Festiwal literackiej różnorodności z dawką absurdu i ironii.
„Piknik fryzjerów” to zbiór dwudziestu krótkich tekstów spod pióra niemieckiej autorki Felicitas Hoppe. Tematyka podejmowana przez pisarkę jest bardzo różnorodna. Czytelnik poznaje dzięki temu historię chłopca tańczącego na balkonie i uznawanego za niedźwiedzia, by za chwilę towarzyszyć w pielgrzymce, której intencją jest... wymazanie z pamięci wspomnień o matce. Tytułowe opowiadanie to z kolei relacja z dość nietypowego pikniku, który odbywa się każdego roku. Ów piknik jest symbolem odradzania się życia. Fryzjerzy za pomocą swoich nożyc nadają nowe kształty codzienności. Hoppe natomiast na nowo nazywa pewne prozaiczne, rutynowe czynności, które są tak oczywiste, że często wręcz niezauważalne.Najbardziej jednak spodobała mi się historia mężczyzny, który postanowił napisać książkę o zającach. Czytelnik poznaje ją z perspektywy dziecka, które, podobnie jak pozostali domownicy musiało zmienić dotychczasowy tryb życia, by nie przeszkadzać ojcu. W tekście aż kipi od surrealizmu i absurdu. Nie brakuje także ironii, którą potęguje fakt, iż narratorem „U rąbka” jest właśnie dziecko.
Każde opowiadanie to nowa historia i nowi bohaterowie z pozoru niemający ze sobą nic wspólnego. Jednak jest coś, co ich łączy – groteska, nonsens, surrealizm i czarny humor. Autorka bardzo dobrze szafuje tymi elementami. Bohaterowie „Pikniku” na każdym kroku spotykają się z absurdami codzienności. Poza tym wspólnym mianownikiem dla opowiadań jest także sceneria. Wszystkich bohaterów otacza mrok, budowana z ogromną precyzją aura tajemniczości spaja cały tom.
Niektóre fragmenty są ironiczne do bólu, niektóre bardzo zabawne, a jeszcze inne zachwycają dobrze pomyślaną akcją z niespodziewanym obrotem zdarzeń. Jednak nie brakuje też takich, w których trudno znaleźć wyżej wymienione walory. Wówczas opowiadania stają się nużące i mało atrakcyjne.
Hoppe zdecydowała się na odważny eksperyment literacki, w którym główną rolę odgrywa zabawa słowem i dość niekonwencjonalne skojarzenia. Z jednej strony taki zabieg zasługuje na pochwałę i świadczy o talencie pisarskim autorki. Z drugiej jednak utrudnia odbiór lektury i czyni ją monotonną.
Pomimo niewielkiej objętości „Piknik” nie jest lekturą lekką. Dość toporny język i bardzo abstrakcyjne skojarzenia, a także momentami przesadna dbałość o każdy szczegół skutecznie utrudniają czytanie.
Do sięgnięcia po „Piknik fryzjerów” zachęciła mnie rekomendacja Macieja Zembatego zamieszczona na tylnej okładce. Jednak po przeczytaniu książki jego entuzjazm nad twórczością Hoppe nie udzielił mi się. Owszem, jest kilka bardzo dobrych momentów, ale zdecydowanie za mało, by wpaść w zachwyt.
Książka została wydana nakładem wydawnictwa Czarne i jest kolejną publikacją z serii Inna Europa – Inna Literatura.
Piknik fryzjerów
Hoppe Felicitas
Tytuł oryginału: Picknick der Friseure
Tłumacz: Elżbieta Kalinowska
ISBN: 9788375360783
Wydawnictwo Czarne