Lato to idealny czas, aby uzupełnić braki z historii kinematografii, dlatego postanowiłam przyjrzeć się filmowi zrealizowanemu przez jednego z najbardziej znaczących francuskich reżyserów, Marcela Carne.
We Francji w 1935 roku, ze względu na zagrażający, zarówno niemiecki jak i ojczysty, faszyzm, zostaje utworzony socjalistyczny Front Ludowy. Jego rządy, choć krótkie, pozwoliły środowisku artystycznemu rozejść się na dwa osobne kierunki. Pierwszy wierzył w zmianę świata na lepszy, mającą się dokonać, za pośrednictwem dobrych i szlachetnych ludzi. Głównym rzecznikiem tego nurtu został Jean Renoir. Drugim kierunkiem był tzw. "realizm poetycki". Głównymi przedstawicielami kierunku byli Julien Duvivier oraz Marcel Carne, który swoje największe dzieła stworzył wraz z poetą, Jacques'em Prevert'em.
Samo określenie rodzi zastrzeżenia. Jerzy Płażewski, realizm w filmach tego kierunku uważa za pozorny. Trudno nie zgodzić się z tym zarzutem, widząc prostego robotnika, który elokwencją nie ustępuje doktorowi filozofii. Płażewski:
"Bohaterowie ci nie wyrażali ani dążeń, ani zainteresowań swojej klasy, rozmowy zaś, które prowadzili, godne były filozofów z jakiejś literackiej kawiarni".
W rozdziale Francja lat trzydziestych: kino jako barometr, Grażyna Stachówna, przywołuje wypowiedź Alicji Helman, która uważa nie tylko określenie "realizm" za nie trafne, ale również poetyckość tych filmów, jako coś nie wynikającego bezpośrednio z obserwacji życia, tylko pewną manierę, sposób udziwnienia, by całość mogła była poetycka.
Marcela Carne uważa się za głównego przedstawiciela nurtu, jednak określnie wywodzi się z literatury. Służyło do opisania powieści Marcela Ayrne, która łączyła realizm z symbolizmem. Oprócz literackich korzeni, nurt zdradza podobieństwo do Kammerspielu, gdzie panuje ponura atmosfera, bohater, pochodzi z nizin społecznych jest naznaczony przez los, akcja dzieje się w sztucznych dekoracjach. Brzask, dzieło Marcela Carne z 1939 roku, nawiązuje wyraźnie do poetyki filmów Josefa von Sternberga, w których każdy przedmiot ma swoje drugie, symboliczne znaczenie oraz gdzie panuje niepokojąca aura, zaznaczana dodatkowo oświetleniem . W filmach określanych mianem "realizmu poetyckiego" pojawia się kobieta fatalna, która często nieświadomie, sprowadza na ukochanych mężczyzn tragedię.
W Brzasku obserwujemy historię robotnika, Francois (Jean Gabin), który po dokonaniu zabójstwa, zostaje osaczony w swoim mieszkaniu, na strychu kamienicy. Poprzez trzy retrospekcje, poznajemy przyczyny zbrodni. Już początkowa informacja ("Człowiek popełnił morderstwo. Zamknięty, uwięziony w pokoju przypomina sobie, jak stał się mordercą") umiejscawia nas w akcji oraz wydaje osąd określający bohatera jako przestępcę. Wraz z przebiegiem filmu dostrzegamy jednak, kto był tak naprawdę ofiarą.
Francois jest zamknięty w małym pokoju, otoczony przez przedmioty, które nieustannie przypominają mu o poprzednich wydarzeniach. Trzy retrospekcje pokazują powody zabójstwa. W pierwszej widzimy Francois przy pracy w fabryce, gdzie poznaje młodziutką Francois (Jacqueline Laurent), w której się zakochuje. Dziewczyna nie jest w stosunku do niego szczera, łączy ją tajemnicza relacja z treserem psów, panem Valentinem (Jules Berry). Bohater poznaje asystentkę tresera, a zarazem jego byłą kochankę Clarę (Arletty). W drugiej retrospekcji, będąc już blisko z Clarą, dowiaduje się, że Valentin jest ojcem Francois, co później okazuje się być kłamstwem. W trzeciej retrospekcji widzimy odwiedziny Valentina, który prowokuje bohatera, a ten z wściekłości, strzela do niego z pistoletu. Otoczony przez policję Francois popełnia samobójstwo o świcie.
