Dzianina z mięsa

Anna Balcerowska
Anna Balcerowska
Kategoria książka · 17 kwietnia 2009

Wykorzystując niezwykły talent do prowadzenia rozmów Katarzyna Bielas utkała porywającą "Dzianinę z mięsa".

Wywiad to jedna z najtrudniejszych form dziennikarskich. Potrzeba wielu umiejętności, wyczucia i taktu by skłonić rozmówcę do szczerych i głębokich wyznań. Katarzyna Bielas w „Dzianinie z mięsa” udowadnia, że ta trudna sztuka nie stanowi dla niej żadnego problemu.

Przeprowadzając wywiady z ludźmi kultury autorka nie trzyma się żadnego schematu. Po delikatnym zasugerowaniu tematu Bielas odsuwa się niejako w cień i pozwala swoim rozmówcom na swobodne kontynuowanie wątku tak długo, jak tylko mają ochotę. W ten każda rozmowa w pewnym sensie nabiera charakteru terapeutycznego. Bielas, niczym dobry psycholog pozwala na swobodne wygadanie się, rzadko kiedy przerywa. Autorka nie nalega na rozmówców, nie dąży za wszelką cenę do podejmowania trudnych tematów. Bardziej niż na ujawnieniu sensacyjnych wątków z życia gwiazd zależy jej na ukazaniu trudności i przeciwieństw na drodze do sukcesu. Rozmówcy bardzo często powracają do dzieciństwa, do młodości, która w większości przypadków przypadła na okres PRLu. Przyznaję, że te sentymentalne podróże wstecz bywają nużące. Wnoszą jednak do rozmowy bardzo dużo, gdyż ułatwiają zrozumienie pewnych decyzji i są swego rodzaju dopełnieniem sylwetki rozmówcy.

Obok wspomnień bohaterowie „Dzianiny z mięsa” dzielą się także z czytelnikami swoimi, często kontrowersyjnymi poglądami i ocenami rzeczywistości. Te rozważania i wspomnienia niejednokrotnie są przepełnione smutkiem i żalem. Jednak gdzieś spomiędzy tej atmosfery przygnębienia ulatniają się nieśmiałe, małe dawki radości, optymizmu, energii do działania i wiary w przyszłość, wiary w marzenia i ludzi. Pomimo, iż osoby, które Bielas wybrała do rozmów są bardzo zróżnicowane, zarówno pod względem wieku, czy miejsca zamieszkania to jest też coś, co je łączy. To ogromna pasja, która wręcz bije z kart książki i jest jednocześnie jej największą siłą.

Wszystkie rozmowy, które znajdują się w zbiorze „Dzianina z mięsa” były wcześniej publikowane na łamach dodatków do „Gazety Wyborczej”, głównie w „Dużym Formacie” i „Wysokich Obcasach”. Dobór wywiadów zamieszczonych w zbiorze nie był jednak przypadkowy. Poszczególni rozmówcy zostali pogrupowani według pewnego klucza. Tom otwiera wywiad z Małgą Kubiak, zwiastujący niejako pierwszą część, poświęconą artystom, którzy nie mogąc realizować się w polskich warunkach zrobili karierę za granicą i do dziś to właśnie tam są bardziej popularni niż w ojczyźnie. Odrębną grupę stanowią osoby, które związały swoje życie z teatrem. Szczególnie ciekawie prezentują się rozmowy z aktorami i feministkami. Bohaterowie „Dzianiny z mięsa” w większości nie są popularnymi gwiazdami znanymi z pierwszych stron gazet. Nie wywołują wokół siebie wielkich skandali, ale skupiają się na tym, co potrafią najlepiej i na tym, co daje im najwięcej radości – na sztuce, za pomocą której mogą wyrazić swoje niesztampowe i bardzo zindywidualizowane podejście do życia.

Bardzo indywidualne jest również podejście autorki do swoich rozmówców. Mimo, iż wątki poruszane w wywiadach są podobne, to trudno byłoby znaleźć dwa takie same pytania wprowadzające rozmówcę do tematu. Z każdym z artystów Bielas nawiązała niepowtarzalną nić porozumienia, za pomocą której utkała tę niezwykłą dzianinę, niekoniecznie z mięsa, ale z fragmentów wielu światów, z pojedynczych wspomnień, zwierzeń, rozterek i marzeń.

Przy odrobinie chęci można się swobodnie w te małe światy przenieść i delektować się ich niezwykłością. Przyznam, że niechętnie wróciłam z nich do rzeczywistości i z niecierpliwością czekam na zapowiedzianą już przez wydawnictwo Czarne drugą część rozmów.