Czy małżonkowie powinni być sobie bezwzględnie wierni? Czy powinni mówić sobie wszystko, jeśli chcą być ze sobą blisko? Czy należy za wszelką cenę walczyć o miłość ukochanej osoby?
Arnold Lazarus jest trzecim, obok Alberta Ellisa i Aarona Becka pionierem podejścia poznawczo-behawioralnego w psychoterapii. Kilkudziesięcioletnia praktyka pozwoliła mu nie tylko na rozwinięcie terapii multimodalnej, lecz także na działalność naukową i publicystyczną. Mity na temat małżeństwa są jedną z jego osiemnastu książek. Pierwsze wydanie z 1985 roku, a więc gdy autor miał 53 lata, zostało uzupełnione o komentarze, niekiedy krytyczne wobec własnej pracy, w 2001 roku. Od kilka lat temu także polskie czytelniczki i czytelnicy mogą sięgać do tej niezwykłej pozycji. Na jej kartach znajdujemy aż 24 fałszywe i, dodajmy, dosyć powszechnie podzielane przekonania na temat małżeństwa. Niektóre wydają się błędne w sposób raczej oczywisty. Dlaczego bowiem rywalizacja między partnerami miałaby ulepszyć ich związek? Dlaczego tradycyjny lub jakikolwiek inny wynikający z ideologii podział ról między mężczyzną a kobietą miałby być jedynym słusznym? Albo ambicje męża ważniejsze od ambicji żony?
W książce znajdujemy jednak także szczegółowe wyjaśnienie tego, co być może tylko przeczuwamy, a także wskazówki dotyczące sytuacji potencjalnie stanowiące źródło dylematów. Już pierwszy mit zostaje zdemistyfikowany: małżonek nie jest dobrym kandydatem na najlepszego przyjaciela/przyjaciółkę. O ile bowiem temu/tej można opowiedzieć o wszystkim, także na przykład o fantazjach erotycznych dotyczących siostry żony, jakie mąż ma w trakcie uprawiania seksu z nią, o tyle taka bolesna szczerość niekoniecznie przysłuży się małżeństwu. Podobnie jest z przyznawaniem się do nielojalności, by oczyścić się i nie doświadczać poczucia winy. Prawda może być zbyt bolesna i potrafi nieodwracalnie zmienić udany związek. Nie zawsze zdradzony małżonek jest w stanie udźwignąć jej brzemię. Jak bardzo jest to trudne, literacko sprawozdała Kaja Malanowska w Drobnych szaleństwach dnia codziennego.
Z drugiej strony Lazarus nie potępia pozamałżeńskich romansów. Nie każdy musi doprowadzić do kryzysu i zagrozić małżeństwu. Jedno z partnerów może po prostu zaspokajać te swoje potrzeby, który nie jest w stanie podołać małżonek. Tak jest na przykład w przypadku dużej różnicy w zakresie popędu seksualnego. Gdy przybiera ona skrajny charakter, romans może uratować małżeństwo, gdyż alternatywą jest rozpad tego ostatniego. Zresztą także niezaspokojenie potrzeb emocjonalnych może być kompensowane poza małżeństwem. Od rogacza trudno wprawdzie oczekiwać wdzięczności wobec kochanka żony, gdyż siła zazdrości i zranionej dumy jest potężna. Jednak racjonalnie rzecz biorąc agresja i przemoc są reakcją zupełnie nieadekwatną. Rogacz nastający na gacha, rogacz zabijający gacha to niewątpliwie sceny tragikomiczne.
Jakie wnioski można wyciągnąć z tezy, że związki pozamałżeńskie potrafią pełnić pozytywną rolę w małżeństwie? Cóż, z pewnością nie warto, będąc potencjalnym rogaczem, tropić, węszyć, przeglądać komputera i telefonu drugiej połowy. Nawet jeśli pozytywne zmiany w małżeństwie wydają się podejrzane, to lepiej przyjąć je z dobrodziejstwem inwentarza, być dżentelmenem/damą i nie wnikać. Świadomość bycia rogaczem z pewnością nie przysporzy szczęścia.
Lazarus obalając mit o potrzebie bezwzględnej szczerości w każdych okolicznościach popada jednak w pewną przewrotność. Dosyć konsekwentnie zaleca bowiem ograniczone zaufanie do współmałżonka. Powierzenie go/jej opiece nawet dobrej koleżanki/kolegi może skończyć się bowiem przykrą niespodzianką, jeśli nie mamy oczu szeroko otwartych. Choć może to brzmieć dosyć cynicznie, a już na pewno mało romantycznie, to w książce przedstawione zostało naturalnie i bez jakiegoś niepotrzebnego czarnowidztwa. Po prostu doświadczony terapeuta małżeństw podzielił się doświadczeniem.
