Satyra obnażająca główne grzechy Polaków. W siedmiu scenach.
Dotychczas Jerzy Pilch kojarzył mi się wyłącznie z felietonami, w których na bieżąco komentował polityczną i społeczną sytuację naszego kraju. Zdziwiłam się zatem, gdy okazało się, że kolejna książka autora nie jest ani zbiorem felietonów, ani też powieścią, tylko dramatem, doskonałą sztuką powstałą na zamówienie Teatru Narodowego.
Bohaterowie sztuki to ksiądz-pijak, który poza sprawami religijnymi pasjonuje się motoryzacją, a jego przygody z jazdą po kielichu są tak częste, że w Granatowych Górach nikogo już nie dziwią. Zresztą, od alkoholu nie stronią także pozostali bohaterowie: wojewoda, profesor, rzeźnik, czy młody właściciel serwisu z nartami. Nikogo też nie dziwią kolejne sekretne wieści z Watykanu o tym, że do miasteczka ma przyjechać Papież, który z powodu złego stanu zdrowia ma porzucić Stolicę Piotrową i spędzić resztę życia w Granatowych Górach. Dla mieszkańców, zagorzałych katolików to wielkie wyróżnienie, dlatego, obowiązkowo przy butelce wódki, zaczynają się zastanawiać, co zmieni się w ich życiu, gdy słowa księdza tym razem się sprawdzą.
Czy przyjazd Papieża spowoduje ożywienie gospodarcze, gdy miejscowy rzeźnik zacznie produkować na szeroką skalę polędwicę papieską? Czy Joanna W Co Się Ubrać będzie musiała na zawsze przywdziać skromną czerń? Czy, tak jak w przypadku narodowych pielgrzymek, władze i teraz wprowadzą zakaz spożywania alkoholu na czas pobytu Papieża? Czy Papież będzie, tak jak inni, oglądał wiadomości, a skoro tak, to w jakim telewizorze? Czy wreszcie, sąsiedztwo Papieża przyczyni się do cudownej przemiany obywateli, którzy pod jego czujnym okiem przestaną pić, znęcać się nad rodzinami i cudzołożyć? Z każdą kroplą wypitego alkoholu mnożą się pytania odnośnie pobytu Papieża w Górach i mnożą się też pomysły na coraz bardziej dochodowy biznes związany z obecnością najwyższej władzy kościelnej. Tymczasem pojawia się kolejny problem. Wszak powszechnie wiadomo, że w młodości Papież jeździł w Górach na nartach, zatem na pewno ucieszyłby się, gdyby znowu zobaczył swoje narty. Mieszkańcy jak zahipnotyzowani prześcigają się więc w pomysłach, gdzie te narty mogą być. Taka aura trwałaby zapewne jeszcze bardzo długo, gdyby w miasteczku nie pojawił się oszust.
Optymistyczne rozwiązanie jakim Pilch raczy czytelnika i widza sztuki wskazuje na głęboką wiarę autora w zwycięstwo dobra i przemianę człowieka. Pilch z ironią, dystansem do świata i poczuciem humoru przedstawił swego rodzaju zbiorowy portret Polaków. Pilch w swojej sztuce skrytykował podstawowe grzechy polskiego społeczeństwa, szczególnie zaś podwójną moralność, dulszczyznę, która bardzo mocno zakorzeniła się w zbiorowej świadomości społecznej. Obserwacje autora są pozbawione złośliwości, zaciętości. Sztuka została napisana zupełnie innym stylem niż większość felietonów Pilcha. Inteligentne, momentami zabawne dialogi nie zawierają ciętej riposty, czy ironicznej pointy.
W sztuce „Narty Ojca Świętego" Pilch podjął także inny, ważny dla Polaków i ich świadomości narodowej problem. Chodzi oczywiście o osobę Jana Pawła II i próbę odpowiedzi na pytanie, jak jego pontyfikat wpłynął na poszczególnych ludzi, a także na historię Polski. Autor stawia, między innymi pytanie, jaką rolę odegrał Papież w obaleniu komunizmu? Czy rzeczywiście taką, jaka zwykło mu się przypisywać? Czy może teza o wpływie nauk Jana Pawła II na upadek komuny to tylko mit? Stawiając niekiedy trudne pytania, Pilch w żadnym wypadku nie krytykuje wartości chrześcijańskich ani wyznawców tej religii. Interesują go przede wszystkim ludzie i ich podejście do tych kwestii. Autor szuka odpowiedzi na pytanie, co dzieje się z ludźmi, którzy w jakikolwiek sposób zaczną myśleć o swoim wielkim rodaku?
Trudno szukać jednoznacznej odpowiedzi na to pytanie, oczywiście Pilch również jej nie znajduje. Daje jednak czytelnikowi bardzo ciekawą sztukę, podejmującą zarówno tematy bardziej, jaki i mniej poważne. Lektura na pewno skłania do przemyśleń i refleksji, potwierdza także pewne, powszechnie znane fakty i skłonności narodowe naszego społeczeństwa.
Jerzy Pilch, „Narty Ojca Świętego"
Wydawnictwo Świat Książki, 2004
str. 164