Widzieć, słyszeć, odczuwać

Aleksandra Lubińska
Aleksandra Lubińska
Kategoria książka · 11 lipca 2012

„Nie potrzebujemy hermeneutyki, a erotyki sztuki” – podsumowuje Piękna Susan w tekście "Przeciw interpretacji", otwierającym jej klasyczny już zbiór esejów o literaturze, teatrze i zjawiskach kultury.

 

 

„Nie potrzebujemy hermeneutyki, a erotyki sztuki” – podsumowuje Piękna Susan w tekście Przeciw interpretacji, otwierającym jej klasyczny już zbiór esejów o literaturze, teatrze i zjawiskach kultury. Reszta tomu zachowuje podobny ton nie znoszącej sprzeciwu stanowczości; sprawi on, w zależności od poglądów czytelnika, że wnioski autorki będą wyglądać albo na czyste i błyskotliwe, albo apodyktyczne i bzdurne. Ścieżka, którą podążają myśli Sontag, świeżość jej obserwacji (mimo upływu lat) oraz autentyczne zamiłowanie do tego, o czym pisze, mają jednak szansę, na co liczę, zainteresować nawet tych, którzy z Susan się nie zgadzają, lub są nudnymi ludźmi i z jakichś względów preferują raczej hermeneutykę.

 

Nie biorąc pod uwagę porozrzucanych po starych numerach Literatury na Świecie dwu, czy trzech pism, Against interpretation and other essays po polsku i w całości mamy okazję trzymać w dłoni po raz pierwszy. Po 46 latach oczekiwania! Czułam się rozbawiona, czytając na stronie wydawnictwa Penguin Classics: Originally published in 1966, it has never gone out of print, gdy tymczasem w Polsce (do maja) it has never been i n print. Mniejsza o to, w końcu się doczekaliśmy. Książka jest w stanie, przy odpowiednim użyciu, przefasonować i twarz, i umysł: ponad czterysta stron nawet w miękkiej okładce stanowi coś pomiędzy pozycją wydawniczą a materiałem budowlanym. Jeżeli zaś mowa o zmianie myślenia: jest to ta przemiła chwila w życiu recenzenta, w której może stwierdzić, bez zbytniego zadęcia i patosu, czyli tak, jak stwierdza się rzecz oczywistą, że pojawiła się wybitna rzecz, absolutny must have, a raczej must readmust remember. Nie książka 'dobra', 'przyzwoita', lecz – przełomowa. Wiem, wiem, nic odkrywczego, ale nie mogłam sobie tego odmówić.

 

O czym tym razem pisze Susan? Przeciw interpretacji[...] podzielono na pięć bloków; każdy z nich odróżnia od pozostałych tematyka elementów składowych. Pierwszy rozdział zawiera dwa eseje, tytułowy oraz słynny O stylu; w skład części drugiej wchodzą teksty traktujące o konkretnych dziełach pisarzy i poetów (Pavese, Weil, Camus). Dalej natknąć się można na teatr (Ionesco; Marat/Sade w reżyserii Petera Brooka, a do tego teorie Artauda), kino (Godard, Bresson), w centrum ostatniego rozdziału zaś znajdują się kultura i społeczeństwo (Sontag analizuje tu sztukę happeningu, religijność we współczesnym jej świecie; definiuje również pojęcie kampu w Zapiskach o kampie). Nazwiska i zjawiska wymienione w nawiasach nie wyczerpują rzecz jasna zasobów książki, są jedynie przykładami; ale nawet kompletna ich lista nie stanowiłaby tak naprawdę o wyłącznej tematyce tekstów. Przeciw interpretacji[...] jest czymś więcej.

