Opis książki znajdujący się na tylniej stronie okładki mówi czytelnikowi jasno: to będzie kolejna książka autorki naśladującej takie gwiazdy jak Danielle Steel czy Annę Dillon. Niestety to gorzka prawda. Książka nie zaskakuje. Czyta się beznamiętnie. Język jest prosty, czasami wręcz razi brakiem kunsztu, nie zadowoli ambitnych czytelników.
O swojej powieści „Sąsiadka" mówi: „Zawsze fascynowała mnie dynamika
sąsiedztwa i konieczność zachowania równowagi między poufałością a dystansem".
Książka opowiada o małym,
amerykańskim miasteczku, gdzie każdy ma wyznaczone miejsce, zadanie, cel.
Wszyscy się tu znają i darzą siebie sympatią. Głowni bohaterowie to Amada i
Graham- czytelnik zostaje wprowadzony w ich życie, tylko pozornie szczęśliwe,
mianowicie małżeństwo bezskutecznie, od wielu lat, stara się o dziecko. Cały
porządek świata sąsiadów legnie jednak w gruzach za sprawą wdowy-sąsiadki,
która niespodziewanie zachodzi w ciąże.
I tu zaczyna się prawdziwa
parodia: każda z kobiet podejrzewa swoich mężów o romans. Od tego momentu akcja
nabiera tempa. Pełno tu ciekawych dialogów, śmiesznych scen. Zdarzeń, w których
dosłownie wszyscy mężowie są podejrzani-nawet najbardziej obowiązkowi i
kochający.
Jednak komizm sytuacyjny kończy
się już za parę rozdziałów smutną sceną- czytelnik musi się zmierzyć z
problemem samobójstwa.
Pisarka pokazuje tu jak wielką
siłę mają zjawiska plotek, podejrzeń, spekulacji. Autorka chce uczulić
czytelnika w kwestii zaufania, jest za pełną szczerości miłością, popiera
dobroć, szczerość.
Książka pokazuje także proces
rodzenia się solidarności wśród sąsiadów, jednoczenia się w obronie wspólnych
interesów. Więcej już nie opisuję bo streszczę Wam całą powieść. Czytajcie,
jeśli tylko znajdziecie macie ochotę, ja nie polecam.
Barbara Delinsky, Sąsiadka Wydawnictwo
BIS
