Rehab oraz Litacja to dwie książki Wiktora Osiatyńskiego, które stanowią opis walki z alkoholizmem. Autor zaproponował inną formę rozliczenia niż Jerzy Pilch w Pod Mocnym Aniołem.
Wiktor Osiatyński to alkoholik szerzący wiedzę o różnego rodzaju uzależnieniach. Nie ukrywa swojej choroby i tym samym udawania, że ludzie „z tytułami” (jest doktorem socjologii oraz doktorem habilitowanym nauk prawnych) nie są od niej wolni. Na własnym przykładzie pokazuje, że walka z własnymi słabościami jest trudna, ale możliwa do zrealizowania. Wystarczy mieć w sobie dużo pokory i zbudować odpowiedni dystans do własnej osoby. Właśnie tym zagadnieniom poświęcone są Rehab i Litacja.
Nuta autobiograficzna
Bohaterem książek jest, nieposiadający nazwiska, W. Pracuje na uczelni, udziela się w życiu politycznym, pisze o Polsce i stanowi przykład człowieka zainteresowanego otaczającym go światem. Żyje na zachodzie i obawia się powrotu do ojczyzny. Strach wywołuje w nim nie tyle niesprzyjającym intelektualistom ustrój, ile wszechobecny alkohol, od którego W. nie potrafi uciec. Na samym początku nie dostrzega problemu, wprost przeciwnie uważa, że wódka i inne odmiany wody ognistej sprawiają, że jest w stanie efektywnie pracować. Całkowicie nie zwraca uwagi na swoje życie prywatne, które już dawno legło w gruzach. Rehab to opis budzenia się z alkoholowego snu, natomiast Litacja opowiada o trudniej sztuce budowania własnego życia w trzeźwości.
Elementy autobiograficzne dostrzegam przede wszystkim w imieniu postaci W od Wiktora oraz kilku elementach życia. Autor również wykładał na amerykańskich uniwersytetach oraz zajmował się zagadnieniami związanymi z prawami człowieka. Tym samym obie te książki stają się prawdziwym dokumentem, a nie dobrze skonstruowaną fikcją. Znacznie podnosi to ich wartość i znaczenie. Pisane są z perspektywy uczestnika. Obserwator nie dostrzegłby wielu emocji oraz wahań, których doświadcza główny bohater. Wtedy książki te stałby się medycznymi zapisami przebiegu choroby, a dzięki temu, że czytelnik obserwuje przeżycia autora są one świadectwem walki z alkoholizmem.
Ani Rehab ani Litacja nie zawierają żadnych elementów halucynogennych. Jest to zapis rzeczywistości, która może męczyć, ale dzięki jej surowości książki stają się o wiele bardziej wymowne. Pozbawione opisów widzeń i alkoholowych mar koncentrują się na codziennych wyzwaniach alkoholika. Tego jak powoli wraca do życia, jak próbuje wyjść z nałogu, aż wreszcie zaczyna rozumieć sam siebie. Wiktor Osiatyński udowadnia, że droga wiodąca od poznania korzeni własnej choroby do życia w trzeźwości jest długa, trudna i pełna pułapek. I nawet, gdy bohaterowi wydaje się, że panuje nad wszystkim, nagle okazuje się, że cała misterna konstrukcja tylko wyglądała na stabilna i rozsypuje się przy najlżejszym dotknięciu. Obie książki koncentrują się na złych stronach człowieka, przez to stają się egzystencjalnie mroczne. Dopiero pod koniec Litacji autor wpuszcza odrobinę światła do życia bohatera.
Koszmar i przebudzenie
Rehab to dziennik napisany w trakcie na Farmie, czyli w ośrodku uzależnień. Bohater koncentruje się przede wszystkim na terapii i pierwszych obserwacjach samego siebie. Zostaje on wyciągnięty poza swoje codzienne życie i umieszczony w zupełnie innym świecie. Rzeczywistość Farmy oparta jest na wyraźnie określonych zasadach, a ten kto je złamie opuszcza społeczność. W tej książce został poruszony problem budowania relacji z ludźmi i wchodzenia w różnego rodzaju społeczne role. Bohater, jako wykładowca, na początku tylko i wyłącznie mówi, dopiero później zaczyna rozmawiać. Okazuje się, że nigdy nie był w stanie poznać siebie, ponieważ nie potrafił zrozumieć innych.
W tym izolowanym świecie niezwykłej wagi nabiera każdy gest i każde słowo. Bohater, zachęcany przez terapeutów, poszukuje początków swojego uzależniania, bada relacje z najbliższą rodziną, z kobietami oraz zaczyna obserwować sam siebie. Człowiek zostaje tutaj zaprezentowany jako skomplikowany mechanizm, z wyraźnymi skłonnościami do oszukiwania samego siebie. Potrzeba wiele wysiłku, aby odrzucić wszystkie iluzje i wreszcie dotrzeć do Początku. Co ciekawe, ten Początek bohater musi sam sobie zbudować, ponieważ po odkryciu fundamentów nałogu decyduje się na życie w trzeźwości.
Litacja opowiada o pierwszym dniu, pierwszym miesiącu, o pierwszym roku i kolejnych latach życia w trzeźwości. Bohater jest już poza Farmą, aktywnie uczestniczy w życiu AA. Najważniejsze jest jednak to, że krok po kroku układa swoje życie. Zdarza mu się myśleć, że najgorsze – moment wyjścia – ma za sobą, okazuje się, że jest zupełnie inaczej. Życie w nałogu i pobyt na Farmie, w porównaniu do dynamicznej i skomplikowanej struktury relacji oraz problemów, z którymi musi zmierzyć się bohater, są trudnymi, ale przeszłymi epizodami. Dopiero po wyjściu zaczyna się prawdziwa praca.
W. próbuje odnaleźć się w trzeźwym życiu. Musi na nowo zorganizować swoją pracą i na nowo ułożyć sobie relacje z rodzina. Na wiele pytań odpowiedział sobie w trakcie pobytu na Farmie, okazuje się, że te rozwiązania były bardzo chwilowe. Działały wewnątrz zamkniętej społeczności, w dynamicznym świecie o wiele trudniej stosować się do wszystkich wypracowanych zasad. Przebudzenie trwa bardzo długo i czytelnik wielokrotnie ma wrażenie, że bohater w końcu się podda. Jednak wciąż znajduje w sobie siłę, aby poszukiwać nowego rozwiązania i podejmuje nowe wzywania. Dopiero po kilku latach w świecie bohatera zaczynają pojawiać się nowe, żywsze barwy.
To wszystko
Nie chciałem recenzować tych książek oddzielne. Stanowią one nierozerwalną całość. Opowiadają o nałogu i o człowieku, który nigdy się nie poddał. Jednocześnie nie promują żadnej przyśpieszonej terapii, ale mozolną i trudną pracę nad sobą.
To bardzo nietypowe w czasach, gdy wszystkie problemy rozwiązuje się farmaceutykami.
Wiktor Osiatyński, Rehab
Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 2003
okładka twarda, 168 stron
Wiktor Osiatyński, Litacja
Wydawnictwo ISKRY, Warszawa 2012
okładka twarda, 168 stron