Nie chciałbym odnosić się do wszystkich godzin doby, jednak wspomnę jeszcze o kilku. Z przyjemnością odnotowałem to, co zawsze podkreślałem na zajęciach o atrakcyjności interpersonalnej: związki lepiej jest budować na podobieństwach, nie na przeciwieństwach (Mit 21: „Przeciwieństwa się przyciągają i uzupełniają”). Różnice w zakresie temperamentu, systemu wartości, zainteresowań i preferowanego stylu życia potrafią doprowadzić do nieszczęśliwości obie strony. Z czasem staną się przyczyną zupełnego rozpadu małżeństwa. Próba wyjścia z kłopotów poprzez sprawienie sobie dziecka (Mit 11) prowadzi zazwyczaj do pogłębienia kryzysu. Dodatkowe obowiązki i niedogodności dnia codziennego nie sprzyjają bowiem odbudowywaniu związku i pogłębianiu miłości. Przecież dziecko absorbuje i siłą rzeczy rodzice zazwyczaj poświęcają sobie nawzajem mniej uwagi niż przed jego narodzinami.
Cenne jest także wyraźne pokazanie przez Lazarusa, że gdy jedno z partnerów przestaje kochać i chce odejść, to usilne zatrzymywanie go/jej prowadzi jedynie do dalszych zranień, poniżania się, bólu i przerodzenia związku w koszmar. Jedno z poczucia winy, z litości czy „z powodu dzieci” nie odchodzi, a drugie widzi, że żadne starania nie potrafią wskrzesić dawnego ognia, a odbierane są wręcz jako uciążliwe i „żałosne”. Aby wzniecić płomień na nowo, jak trafnie zauważa autor, coś musi się tlić. Jeśli wszystko się wypaliło, korzystniej dla obu stron jest w miarę przyjaźnie się rozstać.
Z Mitem 17 („… nie pozwól i walcz”) wiąże się inny: „Lepsze nieszczęśliwe małżeństwo niż rozbity dom”. Na argument, że dzieci z rozbitych rodzin mają później więcej poważnych kłopotów, Lazarus odpowiada, że kłopoty te są wynikiem przyczyn, które doprowadziły do rozbicia rodziny, a nie samego faktu bycia wychowywanym przez samotnego rodzica przez jakąś część dzieciństwa. Trudno zaprzeczyć, że ciepłe, bliskie relacje z każdym z rodziców z osobna są znacznie lepsze niż bycie świadkiem i uczestnikiem nieustannych walk, wrogości, słownej, a niekiedy fizycznej agresji. Utrzymywanie patologicznego małżeństwa na siłę staje się przyczyną psychicznych ran i traum u dziecka. Modelowanie relacji międzyludzkich nie opartych na szacunku i miłości, za to na wzajemnych pretensjach i poniżaniu się – to ostatnia rzecz, która powinna stać się częścią wychowania.
Ostatni rozdział zawiera podpowiedzi, jak polepszyć małżeńskie relacje, zaś wieńczące go „Osiem dobrych rad dla osób pragnących stworzyć udany związek” warto zapamiętać i starać się przetestować w życiu. Niby każdy psycholog wie, że to tak powinno być, jednak nam także przyda się sięgnięcie do kwintesencji zasad uprawdopodabniających udane relacje międzyludzkie.
Pisanie o małżeństwie, a nie o związku partnerskim, odwoływanie się do pary mieszanej z pominięciem relacji homoseksualnych w dobie rodzin i układów partnerskich o nietradycyjnej strukturze wydaje się nieco archaiczne. Pamiętajmy jednak, że o różnych odmianach poliamorii mówi się i pisze w głównym nurcie kultury dopiero od niedawna, a monogamiczne stałe związki są wciąż formą podstawową i prawdopodobnie z wielu względów najbardziej funkcjonalną. Nie sądzę więc, że – zwłaszcza wobec otwartego i pragmatycznego podejścia autora – Mity… straciły swoją aktualność.
Podobnie jak w przypadku innych poradników pisanych przez poznawczo zorientowanych praktyków psychologii, także i ten napisany został bardzo rzeczowo. Warto to podkreślić wobec braku precyzji tak drażniącego w pseudonaukowych dziełach różnych uzdrawiaczy w rodzaju orędowników NLP czy modnych ostatnio tak zwanych ustawień Berta Hellingera, szarlatana. Wywód prowadzony jest przez Lazarusa jasno, logicznie i w zrozumiały sposób, przykłady dobierane z zachowaniem życiowego realizmu i prawdopodobieństwa. Czytając mamy wrażenie, że rzeczywiście pochodzą z jego doświadczeń jako psychoterapeuty. Nie ma tu miejsca na kaznodziejstwo i nachalną autoreklamę. Racjonalizm i podkreślanie ograniczeń prezentowanego podejścia stanowią dużą zaletę tej książki. Napisana została przystępnie i dowcipnie. Z pewnością warto sięgać po nią w razie kłopotów lub nawet, gdy te już zasadniczo minęły, lecz chcemy zrozumieć, co się właściwie wydarzyło. Być może część z czytelniczek i czytelników będzie mogła zapobiec kryzysowi w małżeństwie lub jego niepomyślnemu zakończeniu.
Jarosław Klebaniuk
Arnold Lazarus: Mity na temat małżeństwa. O powszechnych przekonaniach, które niszczą związek. Przeł. Monika Gajdzińska. GWP, Gdańsk 2008, ss. 143.
Recenzja ukazała się na http://klebaniuk.natemat.pl