Zaskakujące (nie tylko jak na owce) śledztwo. „Sprawiedliwość owiec” Leonie Swann

Grzegorz Cezary Skwarliński
Grzegorz Cezary Skwarliński
Kategoria książka · 6 października 2013

Leonie Swann to pseudonim niemieckiej autorki kryminałów. Studiowała filozofię, psychologię i literaturę angielską w Monachium.


Do kryminałów mam stosunek dość ambiwalentny. Z jednej strony nie szukam nowych pozycji i nie odwiedzam księgarni (także tych internetowych) w celu znalezienia jakiś interesujących tytułów. Z drugiej strony, kiedy jakimś sposobem trafi do mnie książka o kryminalnej tematyce, czytam. Czasami z zainteresowaniem, czasami nie dochodzę do końca. Książka Sprawiedliwość owiec zwróciła moją uwagę nie tylko enigmatyczną, oszczędną okładką ale też zachęcającym tekstem umieszczonym na niej. „Filozoficzna powieść kryminalna”. A cóż to takiego? Postanowiłem sprawdzić.

 

Jak na prawdziwy kryminał przystało powieść zaczyna się od znalezienia trupa. Ciało przebite szpadlem odkrywają na swojej łące owce tam się pasące. Okazuje się, że denat to ich pasterz. Niestety już były pasterz. Ponieważ mężczyzna był dla owiec dobry (według owczego mniemania) postanowiły dowiedzieć się kto stoi za tą zbrodnią. Czyżby kolejna historyjka dla dzieci? Na pewno nie. Wprawdzie opowieść wydaje się prosta (i w pewnym sensie taka jest), ale problemy z jakimi borykają się zwierzęcy bohaterowie wcale nie są takie proste (z ich punktu widzenia). Śledztwo jest przedziwne. Myślenie zwierząt biegnie zupełnie innymi torami. Kierują się błędnymi przesłankami, podążają fałszywymi tropami, ale ostatecznie rozwiązują zagadkę. I to w nietypowy i zaskakujący (nie tylko jak na owce) sposób. Nie będę nic więcej zdradzał.

 

Znajdą się oczywiście czytelnicy, którym antropomorfizacja owiec, jaką raczy nas autorka, nie przypadnie do gustu. Moim zadaniem przeważająca część zachowań zwierząt jednak nie narusza ich zwierzęcej istoty. Owce to nadal owce (np. nie rozmawiają tylko meczą). Ich myśli nie skupiają się wokół ludzkich spraw. Ba, niektóre wydarzenia są zupełnie dla nich niezrozumiałe (nie mówiąc o ludzkich zachowaniach), co powoduje, że opowiedziana historia... nie jest pozbawiona dozy prawdopodobieństwa. Przemyślenia bohaterów (ich pragnienia, obawy, lęki, itp.) są zaś w pewnym stopniu filozoficzne i często humorystyczne z naszego ludzkiego punktu widzenia. Szczególnie koncepcja duszy, i dlaczego ludzie mają ją bardzo małą lub wcale, potrafi wryć się w pamięć. Moim zdaniem książka Sprawiedliwość owiec to świetna inteligentna rozrywka. Na pewno nie dla każdego. Ja nie żałuję czasu poświęconego tej pozycji.

 

Nie ukrywam, że zachowania owczych bohaterów i bohaterek często uruchamiały w mej głowie skojarzenia z serialem (nie tylko dla dzieci) Baranek Shaun. Tematyka oczywiście odmienna, ale wędrówki w poszukiwaniu rozwiązania, śledzenie podejrzanych, podsłuchiwanie, zaglądanie przez okna, przedstawienie teatralne, itp. samoistnie kierują myśli ku temu filmowi (o ile dany czytelnik zna ten plastelinkowy serial).

 

 

Grzegorz Cezary Skwarliński ©

 

Leonie Swann

Sprawiedliwość owiec

Amber Wydawnictwo 2006

str.264

oprawa twarda