Fish Tank: Poetycki obraz codzienności

Filip C
Filip C
Kategoria kino · 12 września 2017

Andrea Arnold, wymieniana jednym tchem z takimi twórcami jak Paweł Pawlikowski, Shane Meadows czy Lynne Ramsey, należy do ścisłej czołówki brytyjskich reżyserów społecznego realizmu, w pewnym sensie kontynuatorów nurtu brytyjskich młodych gniewnych. Jej bohaterowie są z marginesu społeczeństwa, ale reżyserka nie przeestetyzowuje groteskowo ich biedy i warunków, w których żyją, patrząc na nich zawsze okiem wrażliwego humanisty. Dzięki bliskim planom i formatowi 4:3, zawężającemu obraz, postacie wypełniają większość kadru, co ułatwia identyfikację z nimi i daje poczucie uczestnictwa czy też podglądania subiektywnie prezentowanych wydarzeń. Arnold dodatkowo podkreśla realizm sytuacji filmując sceny w plenerach, używając naturalnego oświetlenia i diegetycznej muzyki oraz angażując naturszczyków. Nie inaczej jest w przypadku wyreżyserowanego przez nią w 2009 roku filmu Fish Tank, który postaram się pokrótce przeanalizować zwracając uwagę na główne wątki dzieła.


Protagonistką, a zarazem narratorem filmu jest piętnastoletnia Mia (Katie Jarvis). Już w pierwszej sekwencji podkreślony zostaje jej związek z muzyką i tańcem, który jest jej sposobem na ucieczkę i szansą na wyrwanie się z domu. Dziewczyna z pogardą patrzy na wspólnie tańczące koleżanki, wybierając samotny trening w opuszczonym niebieskim mieszkaniu, przypominającym akwarium (tytułowy fish tank), prywatnej, bezpiecznej przestrzeni, z której patrzy na wszystko z daleka. W innych scenach bohaterka jak zahipnotyzowana ogląda teledyski w telewizji, a wolny czas spędza w kafejce internetowej, oglądając tancerzy hip-hop na youtube. Gdy dostaje się do drugiego etapu rekrutacji młodych tancerek, który ostatecznie okazuje się być ogłoszeniem klubu go-go, protagonistka cieszy się, widząc w tym szansę na polepszenie swego życia i zdobycie uznania, którego brak jej w domu.  Jeannie, jej nie stroniąca od alkoholu matka, poprzez taniec okazuje radość z nocy spędzonej z  czarującym Connorem (Michael Fassbender), a później także smutek po rozstaniu z nim, czyli podobnie do córki, wyraża siebie i swoje emocje tańcząc. W przedostatniej scenie filmu Mia i Joanne dalej nie są w stanie dojść do porozumienia, ale żegnają się przez wspólny taniec do Life's a Bitch będący jedyną sceną harmonii i pojednania między matką i córką.


Utwór California Dreamin', który przedstawia Mii nowy partner jej matki podczas podróży za miasto, gdzie dochodzi do zbliżenia dziewczyny z naturą, nieznanym światem, odczytywać można jako obietnicę zmiany.

Za drugim razem utwór grany jest w klubie go-go podczas castingu bohaterki, a jego tekst wybrzmiewa ironicznie; jej marzenie o zmianie otoczenia, tak jak w tekście piosenki, na razie pozostaje tylko snem.  Ostatecznie to nie taniec daje bohaterce możliwość ucieczki przed swym środowiskiem, tylko przemiana i dorastanie, symbolizowane wejściem w szesnasty rok życia czy też inicjacją seksualną.


Connor, jako silna męska postać, przybiera od pierwszych scen rolę ojca, okazując protagonistce współczucie, wspierając ją, ucząc i dając poczucie bezpieczeństwa, co najlepiej widać w scenie powrotu z nad rzeki, gdy niesie wtuloną w niego Mię, czy też  w innych scenach, w których użyto slow motion , podkreślając ich intymność i wagę dla bohaterki. Zainteresowanie, które Connor okazuje pasji dziewczyny, na przykład pożyczając jej kamerę do zaprezentowania się managerom klubu, zbliża tych dwoje jeszcze bardziej do siebie. Gdy dziewczyna odwiedza go w pracy w towarzystwie chłopaka i prosi o pieniądze, ich relacje przypominają te między ojcem a córką, ale granice intymności między nimi zostają stopniowe przesuwane, co najlepiej obrazują sceny rozbierania śpiącej bohaterki w łóżku, nakręcone w sposób imitujący dyskretne podglądanie wydarzeń,  czy też scena dawania klapsów. Mia, po raz pierwszy w filmie, otwiera się właśnie przed Connorem, pokazując przygotowywany układ choreograficzny; emocjonalne zbliżenie, do którego dochodzi między nimi, prowadzi do cielesnego spełnienia. Scena kręcona w półmroku, oświetlona ciepłym pomarańczowymi światłem, estetycznie przypomina wcześniej wspominaną scenę w łóżku, konotując dwie skrajności: miłość rodzica i niebezpieczeństwo. Gdy dziewczyna tańczy przed pijanym mężczyzną, kończy z ojcowskim wizerunkiem Connora, który bezpośrednio po spełnieniu, pozostawia ją samą. Późniejsze odkrycie prawdziwej tożsamości Connora ostatecznie prowadzi bohaterkę do katharsis. Z kolei śmierć konia na łańcuchu symbolizującego jej potrzebę wolności  jest ostatecznym motorem do działania i ucieczki.


Andrea Arnold uczyniła bohaterem swego filmu dziewczynę z nizin, wychowującą się w dysfunkcyjnej rodzinie, nadużywającej alkoholu, porywczą i brutalną, mieszkającą w typowym kompleksie mieszkań socjalnych. Środowisko, w którym żyje jest patologiczne, ale dzięki nauce płynącej z doświadczeń życiowych postanawia ona wyrwać się z zamkniętego koła. Reżyserka oddaje narrację swej bohaterce, chcąc by to jej głos usłyszano w uniwersalnej historii dojrzewania, gdzie problemy trapiące obrazowaną społeczność są odsunięte na dalszy plan. Trudno nie dojść do wniosku, że Fish Tank jest swoistą pochwałą jednostki, czy też indywidualizmu  w ogóle, podtrzymującą widzów na duchu i pokazującą, że nadzieja nie umarła zakuta w łańcuchy.

ZWIASTUN:
https://www.youtube.com/watch?v=4FVx2m5_o7I

http://www.filmweb.pl/film/Fish+Tank-2009-502797

http://www.imdb.com/title/tt1232776/