Otrzymałem książkę traktującą o eunuchach. Nie wiedziałem, czego się spodziewać. Dla mężczyzny samo czytanie o pozbawianiu jąder i prącia jest bolesne. Na szczęście lektura „Historii eunuchów” nie przyprawia o ból głowy. Tego byłoby już za dużo.
Historia eunuchów to znakomicie napisane opracowanie historyczne. Wciąga i ciągle trzyma w napięciu. Nawet nie dlatego, że co jakiś czas pojawiają się mrożące krew w żyłach opisy kastracji, ale dlatego, że autor świetnie przybliża czytelnikowi świat niekompletnych mężczyzn. Robi to w bardzo naukowy sposób. Pozwala sobie na dowcip, ale nie na niekompetencję. Ilość źródeł wykorzystanych przy pisaniu kolejnych rozdziałów jest imponująca. Zaliczyłbym tę książkę do gatunku popularnonaukowego. Autor nie zamęcza fachową terminologią z zakresu socjologii i teorii kultury, tylko w bardzo ciekawy sposób opowiada historię kastratów.
W tej książce najważniejsze jest budowanie kontekstu. Olivier de Marliave nie tworzy postmodernistycznego palimpsestu, w którym przeplatają się różne wątki. W przypadku Historii eunuchów czytelnik czyta solidnie skonstruowany i uporządkowany wywód na temat konkretnego aspektu danej kultury. Książka została podzielona na sześć rozdziałów opisujących daną kulturę (są to m.in. Chiny, Afryka, Rosja, Indie) oraz wstęp (wprowadzający do tematu kastracji), a także podsumowanie.
Władza i magia
Pozbawianie męskości przybierało charakter całkowity lub częściowy. Powody, dla których poddawano młodych mężczyzn tej bolesnej operacji, można podzielić na pragmatyczne oraz mistyczne. W pierwszym przypadku był to sposób na stworzenie strażników haremu, którzy nie będą próbowali uwodzić strzeżonych kobiet. Natomiast w drugim brano pod uwagę rytualne oczyszczenie. Tylko mężczyzna pozbawiony organu popychającego do grzechu mógł zostać przyjęty w szeregi zbawionych. Istnieje jeszcze trzecia droga. Jest ona związana z chęcią upodobnienia się do kobiety i ma wymiar transseksualny.
Eunuch, kastrat, niekompletny mężczyzna często zajmował bardzo wysoką pozycję w państwie. Był on doradcą króla i faworytem królowej. Wielu z nich zostało bogaczami, którzy potędze dorównywali władcom. Budziło to konflikty. Dlatego też bywały w historii okresy, w których eunuch był typem znienawidzonym, a kastracja, jako droga do lepszego życia, nie zawsze się sprawdzała. Przykładem może być tutaj sytuacja kastratów w cesarskich Chinach. Młodzi chłopcy byli pozbawiani męskości, aby dostąpić zaszczytu służenia cesarzowi. Jeżeli dostali się do pałacu ich los zależał od inteligencji i intryganctwa. Rewolucja zmieniła ich status. Stali się reliktem czasów, w których lud był uciskany. Rehabilitacja tych ludzi, którzy nie zawsze działali na szkodę państwa, nastąpiła w czasach współczesnych.
Kastraci mogą zdobywać środki do życia przez magiczne zdolności. Cechami nadnaturalnymi zostali obdarzeni w kulturze indyjskiej. Hidżrowie, aby przeżyć, prostytuują się, błogosławią dzieci lub żebrzą. Przy czym ich druga funkcja, mająca czysto magiczny wymiar, przypomina terroryzm. Autor podkreśla, że młodzi rodzice pozwalają im na uczestnictwo w obrzędach, tylko dlatego, że się ich boją. Wolą zapłacić, ponieważ istnieje groźba rzucenia klątwy. Hidżrowie zdobyli status prawny, stali się trzecią płcią. Wielu z nich żyje w sektach i poświęca swoje życie czczeniu określonych bogów i bogiń.
Zarówno Chiny jak i Indie mają tysiącletnie tradycje eunuchizmu. Ale tylko hindusi otwarcie je praktykują. W mieście Koovagam odbywa się festiwal dla kastratów. Wydarzenie to przyciąga nie tylko eunuchów, a także turystów. Początki festiwalu, a tym samym korzenie hidżrów, są mistyczne. Nawiązują do hinduskiej mitologii, a konkretnie do legendy związanej z postaciami księcia Arawana oraz Kryszny.
Najbliżej Boga i kobiet
Sytuacja eunuchów w Europie była inna. Chłopców kastrowano, aby śpiewali na chwałę Panu. Ich czyste głosy miały szczególnie podobać się Bogu. Rozpoznawalnością dorównywali oni dzisiejszym celebrytom. Jednak na europejskich dworach mówiło się nie tylko o ich umiejętnościach wokalnych, ale plotkowano także o ich niespotykanej zręczności w łóżku.
Kastrat, który jest dobry w łóżku – w pierwszej chwili można uznać to zdanie za nielogiczne. Jednak umiejętności niekompletnych mężczyzn były już znane w Chinach. Specjalizowali się oni w seksie oralnym oraz manualnym. Natomiast w Europie dochodziło do pełnych zbliżeń. Dlaczego? Przyczyna była banalna – eunuch europejski był kastratem częściowym. W przeciwieństwie do swoich towarzyszy w Azji. Nie byli oni ścinani na „gładko”, usuwano tylko jądra. Właśnie dlatego cieszyli się taką popularnością. Eleganckie damy nie obawiały się ciąży, a o ich olbrzymiej i niezwykle trwałej erekcji krążyły legendy.
W Rosji życie eunuchów było pozbawione erotycznych uniesień. Sekta skopców dokonywała kastracji w ramach oczyszczenia z grzechu. Pozwalało to być bliżej Boga. Jednak państwo zawsze miało z nimi problem. Byli ciągle prześladowani, jedynym momentem wytchnienia była rewolucja. Jednak już w 1929 roku stanęli przed sądem w Leningradzie. Zostali uznani za wrogów ludu, ich majątki skonfiskowano, a członków sekty zesłano na przymusowe prace w gułagu.
Eunuch w różnych kulturach
Historia eunuchów opowiada także o osobach trudniących się dokonywaniem kastracji. Robili to amatorzy oraz profesjonaliści. Czasem sami rodzice, którzy w ten sposób chcieli poprawić status swoich dzieci. Jednak nie zawsze były to udane operacje. Problem były warunki, w których ich dokonywano. Dlatego szczególnym poważaniem cieszyli się lekarze, którzy znacznie zmniejszyli procent nieudanych operacji.
Fascynujące w Historii eunuchów są różnice kulturowe. Każda kultura zupełnie inaczej podchodzi do problemu kastracji. A samo postrzeganie niekompletnych mężczyzn zmienia się wraz z czasem. Świadczy to o całościowym podejściu do problemu, ponieważ autor zawsze uzasadnia powstałe zmiany oraz zwraca uwagę na to, że kastracja nie została zapomniana. Ona tylko przybrała inny wymiar i jako część kultury oraz czynność, której dokonywano i dokonuje się na całym świecie zawsze będzie obecna w jakimś społeczeństwie.
Olivier de Marliave, Historia eunuchów
Tłumaczenie: Witold Grzechnik
Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2012
okładka miękka, 238 stron