11. FESTIWAL AFRYKAMERA FILM.MUZYKA. ŻYCIE
23-27.04.2016
Bilety 12/15/18 zł
Karnet na 3 seanse: 33 zł (dostępny tylko w kasie kina)
KINO MUZA, POZNAŃ
Zbliża się data rozpoczęcia najbardziej afrykańskiego festiwalu w Polsce – Festiwalu AfryKamera, który w tym roku odbywać się będzie pod hasłem „Stany rewolucji”. Kompleksowo spojrzymy na Arabską Wiosnę i jej wpływ na region, w tym przede wszystkim na jej przemiany kulturowe i społeczne. Skupimy się tym samym na nowym postrewolucyjnym kinie Afryki Północnej, w szczególności z Tunezji i z Egiptu.
Co roku AfryKamera proponuje widzom tematy, które dotykają istotnych i aktualnych spraw Afryki. O tegorocznej edycji mówi Dyrektor Programowy festiwalu Przemysław Stępień: „AfryKamera 2016 odbywać się będzie pod hasłem „Stany rewolucji”, gdzie zamierzamy odkrywać nie tylko samą sytuację w regionie Afryki Północnej w 5 lat po wydarzeniach Arabskiej Wiosny, ale przede wszystkim chcemy stworzyć bogate portrety „stanów ducha” całego kontynentu ogarniętego rewolucyjnym fermentem. Choć nie wszystkie przemiany potoczyły się w kierunku liberalizacji i demokratyzacji na kontynencie zauważalny jest skokowy wzrost wolności słowa, myśli, ekspresji, w tym w szczególności w kontekście kobiet. Kobiety dźwigają Afrykę na swoich barkach i to głównie dzięki nim kontynent przeżywa najlepszy swój okres burzliwego rozwoju w historii. Kobieta rozbrzmiewa szczególnie głośno w afrykańskim kinie i prawdopodobnie poza tymi stricte kobiecymi nie ma kinematografii równie „kobiecej”co właśnie kino afrykańskie, co widać w naszej selekcji –rok w rok kobiety tworzą znaczny odsetek reżyserek tytułów AfryKamery.”
W programie prawie wyłącznie polskie premiery!
23.04 | 11.00 | AFRYKAŃSKI PORANEK RODZINNY – bilety 10 zł, z KRD 5 zł
zestaw filmów dla najmłodszych + warsztaty artystyczne (zrobimy afrykański bębenek z recyklingu)
TO PILNE! reż. Armel Pululu, Dem. Rep. Konga, 5'03
Kinszasa. Karetka pogotowia na pełnym sygnale sunie przez miasto na ratunek. Nie straszne są przy tym ani przepisy ani tym bardziej prawa fizyki.
O MATCE reż. Dina Velikovskaya, Rosja, 7'20
Piękna i prosta animacja o Mama Afryce, która dla swoich dzieci gotowa jest oddać całą siebie.
MARZENIE AWY reż. Zena Zeidan, Yancouba Dieme, Senegal, 4'47
Awa, skromna dziewczyna z senegalskiej wsi, marzy o tym, żeby ukończyć studia i zaopiekować się zwierzętami jako weterynarz.
KUKINGA, reż. Frank Mukunday, Tresor Tshamala, Dem. Rep. Konga, 8'34
Animacja poklatkowa zrobiona z kamieni. Tytułowy Kukinga wyrusza, aby uratować swoje dziecko.
DZIEDZICTWO RUBINA reż. Ebele Okoye, Niemcy / Nigeria, 28'00
Mfalme, znaleziony jako niemowlę w lesie przez przybranego ojca, osiąga pełnoletniość. Wtedy dowiaduje się, że jego przeznaczeniem jest zostać królem. Musi jednak najpierw odnaleźć matkę.
23.04 | 17.00 | TA REWOLUCJA NIE BĘDZIE TRANSMITOWANA
reż. Rama Thiaw | Senegal, 2016 | 111 min.
