„Nie pytaj o Polskę”

Anna Balcerowska
Anna Balcerowska
Kategoria książka · 31 października 2010

Na Kielecczyźnie ludzie są pazerni, okrutni i głupi, mają ciasne horyzonty i płaskie uczucia. Boga noszą na obrazach, nie w sercach, topią kocięta, a poważają tylko kasę. Ale wszyscy Polacy pochodzą zdecydowanie spod Kielc. [fragment opowiadania Marty Łosiak]

To nie karnawał/ ale tańczyć chcę/ i będę tańczył z nią po dzień/ to nie zabawa/ ale bawię się/ bezsenne noce/ senne dnie/ to nie kochanka/ ale sypiam z nią/ choć śmieją ze mnie się i drwią... – tak o Polsce śpiewał niegdyś Grzegorz Ciechowski. Muzyka nie ma już wśród nas, ale tematy, które poruszył w tekście piosenki Nie pytaj o Polskę nadal pozostają aktualne. Utwór stał się inspiracją dla Beaty Rudzińskiej, która o Polskę właśnie postanowiła zapytać rodzimych pisarzy. Z odpowiedzi zawartej w 18 opowiadaniach powstała niezwykła antologia. W takich przypadkach często zdarza się, że tekst tekstowi nie jest równy. Tę prawidłowość widać także w „Nie pytaj o Polskę”. Wśród autorów można znaleźć zarówno debiutantów, jaki i znanych wirtuozów pióra. Konsekwencją takiego eksperymentu jest ogromne zróżnicowanie opowiadań, które dzieli przede wszystkim styl, ale także poziom językowy i metaforyczny. Nie wiem, według jakiego klucza autorka ułożyła teksty. Po lekturze mogę jedynie stwierdzić, że lepsze występują po prostu na zmianę ze słabszymi. To oczywiście wysoce subiektywna ocena. Nie da się jednak ukryć, że taka kompozycja dość istotnie wpływa na dynamikę całości.


Tematyka i struktura opowiadań dowodzą natomiast, że Polska to hasło bardzo pojemne. Autorzy nie zamknęli polskości w banalnych i chyba już nieaktualnych ramach martyrologii, czy tradycyjnie rozumianego patriotyzmu. Na ojczyznę udało się im spojrzeć z zupełnie innej, bardzo współczesnej perspektywy, co stanowi swego rodzaju novum w literaturze. Bycie Polakiem oznacza uwikłanie w różne role społeczne. To także konieczność nieustannego definiowania, analizowania i zmieniania stosunków z innymi ludźmi. W opowiadaniach można odnaleźć ślady społecznych debat na temat roli kobiety w nowoczesnej Polsce, miejsca i znaczenia tradycyjnie definiowanej rodziny, a także tolerancji dla odmienności, zwłaszcza seksualnej.


Każda nowość często ma jednak swoje korzenie w starym. Dlatego w Nie pytaj o Polskę pobrzmiewają także echa tradycji, czyli budowania obrazu Polaków na silnie zakorzenionych stereotypach. Te służą często do ukazania kontrastu i przepaści jaka dzieli przeszłość od teraźniejszości. Są dowodem na to, że stara forma nie pasuje do nowej treści. Widać to chociażby w opowiadaniu 11 listopada:

  

Nie jestem dumny z mojej ojczyzny, a tu w szkole każe mi się ją opiewać, choć wcale nie mam na to ochoty. Nikogo nie prosiłem o urodzenie się w kraju, za który nieustannie muszę się wstydzić (...) nikogo nie prosiłem o wiecznie zazdrosnych, fałszywych, zawistnych rodaków, których każde wspólne spotkanie kończy upijaniem się czystą (...). Te mocne słowa nabierają zupełnie innego wymiaru w ustach nastoletniego bohatera. Trudno stwierdzić, czy to alter ego samego autora, ale jeśli przyjąć, że choć w niewielkim stopniu są odbiciem emocji niespełna siedemnastoletniego Wigienki, to jest to powód przynajmniej do niepokoju.


Optymizmem nie napawają także słowa Marty Łosiak, która wysokim „C” rozpoczęła opowiadanie zatytułowane „Swojszczyzna”:


– Na Kielecczyźnie ludzie są pazerni, okrutni i głupi, mają ciasne horyzonty i płaskie uczucia. Boga noszą na obrazach, nie w sercach, topią kocięta, a poważają tylko kasę. Ale wszyscy Polacy pochodzą zdecydowanie spod Kielc.


Nawet ta niewielka próbka tekstu świadczy o emocjach, jakie targają zarówno autorami, jak i bohaterami opowiadań, a uogólniając: współczesnymi Polakami. Analizując wszystkie teksty ze smutkiem trzeba przyznać, że dominuje gniew, nienawiść i poczucie wstydu. Radość i duma pojawiają się zdecydowanie rzadziej. Co gorsza wyrażają je bohaterowie, którzy Polskę opuścili. W ich postawie potwierdzenie znajdują słowa, że prawdziwą wartość, w tym przypadku ojczyzny, poznaje się dopiero po jej utracie...

Opowiadania są także dowodem na to, że o Polskę warto pytać, bo wbrew pozorom, na jej temat mamy wiele do powiedzenia.

 

Anna Balcerowska