Solidne kopnięcie akustycznej gitary i harmonijek ustnych - Snorri Helgason w Poznaniu.
W czwartek (pierwszy marca) w Meskalinie odbył się kolejny koncert w ramach 2. edycji Festiwalu Kultury Skandynawskiej NORDISK organizowanym w Poznaniu. O tym, jak zaprezentowała się Halla Norðfjörð już pisaliśmy. Teraz swoją twórczość przybliżył nam Snorri Helgason. Ten obecnie dwudziestosiedmioletni Islandczyk koncertuje z sukcesem na scenach całej Europy, do Polski zawitał po raz drugi. Nie wszyscy może w Polsce potrafią określić, z czym wiąże się twórczość owego artysty, ale to nie przeszkodziło poznaniakom w wykupieniu biletów na długo przed rozpoczęciem występu.
Snorri Helgason proponuje przybyłym na koncert amatorom muzyki ciekawą mieszankę. Jest oczywiście klubowo, ale poza tym czuje się dość solidne kopnięcie. Trudno przecież odmówić tej gitarze i tej harmonijce wewnętrznej energii, którą wydobywa islandzki artysta i wymierza w kierunku zgromadzonej widowni. Poza tym śpiewa z dużym zaangażowaniem, co powoduje, że słucha się tego z zamyślonym przejęciem.
Osobowość Snorri Helgason ma ciekawą.
Zdaje się, że choć wybrał sobie skromny zestaw instrumentalny, to jednocześnie ukrywa się w nim dusza towarzystwa, która tylko czeka, aby pomiędzy kolejnymi kompozycjami zażartować. Serwowane w trakcie strojenia gitary lub zakładania harmonijki historyjki i dowcipne uwagi przekonywały publiczność nie mniej niż same muzyczne fragmenty występu. Szczególnie cieszyło publiczność odwołanie się do polskich piłkarzy (dzień wcześniej
odbył się mecz Polska – Portugalia) i powtarzane przez islandzkiego artystę Na zdrowie.
Po każdym utworze rozlegały się gromkie oklaski, co dopingowało artystę i pozwalało mu nabrać rozpędu. Poznańska publiczność doceniała piosenki śpiewane po angielsku, ale zdawały się ją cieszyć bardziej te rzadsze, po islandzku. W efekcie Snorri Helgason nie kazał się długo namawiać do wyjścia na bis i wracał – zadowolony z aplauzu – aż trzykrotnie. O ciepłym przyjęciu w Poznaniu twórczości rodem i duchem z islandzkiej ziemi świadczy także długa kolejka, jaka ustawiła się, żeby nabyć płyty sygnowane Snorri Helgason.
*
Snorri Hellgason nie opuścił jeszcze Polski, więc jeżeli ktoś chciałby posłuchać jego twórczości, to niech szybko zapozna się z planem trasy koncertowej.
© Michał Domagalski
Snorii Helgason
1 marca 2012
Klubokawiarnia Meskalina, Poznań