 

Wojciech Nowicki, recenzując książkę dla "Gazety Wyborczej", zauważył, że „choć to jedno ze szczytowych osiągnięć dwudziestowiecznej eseistyki, to wiele tematów wówczas nowych i pasjonujących dziś należy do przywiędłego kanonu. Po co więc to polskie wydanie Sontag dzisiaj, w całości, jak gdyby nie upłynęło pół wieku?” Aż strach pomyśleć, co pan Nowicki napisałby o kolejnych edycjach Montaigne'a! Proszę mi wybaczyć bezczelne nabijanie się, próbowałam jednak podejść do tego stwierdzenia z różnych stron i żadna z tych prób nie sprawiła, bym mogła się z nim zgodzić. Utwory, omawiane niegdyś przez Susan w kategorii absolutnego novum, przeszły wprawdzie do pudła ometkowanego jako 'klasyka', podobne jak same teksty autorki, nie znaczy to jednak, by się zdezaktualizowały – nie byłyby wówczas żadnym kanonem a zbiorem nieistotnych paproszków, nie wytrzymujących próby czasu. Nie Godard, Camus, czy Sarraute są w Przeciw interpretacji[...] najistotniejsi:

 

Chociaż w książce tej dużo mówię o konkretnych dziełach sztuki oraz – pośrednio – o roli krytki, jestem świadoma, że znikomą część zebranych tu esejów można by uznać za teksty krytyczne w czystej postaci. Wyjąwszy kilka artykułów o charakterze dziennikarskim, większą część tekstów można by chyba określić mianem metakrytyki, jeśli słowo to nie jest zbyt poważne. Zajmowałam zaangażowane stanowisko wobec p r o b l e m ó w, które stawiały przede mną dzieła […] – pragnęłam ujawnić i wyklarować założenia teoretyczne, stojące za określonymi rodzajami sądów i gustów.

 

 

Mam na temat przywiędłości Przeciw interpretacji[...] zdanie dokładnie przeciwne temu, co sądzi pan Nowicki: zabranie głosu w dyskusji na temat istnienia/nieistnienia, istotności/nieistotności kategorii 'formy', 'treści', na temat roli sztuki, tego, czy napchanie ideami częściej ubogaca ją, czy rujnuje – i gdzie znajduje się moment oddzielający jeden i drugi stan – tego, czy sztuka jest polityczna, czy powinna być, czy też nie, jest prawdziwą treścią esejów amerykańskiej intelektualistki, tym, co zapewniło im pozycję, którą się cieszą; sama dyskusja jest od nich przy tym o wiele starsza, nie ulega dezaktualizacji i prawdopodobnie nigdy nie dobiegnie końca.

 

Wydawnictwo Karakter jak zwykle wykonało kawał dobrej roboty. Kolejna pozycja w ich sontagowej serii pod względem estetycznym jest kontynuacją dwóch poprzednich tomów: O fotografii i Widoku cudzego cierpienia. Biało-kremowa, miękka okładka, karakterystycznie lakierowana, z autorem i tytułem wypisanymi krojem w tym samym rozmiarze, do tego wkomponowany w okładkę fragment tekstu – a wszystko Filosofią Zuzany Ličko. Przemek Dębowski, moi mili Państwo! Wygląda na to, że pan Dębowski jest odpowiedzialny za prawie wszystko, co na polskim rynku wydawniczym warto oglądać (oprócz czytania, oczywiście): nowy Calvino, Łoziński, Akunin, cały Karakter właśnie, piękna kolekcjonerska seria Gombrowicza. O ile pamięć mnie nie zwodzi, jesienią należy spodziewać się kolejnego dzieła Susan; tym razem będą to jejdzienniki. Ciekawe, na jakie zestawienie kolorystyczne, format i rodzaj okładki zdecyduje się projektant.

 

Sontag, zachwycając się Smutkiem tropików Léviego-Straussa, opisała zupełnie niechcący, ale w bardzo precyzyjny sposób, swoją własną książkę:

 

Jest ścisła, subtelna, śmiała w myśli, a przy tym pięknie napisana. I jak wszystkie wielkie książki nosi znamiona absolutnie osobistej; przemawia ludzkim głosem.

 

Rzetelne, napisane z pasją teksty teoretyczne są rzadkie i cenne. Nie zastanawiajmy się nad tym, czy należy je wydawać; po prostu to róbmy.

 

 

 

Aleksandra Lubińska

 

 

 

Susan Sontag, Przeciw interpretacji i inne eseje

tłumaczenie: Małgorzata Pasicka, Anna Skucińska, Dariusz Żukowski

Wydawnictwo Karakter, Kraków 2012

stron 400