Przesłuchanie to subtelny i wyrazisty obraz zrealizowany przez niemiecką reżyserkę – Inę Weisse, który ukazując skomplikowane historie kilkorga osób, organicznie związanych z muzyką klasyczną, stanowi jednocześnie inteligentną krytykę kultury zachodniej. Krytykę subtelną, gdyż nie ferującą wyroków, raczej pokazującą kolejne etapy i formy naszych dzisiejszych zmagań, z wciąż tak samo represyjnymi tendencjami zachodniej kultury – desperackim dążeniem do osiągnięcia doskonałości i wynikającym z niego doświadczeniem niespełnienia.
Ten doceniony przez krytyków i kilkakrotnie nagradzany film, z Niną Hoss w roli głównej, zaczyna się od sceny egzaminów wstępnych do konserwatorium muzycznego, w trakcie których młodzi ludzie poddawani są selekcji. Kandydaci na przyszłych wirtuozów dzieleni są na tych, którzy są utalentowani, obdarzeni nadzwyczajnym darem lub zwyczajnie przeciętni. Ci ostatni rzadko otrzymują szansę kształcenia się w najlepszych szkołach i uczelniach muzycznych. Scena otwierająca film doskonale ilustruje ten bezduszny element systemu edukacji.
Kultura jako źródło cierpień
Nastawienie na sukces, na doskonałość, to [nie jest jednak] coś specyficznie niemieckiego – jak podkreśla reżyserka Przesłuchania (patrz – wywiad z Iną Weisse). Na pojęciach „doskonałości”, „absolutu” i ich przeciwieństwach, zbudowana jest cała zachodnia kultura. Doświadczeniu ludzkiej niedoskonałości z kolei, niemożności zrealizowania ideału, zawdzięczamy w naszej kulturze długą listę patologii społecznych i chorób psychicznych.
O tym również jest ten film. O tym, jak kultura zamiast wspierać rozwój młodych ludzi, miażdży młode psychiki, jak presja społeczna i wyobrażenia o ideale tratują dziecięcą wrażliwość, niszczą związki i relacje rodzinne. Jak presja osiągnięcia sukcesu odbiera ludziom radość z bycia tu i teraz, radość bycia sobą.
Nina Hoss - nagrody dla najlepszej aktorki, na Festiwalach Filmowych w Sztokholmie i w San Sebastian
Centralną postacią tego filmu jest Anna Bronsky, skrzypaczka i wykładowczyni konserwatorium, której postać rewelacyjnie wykreowała Nina Hoss. Anna jest osobą złamaną, pękniętą wewnętrznie, zmagającą się z obsesjami, sfrustrowaną i przepełnioną lękiem. Jej talent muzyczny i ambicje pozostają niezrealizowane. Mimo że poświęciła życie skrzypcom, nie poradziła sobie z presją, stresem, własnymi wymaganiami wobec siebie. Nie jest w stanie koncertować, czego bolesny dowód mamy w scenie występu kwintetu smyczkowego z jej udziałem, gdy doświadczona pedagożka upuszcza smyczek.
Scenariusz filmu jest tak rozpisany, żeby widz partiami doświadczał zagubienia Anny, jej lęku, smutku i niespełnienia, ale i niezgody na te stany – braku akceptacji dla własnych przypadłości, a w związku z tym, życiowej szamotaniny przysparzającej kolejnych porcji cierpienia. Psychiczne problemy Anny mają swoje korzenie w jej niedopowiedzianej relacji z rodzicami, zmarłą matką, którą Anna pamięta jako mało na niej skupioną pianistkę i psychopatycznym ojcem, również w dorosłym życiu stanowiącym przyczynę stresów i źródło lęków.
Widzimy Annę w kilku ważnych życiowych relacjach i właściwie żadna jej rola społeczna nie układa się szczęśliwie, a już na pewno nie zgodnie ze społecznymi standardami. I to jest chyba jedno z ważniejszych rozpoznań filmu Weisse, nasze niedostosowanie do ram i standardów, niedopasowanie człowieka do społecznych partytur, mimo represji kultury.
Przedziwna i poruszająca jest relacja Anny z mężem, wspaniale zagranym przez Simona Abkariana.
Silny i mądry, niebanalny jednocześnie mężczyzna troszczy się o żonę, akceptuje jej natręctwa, okazuje jej uczucia może niezbyt wylewnie, ale z niemalże bezwarunkowym oddaniem. Choć wyczuwamy, że Philippe ma świadość romansu żony z jej kolegą z pracy, wiolonczelistą Christianem (Jens Albinus), Anna nie słyszy z jego strony wymówek, zarzutów. Ten dojrzały mężczyzna zdaje się cierpliwie czekać aż ta historia sama się wypali.
