Detektyw poszukiwany

sabmar
sabmar
Kategoria konkurs literacki · 26 maja 2015

Zdarzył się mord okrutny, sprawca nieznany! Poszukiwany śledczy, który zbrodnię wyjaśni. Śmiałkowie proszeni są o dołączenie do tego wydarzenia, gdzie wszystkie szczegóły 25 maja zostaną przedstawione.

Aż trzydziestu z tych, który podejmą się wyzwania, zostanie nagrodzonych uczestnictwem w internetowym seminarium z doktor kryminalistykiem Joanną Stojer-Polańską (z Uniwersytetu Jagiellońskiego). 

W kolejnej sprawie, która wyjaśnienia wymagać będzie, przewidziana nagroda to to weekend dla dwojga w kunsztownym szlacheckim dworze.

___
HRABINA NIE ŻYJE!

Jest rok 1902. Zostałeś wezwany przez pana Bernarda do jego rodowej wsi Marcinkowice Wielkopolskie, by wyjaśnić tragiczne i niezrozumiałe okoliczności śmierci jego matki. Wszystko wskazuje na to, że hrabina Anna Marcinkowska została otruta.

Bernard zeznał, że jego stosunki z matką nie należały do najlepszych. Nie ukrywał, że była ona osobą niestabilną emocjonalnie i zgorzkniałą. Wszyscy w jego rodzinie i w pobliskiej wsi wiedzą, że wydziedziczyła go, gdy miał 36 lat, w wyniku czego wyjechał on do Poznania. Niespodziewanie postanowiła go jednak zaprosić do siebie i ponownie uczyniła go formalnie dziedzicem rodzinnego majątku. Zmarła po czterech dniach od przyjazdu syna.

Wieczorem w dniu przybycia Bernarda doszło do dziwnego incydentu. Ktoś wybił szybę w kuchni i otworzył w niej okno. Nie zauważono jednak nikogo obcego w budynku, nic też nie zginęło. Tego samego wieczoru hrabina zaprosiła syna na wystawną kolację, którą zjedli tylko we dwoje za zamkniętymi drzwiami.

Kolejnego dnia pani Anna od samego rana czuła się słabo i zdradzała objawy mocnego zatrucia pokarmowego. Oskarżała swoją kucharkę, że podała jej nieświeże jedzenie. Wieczorem jednak czuła się lepiej, a nazajutrz wydawała się zupełnie zdrowa. Stwierdziła wówczas, że ma fatalną służbę i oficjalnie poleciła synowi jej wymianę. Uparła się też, że dopóki to nie nastąpi, sama będzie przygotowywać posiłki.

Niestety na trzeci dzień po przyjedzie syna poczuła się tak fatalnie, że nie była w stanie wstać z łóżka. Przybyły lekarz zaobserwował, że oprócz wymiotów i biegunki, hrabina ma niezwykle przyspieszony puls. Chora skarżyła się też na zawroty głowy, utratę czucia, parę razy krzyczała też, że traci zmysły. Lekarz zdecydował się na natychmiastowe płukanie żołądka. Pomimo poprawnego wykonania zabiegu i podania węgla aktywnego, hrabina straciła przytomność i parę godzin później zmarła. Lekarz stwierdził, że powodem śmierci było zatrucie toksynami, najprawdopodobniej trującymi grzybami, choć nie miał co do tego pewności.

Wstrząśnięty syn wezwał Cię na pomoc. W ciągu pierwszych dni przesłuchałeś wszystkich domowników i ludzi w pobliskiej wsi, przeszukałeś także dobytek kilku podejrzanych osób i w ten sposób sporządziłeś listę tych, którzy mogli wysłać panią Annę na tamten świat.

__
MARIA KOWALSKA - kucharka
Pracowała we dworze od 20 lat. To ją hrabina oskarżyła przed śmiercią o podanie nieświeżej potrawy, która wywołała zatrucie pokarmowe, i to jej zagroziła usunięciem ze służby. To kucharka miała najlepszą sposobność, by podać truciznę. Jakby tego było mało, w jej pokoju znaleziono znaczną część biżuterii denatki. Maria upierała się, że otrzymała ją w prezencie, kiedy uradowana pani Anna dowiedziała się o przyjeździe swojego syna. Nikt nie był w stanie potwierdzić tej wersji wydarzeń. Ponadto znaleziona biżuteria była schowana głęboko wśród rzeczy kucharki, co może świadczyć o chęci ich ukrycia.

