Niełatwym zadaniem jest zrecenzjowanie „Krainy Wódki", ponieważ nie sposób jest ogarnąć tego abstrakcyjnego, dziwnego świata gdzie absurdalne zdarzenia łączą się z groteskowymi, realistycznymi scenami, w którym przeszłość łączy się z teraźniejszością, a życie jest marzeniem sennym. Czytając zadajemy sobie pytanie: czy to wszystko jest możliwe?
Ding Gou'er, główny bohater to
doświadczony śledczy w średnim wieku, kochający życie i zarazem je nienawidzący
(liczne próby samobójcze w przeszłości) otrzymuje od prokuratora nietypowe
zadanie- znalezienie osoby, która „smaży i jada niemowlęta". Trafia on do
Alkoholandii- dziwnego miejsca, w którym nikt mnie potrafi żyć bez trunków.
Ding, aby nie odejść z niczym musi żyć zgodnie z tokiem życia mieszkańców tej
cudacznej krainy.
„Kraina Wódki" to kolejna
książka popularnego pisarza chińskiego docenianego przez krytyków na całym
świecie- Mo Yana, znanego prześmiewcy zachowań współczesnych ludzi. Powieść tą
charakteryzuje dobry, groteskowy klimat pełen czarnego humoru, który powinien
zadowolić prawie każdego czytelnika.
Autor przedstawia życie ludzi,
którzy robią wszystko na opak. Absurdalna jest kreacja świata i bohaterów,
którzy zastanawiają się, z czym podać wódkę- z plasterkiem żeń-szenia czy z
lodem. Idylla alkoholików nie kończy się na tym. Każdy tu pije, bez
wyjątku-kierowcy, młode osoby, urzędnicy w pracy. Istnieją takie „niespotykane"
miejsca jak np. Uniwersytet Gorzelnictwa i święta-, np. Małpiego Wina. Ta
czarna, inteligentna( na przekór) książka raczy nas satyrycznymi maksymami
typu: „alkohol jest jak literatura". Mo Yan nie boi się poruszać spraw tabu:
kanibalizmu, śmierci, lęku. Dotyka żywego problemu samotności.
Książka nasycona jest erotyką,
atmosferą tajemniczości. Autor polemizuje także z nami. Książka jest metaforą
ludzkich pragnień, słabości, marzeń.
Warto zwrócić uwagę na
kompozycje utworu- mamy tu elementy elementy powieści epistolarnej,
opowiadania, zwykłej prozy. Bardzo ciekawą budowę ma ostatni podrozdział-
czytelnik musie zmierzyć się z tym, że nie zawiera on znaków interpunkcyjnych.
Warto sięgnąć po tą książkę ze względu na jej oryginalność, nietypowość.
Jedynym i dość dużym minusem tekstu jest język, pełen znaczeń dla chińskiego
społeczeństwa( nie każdy z nas może go zrozumieć) oraz sformułowań,
porównań typu: „szorstkie włosy
odźwiernego, szorstkie jak psie kudły" czy „Ding widział włosy w jego nosie,
sterczące niby jaskółcze ogony". Czytajcie.