Halle Berry zrezygnowała z udziału w filmie, w którym miała zagrać osobę o odmiennej tożsamości płciowej. Aktorkę przekonała krytyka ze strony środowisk transpłciowych.
W jednym z niedawnych wywiadów na Instagramie Halle Berry ujawniła, że przygotowuje się do roli kobiety, która przechodzi przemianę płciową w mężczyznę. - To dla mnie tak interesujące, kim była ta kobieta, że prawdopodobnie będzie to mój kolejny projekt - powiedziała gwiazda takichfilmów, jak "Czekając na wyrok", ''Śmierć nadejdzie jutro" czy "John Wick 3".
Trzy dni później artystka wycofała się ze swojego pomysłu i wystosowała przeprosiny.
- Podczas weekendu miałam okazję przedyskutować moje przemyślenia na temat nadchodzącej roli i chciałabym przeprosić za swoje uwagi - napisała Halle Berry. - Teraz rozumiem, że nie powinnam była tego rozważać i że społeczność transgender powinna mieć możliwość opowiedzenia swoich historii. Jestem wdzięczna za wskazówki i krytyczną rozmowę w ciągu ostatnich kilku dni.
Zamierzam nadal słuchać i uczyć się, a także wyciągać wnioski z tej pomyłki.
Decyzja aktorki spotkała się z pozytywną reakcją aktywistów broniących praw osób LGBTQ. - Cieszymy się, że Halle Berry wysłuchała obaw osób transpłciowych i wyciągnęła z nich wnioski. Inni potężni ludzie powinni robić to samo - czytamy w oświadczeniu amerykańskiej organizacji GLAAD.
Przypomnijmy, że w 2018 roku Scarlett Johansson została obsadzona w roli transpłciowej postaci w filmie "Rub And Tug", ale zaledwie tydzień później zrezygnowała z tego projektu.
— Halle Berry (@halleberry) July 7, 2020