Trudno też uwierzyć, że pani Anna mogłaby zdobyć się na tak wspaniałomyślny gest, gdyż służbę traktowała z dystansem. Z tego powodu – jak zeznali inni służący i mieszkańcy wsi – Maria nie lubiła hrabiny. Ponadto zarówno kamerdyner, jak i była pokojówka zeznali, że pewnego razu, w chwili gniewu, Maria życzyła śmierci pani Annie.
__
TOMASZ NOWAK – kamerdyner
Służył u państwa Marcinkowskich od 30 lat. Wszyscy przesłuchiwani zeznali, że był wielokrotnie poniżany przez hrabinę, szczególnie w obecności znakomitych gości. Podobnie jak Maria, nie darzył hrabiny ciepłymi uczuciami. Ponadto cierpiał na zaawansowany artretyzm i w przypadku zwolnienia ze służby, nie znalazłby nowej posady.
__
BERNARD MARCINKOWSKI – syn
Pozornie wydaje się nieprawdopodobne, by osoba, która do wyjaśnienia sprawy zatrudniła detektywa, mogła być mordercą, ale nie takie rzeczy widziałeś/aś już w swojej karierze.

Bernard to jedyne dziecko Anny Marcinkowskiej. Wszyscy domownicy zeznali, że jest bardzo podobny do swojego ojca i z wyglądu, i z charakteru, oraz że to z ojcem miał lepszy kontakt niż z matką. Gdy małżonek Anny zmarł nagle w wieku 60 lat, ta postanowiła z nieznanych nikomu powodów wydziedziczyć syna. Bernard Marcinkowski wyjechał wówczas do Poznania, gdzie podjął się pracy w kancelarii adwokackiej.

Gdy Anna Nie chcę żyć w świecie, w którym nie ma książek.rcinkowska dowiedziała się, że jej syn oświadczył się córce poznańskiego kupca, posłała mu list, w którym oświadczyła, że sporządziła nowy testament i ponownie uczyniła go swoim dziedzicem.

Kamerdyner i kucharka zeznali jednak, że nie wszystko w tej historii było tak niewinne, jak zeznał pan Bernard. W trakcie kolacji służący słyszeli krzyki pani Anny, która groziła ponownym wydziedziczeniem syna, jeśli ten nie zerwie zaręczyn z dziewczyną wywodzącą się ze sfery sklepikarzy.
__
KAROLINA WIESIOŁ – była pokojówka
Hrabina zwolniła ją z pracy, gdy okazało się, że Karolina zaszła w ciążę. Nie wiadomo, kto jest ojcem jej dziecka, a ona z uporem odmawia odpowiedzi na to pytanie. Mieszka we wsi Marcinkowice ze swoimi rodzicami. Nie jest tajemnicą, że po utracie pracy życzyła hrabinie śmierci, ale teraz, jak twierdzi, chce tylko spokoju i zdrowia dla siebie i swojego dziecka.
__
MACIEK ZALESKI – rzekomy kochanek hrabiny
Podobne pomówienia dowodzą, że fantazja ludzka nie ma granic. Ludzie z pobliskiej wsi zeznawali, że Maciek przychodził w nocy do dworu i spółkował z 70-letnią hrabiną, za co ta dawała mu różne prezenty. Ponadto Zaleski często posiadał spore sumy pieniędzy z nieznanego źródła. 
Chłopka z Marcinkowic zeznała Ci po przysięgą, że widziała Maćka, jak w noc przyjazdu Bernarda Marcinkowskiego szedł w stronę dworu.

On sam się do tego nie przyznaje i twierdzi, że całe to gadanie to sąsiedzka złośliwość.
__
Następnego dnia znajdujesz pod drzwiami swojego pokoju list o treści: Nic nie jest tym, czym się z pozoru wydaje. Nie masz tu przyjaciół. Uważaj na siebie. Jednak nie to było największym zaskoczeniem tego poranka. Na stuletnim dębie stojącym przed dworem znaleziono powieszonego kamerdynera, Tomasza Nowaka. W kieszeni jego marynarki był list, w którym przyznawał się do zabójstwa hrabiny. Motywem miałaby być nienawiść, jaką żywił do niej za nieustanne poniżanie. Problem w tym, że przeszukując rzeczy kamerdynera, widziałeś jego listy i jesteś pewien, że ten z kieszeni marynarki nie został napisany jego ręką...

Czas na Twoje finalne zadanie.

Zacznij dedukować, analizować sytuację, puść wodze swojej fantazji i powiedz nam: Kto i w jaki sposób zabił hrabinę?

Szansę na Twoją wygraną wzrastają, jeśli przy okazji opowiesz nam: 
Kto zabił lub pomógł popełnić samobójstwo kamerdynera? 
Z jakiego powodu hrabina wydziedziczyła swoja syna i czemu postanowiła uczynić go ponownie dziedzicem? 
Kto i w jakim celu wybił okno w kuchni we dworze? 
Kto jest ojcem dziecka byłej pokojówki i czemu ona nie chce zdradzić jego personaliów?

Charakter literacki odpowiedzi także będzie brany pod uwagę.

Do wygrania aż 30 dostępów na internetowe seminarium z doktor kryminologii Joanną Stojer-Polańską. Wiedza wyniesiona z seminarium powinna pomóc w wygraniu drugiego konkursu, którego nagrodą jest weekend dla dwojga w prawdziwym szlacheckim dworze.

Odpowiedzi wysyłajcie na adres: detektyw.klub.kryminalow@gmail.com