Wegetarianka to polifoniczna opowieść o powrocie do prymitywnych instynktów i samodestrukcji. Książka dzieli się na trzy rozdziały: Wegetarianka, Mongolska plamka oraz Fotosynteza. Kolejność ma tu niezwykłe znaczenie dla przejrzystości akcji. Autorka Han Kang, koreańska twórczyni m. in. Lekcji greki oraz Owoców mojej kobiety, wprowadza nas z chirurgiczną precyzją w rodzinny dramat. Skłania do zastanowienia się, czy jesteś tylko człowiekiem? Może coś więcej kryje się w zakamarkach Twojej duszy?
Akcja toczy się wokół nawarstwiających się problemów, koreańskiej rodziny. Każdy z jej członków ma na swoim sumieniu większe lub mniejsze grzeszki. Ciałem władają koszmary, niedające spać po nocach, nieokiełznane żądze oraz obrazy pobudzające zmysły. Każdy bohater wybiera skomplikowaną drogę.
Dwie siostry, dwie rodziny… Dużo cierpienia i pogłębiający się ból istnienia. Główna bohaterka Yong-hye, to młodsza córka weterana wojennego o ciężkiej ręce, spokojna kobieta i w końcu żona dbająca o dom oraz męża. Nocny koszmar, a przede wszystkim brak zrozumienia, przeradza się we wstręt do jedzenia. Dlaczego wyrzekła się mięsa? Dlaczego chodzi nago? Dlaczego nie zakłada stanika? Frustracje męża i pogoń za karierą rozpoczynają serię niefortunnych zdarzeń. „Jakieś wołania, krzyki nawarstwiają się we mnie, tworząc gęstą masę, która tkwi w mojej piersi(…). To dusze zabitych istot gromadzą się we mnie.” Desperacka próba wyzwolenia się od zwierzęcego instynktu i pogoń za fotos
yntezą, wzbudzają w nas refleksję nad sferą wolności i przynależności do społeczeństwa. Czy chęć bycia rośliną, to nadal wegetarianizm?
Drugi biegun opowiadania, to historia małżeństwa siostry Yong-hye. Mąż In-hye żyje od niej z daleka. Nie chce dzielić z nią swoich problemów, marzeń i przeżyć. Odsuwa ją na bok, nie liczy się z jej potrzebami. Czuje, że tak naprawdę poza dzieckiem nic więcej ich nie łączy. Zbliża się, gdy potrzebuje bliskości seksualnej, co też zdarza się rzadko. Co z tego, że synek zostaje u sąsiadki… Przecież on zajmuje się sztuką i nie ma czasu na przyziemne obowiązki. Artysta! Utrzymanek żony! Nagle przychodzi mu do głowy pomysł na największe dzieło… Inspiracją staje się zielona plamka nad pośladkiem jego szwagierki! Tak, to właśnie Yong-hye. Wychudła, chora, małomówna. Gorący obiekt pożądania i fascynacji. Mąż jej siostry zrobi wszystko, aby uchwycić mongolską, zieloną plamkę na erotycznym nagraniu. Wreszcie się udaje: „Nie było widać mongolskiej plamki, ale za to całe ciało przybrało pistacjowy kolor. Rozwarł jej nogi”…
A może In-hye nie powinna wychodzić za mąż. Może nie powinna istnieć. Czy nie mogła tamtego dnia powstrzymać ojca? Czy nie mogła wyrwać noża z ręki Yong-hye? Bohaterka została ze wszystkim sama. W jej pamięci tkwi obraz zdrady. Przykre dzieciństwo i okrutny ojciec. Chciałaby uciec od dręczących ją myśli o samobójstwie. A co z małym Chi-u? Chce uwolnić się od życia. Wychodzi z domu, idzie na górę do lasu, chciałaby w takiej chwili być blisko z naturą…
Dramat z każdą chwilą się pogłębia. Czytelnik spodziewa się samobójstwa jednego z bohaterów. Nie mogąc oderwać się od opowiadania, z niedowierzaniem śledzimy zdarzenia. Każdą z postaci targają skrywane głęboko emocje. Naturalistyczne obrazy przesiąknięte grozą i erotyką zapadają na długi czas w pamięci. Wzburzenie miesza się z niedowierzaniem, a także z próbą zrozumienia. Nurtuje nas pytanie, co tak naprawdę doprowadziło do ludzkiego dramatu? Gdzie jest granica, której nie można w życiu przekroczyć?
Wegetarianka, Han Kang
wyd. Kwiaty Orientu, Skarżysko-Kamienna 2014
okładka miękka, stron 167