Zatruta studnia: rzecz o władzy i wolności

Anna Balcerowska
Anna Balcerowska
Kategoria książka · 1 lutego 2009

"Bo tyś się dawno już z tej studni napił Bo tyś się dawno już z tej studni napił" J. Kaczmarski, 1980.

Władza i wolność, wolność i władza... to chyba dwa najważniejsze przymioty ludzkiego życia. Zarówno jedna, jak i druga odgrywały i nadal odgrywają główną rolę na scenie dziejów. To właśnie pęd do władzy i wolności był przyczyną wielkich ruchów narodowowyzwoleńczych w XIX wieku, przyczynił się do wybuchu dwóch światowych wojen, a w latach 90. pomógł w rozpadzie żelaznej kurtyny i upadku muru berlińskiego.

 

Władza i wolność to także niezwykle atrakcyjny i uniwersalny temat dla filozofów. Każda epoka miała swojego wielkiego myśliciela, a ten swoją niepowtarzalną koncepcję władzy i wolności.

 

Kiedy Fukuyama ogłaszał swój „Koniec historii", Solidarność i inne ruchy podziemne szykowały się do wolności. ZSRR wbrew woli swoich założycieli upadł, a wraz z nim po części upadła teza Fukuyamy. Historia wielu wyzwolonych krajów dopiero się zaczęła. Miejsce sztucznego ładu zajęły nowe problemy i nieokiełznany chaos.

 

„Zatruta studnia" to próba określenia sytuacji w jakiej znalazł się świat na przełomie XX i XXI wieku. Oczywistym jest, że sytuację tę określa wiele złożonych procesów, ale Bendyk skupił się przede wszystkim na dwóch wielkich wydarzeniach: upadku żelaznej kurtyny i zamachu z 11 września.

Upadek żelaznej kurtyny dał wolność wielu narodom, ale przyniósł też nowe problemy. Autor na własnej skórze doświadczył, że ten bezprecedensowy moment w historii Polski nie miał dla świata większego znaczenia. Polska odzyskała upragnioną wolność, ale co z tego, skoro nikt nie wiedział, gdzie ta Polska leży? Niewdzięczny świat ani myślał wynagrodzić dumnym Polakom wysiłek i wytrwałość. Na trasie pociągu Paryż-Moskwa nie było Warszawy, gdyż, jak powiedziano Bendykowi, zaznaczone są tylko ważniejsze miasta. W swoisty niebyt wpadły także inne państwa bloku wschodniego, Estonia, czy Bośnia, Rosja, czy Ukraina - dla wielu europejskich i amerykańskich urzędników i polityków to żadna różnica. Zatem gdy wschód Europy nasycił się pierwszym oddechem wolności, trzeba było zacząć budować swój nowy wizerunek i walczyć, już nie o wolność, ale o tożsamość. Oczywiście lament nad nieco nieoczekiwanym traktowaniem Polski i pozostałych krajów postsowieckich przez prominentnych ludzi tego świata nie są głównym tematem wywodu Bendyka, choć trzeba przyznać, że przykłady licznych zachowań są bardzo obrazowe i dają do myślenia. Refleksje zawarte w „Zatrutej studni" sięgają znacznie głębiej.

 

Autor jako wnikliwy obserwator współczesnej cywilizacji stara się ukazać pewne wydarzenia jako ogniwa w długim i poplątanym łańcuchu. Bendyk nie czuje się na tyle kompetentny, by wyjaśniać pewne zjawiska, ale staje się przewodnikiem po zawiłym labiryncie sprzecznych teorii i wyjaśnień nowych zjawisk. Według Bendyka nie ma bowiem prostej odpowiedzi na większość pytań. Teza Tofflerów o tym, że rozwój świata przebiega w prostej linii, a gospodarka oparta na nowoczesnej technologii wiedzie ludzkość do dobrobytu, to dla autora „Zatrutej studni" zbytnie uproszczenie. Bendyk starał się w swojej książce dowieść, że zbyt oględne i ogólne wyjaśnienia współczesności mogą zaprowadzić ludzkość w ślepą uliczkę.

 

„Zatruta studnia" to zbiór doskonałych esejów, świetnie zobrazowanych czytelnymi, przemawiającymi do wyobraźni przykładami. Pojawiają się także statystyki, które ukazują skalę dysproporcji pomiędzy poszczególnymi krajami. Dużo miejsca zajmują rozważania dotyczące współczesnych form komunikowania, zwłaszcza internetu. Bendyk odwołuje się do licznych teorii wskazujących, że wszystkie najważniejsze procesy współczesnego świata odbywać się będą na płaszczyźnie tego medium. Szeroko wyjaśnił także zagrożenia i hipotezy związane z nową formą walki opisywaną jako wojna sieciowa, w której dostęp do wiedzy i sieci odgrywa kluczową rolę.

Niezwykle ciekawie przedstawia się również rozdział poświęcony terroryzmowi. Bendyk, powołując się na światowe autorytety w tej dziedzinie wyjaśnia podstawowe różnice między terroryzmem współczesnym, a tym sprzed 30 lat. Autor poruszył wiele nader ciekawych tematów, wszystkie przedstawił w bardzo przystępny, interesujący sposób. Dodatkowo wzbogacił swoje tezy opiniami wybitnych myślicieli. Poruszenie wielu tematów i próby wyjaśnienia zawiłych zjawisk nie dały niestety jasnej i jednoznacznej odpowiedzi na pytanie jak będzie kształtowała się nasza wolność w obliczu rozwoju terroryzmu i biotechnologii oraz postępującej informatyzacji życia.

 

W niezbyt obszernej publikacji zawarł Bendyk istotę tego, co zatruwa naszą wspólną studnię - świat, w którym żyjemy.

Edwin Bendyk jest jednym z najwybitniejszych polskich dziennikarzy zajmujących się tematyką cywilizacyjną i wpływem technologii na ludzkie życie. Publikuje w „Polityce", „Res Publice Nowej" i innych magazynach.