Zgodnie z zasadami nurtu, film jest ponury i przytłaczający. Pokazuje walkę dobra ze złem, gdzie zwycięża zło. Powstał w całości w atelier, zarówno kamienica jak i hala fabryczna zostały stworzone przez Alexandre Trauner'a. Bohater zostaje zamknięty na małej przestrzeni, aby zapobiec uczuciu klaustrofobii, widz odsyłany jest do jego wspomnień. Ogromne znaczenie dla całej historii mają rekwizyty. Miś z oderwanym uchem, o którym Francois mówiła, że przypomina bohatera, ponieważ "ma jedno oko radosne, a drugie smutne", broszka podarowana przez dziewczynę, która jest świadectwem zdrady Francois, ponieważ to prezent, który Valentin daje każdej swojej kochance, papierosy, krawat, pocztówki, lustro, zdjęcia, szafa. Każdy rekwizyt, niesie za sobą konkretne wspomnienie i wywołuje emocje.
Modelowi bohaterowie, prostoduszny robotnik, dobra dziewczyna, wyrachowany inteligent i dama lekkich obyczajów pokazują podwójne oblicza, przy okazji każdego kolejnego wspomnienia. Niewinna sierotka, którą poznajemy w otoczeniu kwiatów, okazuje się być famme-fatale, która sprowadza na swojego ukochanego śmierć. Nie jest bezpośrednio odpowiedzialna za jego klęskę, do zakończenia nie doprowadza jej wyrachowanie czy bezduszność, tylko naiwność i głupota. Sprawiająca wrażenie silnej, twardej i wyrachowanej Clara, ma ogromne serce i w chwili gorszego zdrowia, wspiera swoją młodszą rywalkę. Jest piękną, doświadczoną kobietą, dlatego rozumie więcej, niż młodziutka Francois, a jej pogrywanie z bohaterem jest ostatnim krzykiem rozpaczy w samotnej egzystencji byłej kochanki tresera psów, który pod powierzchnią kulturalnego obycia, zdaje się skrywać prawdziwe zło. Jego ofiarami są nie tylko obie kobiety i Francois, ale też psy, z którymi występuje i które tresuje w bestialski sposób.
Marcel Carne przyznał, że liczą się dla niego bardziej atmosfera i postacie, niż sama intryga, co Brzask udowadnia. Z sensacyjnego punktu widzenia intryga jest prosta. Od początku wiemy kto zabił i kto jest ofiarą. Odkrywamy motywy zbrodni. Zaskoczeniem może być stopniowe odwrócenie ról, ponieważ "morderca" okazuje się być ofiarą.
Dwoistość bohaterów sprawia, że są interesujący i razem tworzą atmosferę pułapki, ponieważ choć fizycznie jest w niej tylko Francois, to obie kobiety nie mogą uwolnić się od demonicznej siły pana Valentina, który jako uosobienie zła jest mieszanką przebiegłości, manipulacji oraz czaru, któremu początkowo ulegają kobiety.
Dzieło Marcela Carne od początku pokazuje nam Francoisa jako dobrego, lubianego człowieka. Elementem intrygującym widza, może być tajemnicza relacja między Francois, a panem Valentinem. Przez nieustanne konfabulowanie tresera, raz widzimy go jako zabłąkanego ojca dziewczyny, a raz wykorzystującego jej młodość, podstarzałego inteligenta. Nie mamy wątpliwości, co do dobroci Francois, ponieważ ukazany jest jako bohater pozytywny i jako widzowie dostrzegamy manipulację, której jest poddawany.
Francois po dokonaniu zabójstwa wciąż otrzymuje wsparcie ludzi, którzy zebrali się pod jego domem, jednak sam jako opuszczona jednostka, co również jest jedną z cech "realizmu poetyckiego", nie ufa nikomu. Został zniszczony w chwili, w której stracił zimną krew podczas rozmowy z treserem. Mordercami nazywa wszystkich ludzi, którzy stopniowo go wyniszczyli i przez kłamstwa doprowadzili do jego zagłady. Przyrównuje ich do piasku, który towarzyszy mu w pracy i który również stopniowo zatruwał jego organizm. Carne udało się sportretować, również obraz Francji tuż przed II wojną światową. Bohater pomimo kaszlu oraz świadomości co go zatruwa, musi wciąż pracować w fabryce, ponieważ inaczej nie miałby z czego żyć.
Można nie zgadzać się co do samego określenia "realizmu poetyckiego", może brakować realności w kreowaniu bohaterów, jednak należy przede wszystkim oglądać filmy tego gatunku, jako nastrojowe dzieła. Sam Marcel Carne przyznawał, że to atmosfera jest dla niego najważniejsza, a ta nawiązując do innego arcydzieła reżysera, zaraża z ekranu i otacza widzów jak zimna, niepokojąca i melancholijna mgła.