Seksualna relacja Anny z Christianem zdaje się nie mieć żadnego sensu, wydaje się absurdalna i kompulsywna zwyczajnie. Jakby wynikała tylko z autodestrukcyjnej potrzeby Anny do zachowania dystansu wobec wszystkiego, co kocha. Jakby jej lęk przed odrzuceniem powodował, że sama jest zmuszona odrzucać miłość męża i torpedować swój związek.
Podobnie autodestrukcyjnie zachowuje się Anna w relacji z synem, Jonasem (Serafin Mishiev). Nie widzimy tu czułości i zrozumienia, Anna zachowuje się wobec swojego dziecka jak zaślepiona ambicjami belferka. Niby broni go przed dziadkiem, gdy ten rząda od wnuka popisów skrzypcowych podczas kolacji lub gdy brutalnie kara chłopca za zniszczenie mrowiska, ale kiedy Jonas mówi mamie, że chciałby mieć psa, ta odpowiada: „masz skrzypce zamiast psa”. Anna udaje, że nie widzi ani wrażliwości własnego syna, ani jego potrzeby bliskości, za to angażuje się bez reszty w relację ze swoim uczniem, nieśmiałym, acz utalentowanym kandydatem do konserwatorium, Alexandrem, którego w filmie gra młody zdolny skrzypek, Ilja Monti.
Między nauczycielką a uczniem
I tutaj dochodzimy do relacji Anny z Aleksandrem, stanowiącej oś scenariusza Iny Weisse i Daphne Charizani. Anna walczy o Aleksandra już od pierwszej sceny „przesłuchania”, w której młody kandydat niezbyt dobrze radzi sobie z fragmentem Symfonii Hiszpańskiej Eduarda Lalo. Chłopiec brudzi dźwięki, unosi ramię, jest niedoskonały technicznie, ale Anna widzi w nim talent. Domyślamy się z czasem, że relacja nauczycielki i ucznia, niewiele ma wspólnego z samym uczniem, chociaż to właśnie jego nieśmiałość, psychiczna kruchość, ale i niesamowita determinacja są cechami, które Annę związują z młodym skrzypkiem. Nie mam wrażenia, że Anna spędzając mnóstwo czasu i angażując energię w relację ze swoim studentem wchodzi z nim w jakiś głębszy kontakt. Mam poczucie, że niespełniona skrzypaczka załatwia swoje sprawy, że pomagając temu chłopcu dostać się do konserwatorium próbuje rozprawić się ze swoimi demonami, udowodnić sobie, że będąc osobą delikatną psychicznie można zostać wirtuozem. Mimo wszystko, mimo własnych trudnych doświadczeń, mimo świadomości jak boli porażka.
W efekcie zaślepienia wizją perfekcyjnego przygotowania Aleksandra do głównego przesłuchania, Anna zupełnie zapomina o swoim synu. Chwilę po tym jak Aleksander kończy wspaniałe wykonanie Presto z Sonaty skrzypcowej No. 1, Jana Sebastiana Bacha, dochodzi do tragedii, w której uczestniczą obaj chłopcy, choć życie tylko jednego z nich staje pod znakiem zapytania.
To jest bardzo trudny i ciekawy jednocześnie moment w filmie Iny Weisse. Scena „wypadku” pozostaje bez ocen, widz musi sobie poradzić z zawieszeniem w jakim pozostaje, lub sam podjąć decyzję, czy woli współczuć czy rozumieć. Anna również podejmuje decyzję. Tragedia Aleksandra łączy na nowo matkę i syna tajemnym paktem. Anna kłamie przed mężem, nie rozmawia o tym z synem, odżywa w niej uczucie silniejsze niż moralne oceny. Jonas natomiast wraca na porzucone niedawno zajęcia w klasie skrzypiec, spłacając w ten sposób dług wobec matki, albo robi to na skutek usunięcia psychicznej przeszkody w postaci zazdrości o Aleksandra.
Przesłuchanie Iny Weisse to refleksyjne i pełne dystansu artystyczne kino europejskie. Snująca się powolnym tempem, pełna powtarzalnych scen i niedopowiedzeń historia, od której trudno się oderwać. Film, który przypomniał mi, jak mocno kultura próbuje determinować możliwość bycia szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. Ale i o tym również, że to my tworzymy kulturę.
Paweł Ivo Kaczorowski
Informacje o twórcach filmu Przesłuchanie i wywiad z reżyserką, Iną Weisse, znajdziesz tutaj.
Dystrybutorem filmu w Polsce jest Spectator.