Piaskowa Góra

Anna Balcerowska
Anna Balcerowska
Kategoria książka · 10 lutego 2010

W "Piaskowej Górze" Joanna Bator wraca do własnej przeszłości. W pokręconych, zawiłych losach mieszkańców pobrzmiewają echa PRL-u.

Tytułowa „Piaskowa góra”  to jedno z wałbrzyskich osiedli, na którym w latach 70. wyrosną  wielkie bloki z betonowej płyty. Największy z nich, zwany przez mieszkańców Babel, jest centralnym miejscem zachwycającej powieści Joanny Bator. Wyglądając przez okno z dziewiątego piętra trudno wyraźnie zobaczyć, co jest na dole. Dla autorki to jednak doskonały punkt obserwacyjny, w którym jak w kalejdoskopie przewija się cała społeczność osiedla. Pisarka z iście socjologiczną wprawą nakreśliła obraz zawiłych relacji ludzi, którzy ze zniszczonych wojną odległych obszarów Polski spotkali się w odebranym Niemcom Wałbrzychu. Odcięci od własnej tradycji i pozbawieni tożsamości podjęli próbę zapuszczenia korzeni w nowym miejscu.

 

Zanim znajdziemy się w maleńkim mieszkanku na dziewiątym piętrze wieżowca, poznajemy Jadzię. Jadzia jest młoda i przyjechała do Wałbrzycha ze Skierniewic. Marzyła o romantycznej miłości, ślubie z cudzoziemcem, ewentualnie lekarzem i wyjeździe do Enerefu. Życie miało jednak dla niej inny plan. Ze schodów wałbrzyskiego dworca Jadzia wpada w ramiona młodego górnika – Stefana Chmury. Potem wszystko dzieje się szybko – ślub, przydział mieszkania i ciąża. Radość wspólnego życia zaczną przyćmiewać prozaiczne problemy. A losy samej Jadzi Chmury będą sukcesywnie przyćmiewane historiami innych kobiet. Bo to właśnie kobiety, ich problemy, marzenia, i ich punkt widzenia są głównym, choć nie jedynym tematem rozważań autorki. Nie zabraknie bowiem kontekstu historycznego i politycznego. Pojawiają się zatem wątki dotyczące Holocaustu, stosunków polsko – niemieckich, czy stanu wojennego. Bator skrupulatnie odnotowuje również zmiany w systemie politycznym. Jego upadek ukazuje przez pryzmat pogarszającej się sytuacji górników i rozwój prywatnych przedsiębiorstw.

 

Równolegle poznajemy losy kilku bohaterów, ale głównymi postaciami pozostaną Jadzia Chmura, jej matka Zofia i córka Dominika. Trudne relacje między trzema tak bliskimi sobie osobami uwarunkowała tajemnicza przeszłość. Jej szczegóły poznajemy jednak stopniowo. Jedna historia rodzi kolejną i tak, będąc już o krok od rozwiązania zagadki, zostajemy uwikłani w następną. Akcja, która rozwija się raczej mimochodem, niespodziewanie nabiera rozpędu i zwalnia dopiero na finiszu. Wcześniejsze, czasem z pozoru nieznaczące opowieści spotykają się nagle i tworzą spójną całość.

 

Oprócz przeszłości na fabułę składa się także teraźniejszość bohaterów, czyli epoka Gierka.  Kolejki do sklepów, zakupy na kartki, przydział na małego fiata, szmuglowane z Enerefu luksusowe towary i brazylijski serial „Niewolnica Izaura” to raczej stereotypowe wspomnienie tamtych czasów. Ale nie brakuje też innego obrazu, zupełnie niepasującego do peerelowskiej propagandy lat 70. To dobrze prosperujące podziemnie aborcyjne, czy zamknięte w czterech ścianach tragedie żon - bitych i gwałconych przez coraz częściej pijanych mężów.

 

Poniżanym i poniewieranym żonom pozostają  ckliwe marzenia o wydaniu córek za bogatych cudzoziemców, o urządzeniu mieszkania tak jak w niemieckim katalogu Otto, albo bardziej przyziemne – o fryzurze na Izaurę.

