacje jeszcze się nie skończyły i jeżeli szukacie czegoś do poczytania, to koniecznie sięgnijcie po Okularnika. Po przeczytaniu weźcie Pochłaniacza i uzupełnijcie puste miejsca, które wskazała wam autorka. A potem przeczytajcie wszystko jeszcze raz. Okularnik to powieść wymagająca wielokrotnej lektury z uwagi na bogactwo wprowadzonych w niej wątków. Niech was nie przerazi grubości – absolutnie każda strona jest zapisana doskonałą narracją, która wciąga szybciej, niż sądzicie. Na początku trzymajcie się głównego wątku, ale później, wraz z rozwojem fabuły, pozwólcie, aby autorka prowadziła was po krętym szlaku opowieści. Zachwyćcie się światem przedstawionym i dajcie się porwać historii. Mam nadzieję, że odkrywane tajemnice wywołają niejeden dreszcz.
Okularnik
Katarzyna Bonda
Cykl: Cztery żywioły Saszy Załuskiej (tom 2)
Wydawnictwo: Muza
data wydania: 20 maja 2015
liczba stron: 848