Najnowszy film Quentina Tarantino - "Pewnego razu... w Hollywood" ("Once Upon A Time In Hollywood") - może trafić na Netflix i to w poszerzonej wersji.
Nicholas Hammond, który w najnowszym dziele twórcy "Pulp Fiction" gra Sama Wanamakera, zdradził, iż w planach jest miniserial będący rozwinięciem kinowego obrazu. Jak wyjawił aktor, powinniśmy doczekać się czterech godzin materiału podzielonego na odcinki dostępne na platformie Netflix. Podobno twórcom chodzi o to, by pokazać wiele znakomitych popisów aktorskich, np. w wykonaniu Tima Rotha, którego postać została wycięta z filmu."Pewnego razu... w Hollywood" to powrót do roku 1969 w Los Angeles. Do czasów kiedy wszystko się zmienia. Telewizyjna gwiazda - Rick Dalton (Leonardo DiCaprio) i jego wieloletni dubler - Cliff Booth (Bradd Pitt) działają w branży, którą powoli przestają poznawać. Dziewiąty film legendarnego reżysera porusza kilka linii fabularnych i zrzesza grupę największych aktorów znanych nam z wielkiego ekranu. Do kin w Polsce produkcja trafi 16 sierpnia 2019 roku.