 

Cechą charakterystyczną  ich życia jest bylejakość, przewidywalność i rutyna. Każdy dzień  jest dokładną kalką poprzedniego i jednocześnie przepowiednią  następnego. Z jednej strony, niby wszyscy są zadowoleni. Wszystko jest przecież takie poukładane i pewne, wreszcie wszyscy mają to samo i tyle samo. Z drugiej strony, coś jednak prowokuje te marzenia o wyjeździe na saksy, o wczasach w Bułgarii albo przydziale fiata. Ludzkie serca rozjusza zwykła zazdrość! Choć wszyscy, albo przynajmniej zdecydowana większość, jedzie na tym samym wózku, to jednak każdy marzy, żeby z bocznicy wskoczyć na główny tor i stać się powodem zazdrości sąsiadów. Wtedy wreszcie będzie powód do dumy, będzie można trochę wyżej nosić spuszczoną dotychczas głowę. - Jeszcze ja im wszystkim pokażę! - odgraża się nieraz mąż Jadzi i wyraża w ten sposób typową gierkowską mentalność.

 

Mieszkańcy Piaskowej Góry wiedzą  o sobie wszystko. W kolejkach powtarza się wszystkie plotki i snuje domysły. Zwłaszcza te najbardziej pikantne, dotyczące skandali rodzinnych, czy obyczajowych. Niekończąca się dyskusja na temat dwóch tajemniczych mężczyzn, do których przytknęła łatka homoniewiadomo obnaża zacofanie, brak tolerancji i niechęć do tego, co obce, nieznane. Wywołuje to wrażenie swego rodzaju schizofrenii. Mieszkańcy Piaskowej Góry, tak spragnieni namiastki zachodu we własnym mieszkaniu, drżącymi rękoma odrzucają jednocześnie to, co nie pasuje do wizji świata urządzonego na miarę niemieckich fasonów. W ciszy serca modlą się o to, by ich dziecko za bardzo się nie wychylało. Pan Bóg miewa jednak czasami ważniejsze sprawy i wizje spędzające sny z powiek stają się rzeczywistością. Rodzi to szereg konfliktów, waśni i nieporozumień. Zwłaszcza pomiędzy Jadzią i jej córką Dominiką, która nie ma zamiaru żyć według matczynej wizji. Dominika, zanim ułoży sobie plan na życie, uwikła się w romans z księdzem i zaprzyjaźni się z lesbijką. I choć matka przeklina ją na wszystkie świętości, to młoda dziewczyna znajdzie sojuszniczkę w babciach Halinie i Zofii. Tym dwóm kobietom życie też napisało pokrętny scenariusz, dlatego jak nikt potrafią zrozumieć wnuczkę.

 

Siłą „Piaskowej Góry”  są świetnie skonstruowane portrety bohaterów. To ludzie uwikłani w przedziwne schematy, zakładnicy wzruszających, a czasem zabawnych albo kipiących naiwnością historii. Bywa, że bohaterowie nie kierują się logiką, nie są konsekwentni w swoim działaniu, ulegają namiętnościom i co chwila się potykają. To oczywiście odbiera im heroizmu i ukazuje ich ułomności, bezradność, ale jednocześnie sprawia, że są bardziej wiarygodni i prawdziwi. Ponadto Bator nie stroni od kąśliwej ironii i sarkazmu. Buduje długie, jednocześnie proste zdania. Przy tym doskonale naśladuje język każdej postaci: potoczną, ograniczoną do minimum słów mowę Stefana, przesadnie ozdobioną, potoczystą mowę księdza Postronka, czy wiejską gwarę babki Zofii. Autorka nie wprowadza dialogów, które świetnie zastąpiła mową zależną. Lekkość z jaką Bator kreśli portrety bohaterów i ich perypetie, umiejętność zaciekawienia każdą historią sprawiają, że tę powieść pochłania się jednym haustem.  

 

 

 

Piaskowa Góra

Joanna Bator

premiera: luty 2009

oprawa: twarda

format: 12,3 x 19,5 cm

liczba stron: 488

ISBN 978-83-7414-553-4