Nafa nie może sobie pozwolić na życie artysty, bo zwyczajnie go na to nie stać. Umiejętności aktorskie przydają mu się jednak w nowej pracy.
Yasmina Khadra, autor książki „O czym marzą wilki” próbuje rozpracować psychikę terrorysty. Jego bohaterem jest Nafa Walid. Młody Algierczyk marzy o karierze aktorskiej. Ten wrażliwy chłopak ma nawet na swoim koncie rólkę w pewnym filmie. Interesuje się także poezją, ale proza życia dyktuje twarde warunki. Nafa nie może sobie pozwolić na życie artysty, bo zwyczajnie go na to nie stać. Młodzieniec nie zamierza się jednak poddawać, postanawia zostać aktorem, ale... nieco później. Umiejętności aktorskie przydają mu się jednak w nowej pracy.
Jako szofer bogatej rodziny nieraz musi zgrywać kogoś, kim nie jest. Musi udawać, że podoba mu się nowa rola. Momentami rzeczywiście tak jest, zwłaszcza, gdy Nafa spotyka przypadkiem literatów bądź innych ludzi powiązanych z kulturą, którzy mogą wlać w jego serce trochę nadziei. Pewnego dnia czara goryczy przelewa się. Szofer nie wytrzymuje psychicznie, nie godzi się na pewne poczynania, nie chce przykładać ręki do okrucieństwa i oszustwa. Odchodzi z pracy i staje się nikim.
Jeszcze przez pewien czas żyje marzeniami o aktorstwie, ale i te zostają pogrzebane, gdy w Algierii wybucha wojna domowa. Fundamentaliści islamscy zwierają szeregi i co chwila werbują nowych ludzi. W końcu werbują też Nafę. To moment przełomowy całej opowieści. Czytelnik staje się świadkiem narastającej agresji i fanatyzmu. Z wrażliwego, opanowanego człowieka Nafa staje się bezwzględnym terrorystą, pozbawionym jakichkolwiek skrupułów. Jego zachowanie, zwłaszcza w zestawieniu z wcześniejszą postawą przeraża. Jednocześnie gdzieś w głębi serca rodzi się współczucie dla tego chłopaka. Z tyłu głowy rodzi się myśl, że gdyby nie splot takich a nie innych okoliczności, to Nafa mógłby żyć zgodnie ze swoimi marzeniami, a przede wszystkim sumieniem. Z drugiej jednak strony rodzi się pytanie, czy można o wszystko obwiniać tylko niespełnione ambicje i brak perspektyw? Z pewnością czynniki te miały jakiś wpływ, ale trudno jednoznacznie stwierdzić, czy decydujący. Trudno też z całą pewnością powiedzieć, że nowa rola dawała Nafie spełnienie. Fakt, że nieustannie piął się po szczeblach swojej organizacji i cieszył się zaufaniem przełożonych. Jednak im wyżej był, tym bardziej sprawiał wrażenie kogoś, komu w zasadzie jest wszystko jedno. Albo rzeczywiście tak było, albo Nafa po prostu doskonale ukrywał swoje emocje.
Autor nie dokonuje moralnej oceny bohatera. Próbuje jedynie zajrzeć w psychikę terrorysty, a raczej w psychikę kogoś, kto terrorystą dopiero się staje. Khadra nie jest mistrzem budowania napięcia, akcja i jej tempo również nie zwalają z nóg. A jednak w tej książce jest coś, co powoduje, że chce się ją czytać. To historia tego nieszczęsnego chłopaka. Przewracałam kartki, bo wierzyłam, że wszystko obróci się na dobre, brnęłam do końca, bo chciałam przeczytać, że Nafie się udało, że został aktorem, a terrorystę tylko zagrał. W pewnym sensie tak było, tylko, że była to jego życiowa rola, doskonale zagrana, szkoda tylko, że na poważnie. Autor nie pozostawia nadziei, odbiera złudzenia i na koniec zdaje się mówić: obudź się, czytelniku, zło zwyciężyło. Nawet mając taką świadomość trudno wyzwolić się od sympatii do tego bohatera. I to jest w tej książce najbardziej przerażające.
Yasmina Khadra (wł. Mohammed Moulessehoul) jest algierskim pisarzem, który na stałe mieszka we Francji. Autor słynnych już „Jaskółek z Kabulu” i „Kuzynki K.” cieszy się tam ogromną poczytnością. Jego książki trafiają także na listy bestsellerów w wielu krajach Europy.
Wydawnictwo: Amber
ISBN: 9788324124802
Rok wydania: 2005
Oprawa: miękka
Język: polski