Jan Nowicki sprzedaje szczoteczki do zębów

Megafon.pl
Megafon.pl
Kategoria kino · 4 października 2019

W sieci pojawił się kolejny fragment filmu "Pan T." Marcina Krzyształowicza.

W nowej scenie z filmu pojawia się Paweł Wilczak, legenda polskiego kina - Jan Nowicki oraz Sebastian "Stanki" Stankiewicz, któremu występ w "Panu T." przyniósł nagrodę za najlepszą męską rolę drugoplanową na festiwalu w Gdyni.

Przesycona nostalgią podróż do niezwykłego świata, w którym słynni pisarze i poeci artystycznej bohemy zasiadywali w knajpach i kawiarniach ukradkiem komentując zło otaczającego ich świata. Film w reżyserii Marcina Krzyształowicza - nagrodzonego Orłem i Srebrnymi Lwami na festiwalu filmowym w Gdyni twórcy "Obławy". W roli głównej odmieniony i powracający w wielkim stylu Paweł Wilczak. Pośród doborowej obsady zobaczymy również takie gwiazdy jak: Sebastian Stankiewicz, nagrodzony w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska na 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, oraz Katarzyna Warnke, Wojciech Mecwaldowski, Jerzy Bończak, Jacek Braciak, Bartłomiej Topa, Eryk Lubos, Wiktor Zborowski, Jan Nowicki i wiele innych. Nie zabraknie też aktorskich niespodzianek, w tym brawurowej sceny z udziałem Jacka Fedorowicza, Kazimierza Kutza i Leszka Balcerowicza. Za magiczną i przenoszącą w inną epokę pracę kamery odpowiada Adam Bajerski, autor zdjęć do "Zmruż oczy" i "Sztuczek". Pełna detali scenografia to dzieło Magdaleny Dipont, która pracowała m.in. przy wielu filmach Andrzeja Wajdy, podobnie jak autorka kostiumów do "Pana T." Magdalena Biedrzycka.

Powstająca z powojennych ruin Warszawa roku 1953 to miejsce, w którym wszystko jest możliwe. Wszechobecna niepewność, donosy i kontrola oswajane są wódką i dobrym towarzystwem, w podziemiach kościoła daje się słyszeć jazz, a przypadkowe spotkanie w toalecie z I sekretarzem Bolesławem Bierutem może zakończyć się niespodziewaną nietrzeźwością. To wszystko zna z własnego doświadczenia niejaki Pan T. - uznany pisarz, który mieszka w hotelu dla literatów. Mężczyzna utrzymuje się z korepetycji dawanych pięknej maturzystce, z którą łączy go płomienny romans. Pewnego dnia do sąsiedniego mieszkania wprowadza się chłopak z prowincji, który marzy o karierze dziennikarza. Pan T. staje się dla niego mistrzem i nauczycielem. Życie głównego bohatera nabierze tempa, gdy władze zaczną podejrzewać go o niecne zamiary wysadzenia Pałacu Kultury i Nauki, ponętna uczennica zaszokuje go niespodziewanym wyznaniem, a Urząd Bezpieczeństwa zacznie śledzić każdy jego ruch. W tej rzeczywistości pełnej absurdów trudno będzie zachować powagę.

- Chociaż akcja rozgrywa się w Polsce stalinowskiej, to nie zrobiliśmy filmu historycznego - mówi Marcin Krzyształowicz, reżyser i scenarzysta - Przeciwnie, "Pan T." jest utworem na wskroś aktualnym, rezonującym z otaczającą nas rzeczywistością. To wywiedziona z ducha Kafki i Bułhakowa uniwersalna przypowieść o przyjaźni i miłości, a przede wszystkim o sytuacji artysty w czasach zniewolenia.

"Pan T." w kinach od 25 grudnia.