Wyniki konkursu z „Historią uwodzenia” w tle!

Redakcja
Redakcja
Kategoria konkurs literacki · 8 stycznia 2014

Czytelnicy i czytelniczki, pisarze i pisarki,

 

przedarliśmy się przez gąszcz nadesłanych utworów - a było ich sporo. Każde inne. W związku z tym wybraliśmy je według pewnego klucza. Nagrodzone przez naszą redakcję drabble cechują się humorem, ironią i krotochwilą pomieszaną z językową ekwilibrystyką.

 

Nagrodzonym gratulujemy! W ramach podziękowania za rozweselenie i przyjemność płynącą z czytania, wyślemy egzemplarze Historii uwodzenia z wywrotowymi gadżetami.

 

Poniżej możecie przeczytać zwycięskie teksty. Kolejność przypadkowa.

 

 

#DRABBLE Aleksandry Wiak

 

Drogi Pamiętniczku.

 

Wczoraj kupiłam feromony w sprayu, chciałam zobaczyć czy będę uwodzicielska. To był największy błąd mojego życia. Skropiłam się nimi obficie.

 

Nie powinnam wsiadać po użyciu do metra. Cała płeć przeciwna rzuciła się na moją skromną osobę próbując wręczyć mi swój numer telefonu. Każdy facet chciał stać koło mnie. Jeden nawet zaproponował mi kolację na szczycie wieży Eiffela, drugi zaś już klęczał przede mną z pierścionkiem, a trzeci chciał mi skraść buziaka. Korzystając z okazji uciekłam na następnej stacji, niestety oni wszyscy za mną też, w związku z tym siedzę teraz w domu i gotuję gołąbki dla 40 osób.

 

 

#DRABBLE Iwony Kościelniak

 

Idzie dziewczę na trening piłkarski. Staje przed bramą, smartfona powierzchnię lustrzaną wyciąga i twarz lustruje wytapetowaną. Włosy blond sprawdza, czy aby kosmyk jeden nie wystaje. Czy aby tusz się nie rozmazał i kreska kredką. Czy aby kolczyk „brylantowy” siedzi w tej dziurze, co siedzieć miał. Bluzeczkę na staniku pusz-ap obciąga, co by piersiątka wyeksponować. Nogi sprawdza, czy aby oczko nie poszło w rajstopach podwiązki imitujących. Czy aby oranżowy trampek się nie rozwiązał.

 

Wporzo. Wchodzi. Siatkę podpiera w pozie ponętnej wygięta i zamaszyście oczętami strzela. Wszystkie ciacha i nie-ciacha z umięśnionymi udami na jej widok puszą się
i popisują, koguty alfa.

 

 

#DRABBLE Agnieszki Kuchmacz

 

Malowała usta pomarańczową szminką, a w zamrażalniku trzymała trzy czarne koty. Mąż jej uwielbiał koty i matematykę, wieczorami usadzał swój gruby zad na pluszowym fotelu i pisał o rachunku prawdopodobieństwa zgonu za przyczyną czarnego kota. Kobieta tupała prawą nóżką i gorzko płakała nad jego półłysą, przetłuszczoną głową, bo przez kocie rachunki seksu było tyle, co kot napłakał. Gniewna żona odwróciła więc kota ogonem, wcisnęła cielsko w lateksowy strój czworonoga i z kocią gracją wskoczyła na kolana zajętego mężczyzny. Mruknęła zalotnie, miauknęła figlarnie i dumnie wypięła skóropodobny ogon. Widząc zszokowaną twarz mężczyzny uśmiechnęła się zadowolona, a więc pierwsze koty za płoty!

 

 

 

Z laureatkami skontaktujemy się via email. Jeszcze raz gratulujemy!

 

Redakcja