„Jesteśmy jedynymi raperami, którym udało się wywołać rewolucję, wyprowadzić ludzi na ulicę” – mówi z dumą bohater dokumentu Ramy Thiaw. Akcja filmu dzieje się w czasie kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w Senegalu na początku roku 2012. Urzędujący od dwunastu lat prezydent Abdoulaye Wade startuje po raz trzeci na stanowisko głowy państwa. Decyzja ta wywołuje protesty i zamieszki uliczne – ludzie są zmęczeni nepotyzmem, korupcją i naginaniem prawa przez Wade’a i osoby z jego otoczenia. Na czele demonstracji i stają raperzy należący do organizacji Y’en a marre (Mamy dość). Thiaw towarzyszy z kamerą zwłaszcza dwóm z nich, Thiatowi i Kilifeu. Pokazuje ich podczas koncertów, dyskusji ideowych i politycznych, na wiecach, w trakcie manifestacji rozpędzanych przez siły porządkowe. Jedzie do Burkina Faso, gdzie bohaterowie dzielą się swą rewolucyjną energią z tamtejszymi. towarzyszami. Raperzy podkreślają, że nie sympatyzują z żadnym konkretnym politykiem, ba!, żadnemu z nich nie ufają. Ich walka ma wymiar antysystemowy. „Chcę być przede wszystkim aktywistą, a dopiero potem artystą” – deklaruje Thiat i jest to rzadki, niestety, dzisiaj przypadek, gdy sztuka nie wiąże się z eskapizmem, lecz z zaangażowaniem w zmienianie rzeczywistości.
23.04 | 19.00 | HEDI
reż. Mohamed Ben Attia | Tunezja, Belgia, Francja , 2016 | 88 min.
30 min. przed pokazem degustacja arabskiej kuchni
Pięć lat po Arabskiej Wiośnie Tunezja wciąż znajduje się w rozkroku pomiędzy tradycją a nowoczesnością. Debiutujący reżyser Mohamed Ben Attia próbuje opisać skomplikowany proces przemian społecznych na przykładzie jednostkowej historii. Tytułowy Hedi to wykształcony, młody człowiek, który godzi się, by jego życie osobiste zostało z góry zaplanowane. Mężczyznę poznajemy w momencie, gdy przygotowuje się do ślubu z wybraną przez rodziców dziewczyną. Choć początkowo nic nie zwiastuje komplikacji, sytuacja zmienia się, gdy – podczas wizyty w nadmorskim kurorcie – Hedi zakochuje się w przewodniczce turystycznej. Wbrew pozorom, film Ben Atti nie skręca jednak w rejony melodramatu o miłości niemożliwej. Tunezyjski reżyser kwestionuje czystość intencji Hediego i pokazuje, że zaangażowanie w nowy związek stanowi odruch desperackiego sprzeciwu wobec rodziców. Zamiast jednoznacznej afirmacji wolności otrzymujemy zatem historię o jej niebezpiecznych związkach z egoizmem. Przepełniona ambiwalencją wizja Ben Atti zachwyciła Meryl Streep, Małgorzatę Szumowską i resztę jurorów tegorocznego festiwalu w Berlinie. „Hedi” wyjechał ze stolicy Niemiec z nagrodami za najlepszy debiut oraz kreację Majda Mastoury, który brawurowo wcielił się w tytułowego bohatera.
24.04 | 16.00 | AFRYKA OCZAMI RYSZARDA KAPUŚCIŃSKIEGO + KARTY PAMIĘCI
reż. Piotr Stanicki, Jean Luc Cohen | Francja, 2015 | 52 min.
Afryka była dla mnie jakąś fascynacją już od dawna. Pojechałem tam pierwszy raz w 1958 roku… - tak Ryszard Kapuściński rozpoczyna swoją opowieść o wieloletniej pracy na tym kontynencie. Cesarz reportażu, bo tak nazywany jest nie tylko w Polsce, mówi o Afryce z miłością, ale jest też świadomy wszystkich błędów i zła wyrządzonego przez nieudolnych przywódców. Opowiada o Etiopii pod rządami Haile Selassie, o wojnie w Kongo, o rewolucjach, które przetoczyły się przez Czarny Ląd. Podkreśla: wojna to przede wszystkim ogromny bałagan. Nikt nie wie, kto wydaje rozkazy, zawsze i wszędzie jest chaos.
„L'afrique vue par…” skupia się właśnie na „afrykańskim” okresie pracy Kapuścińskiego. Składa się z wywiadu, który przeprowadził z nim Jan Krauze i niezwykle cennych materiałów archiwalnych zarówno z Afryki, jak i z Polski. Twórcy filmu podkreślają, że Kapuściński, mimo że pochodził z dość biednego kraju w Europie środkowo-wschodniej, będącego pod wpływem ZSRR, stał się jednym z najważniejszych reporterów na świecie. Nie tylko opisywał i relacjonował wydarzenia o historycznym znaczeniu, ale też tłumaczył, pokazywał kontekst, szukał uniwersalnej prawdy o człowieku.
KARTY PAMIĘCI
reż. Piotr Cieplak | Wielka Brytania, Polska 2015 | 20 min.
Podczas wyprawy do Rwandy i Zanzibaru pisarka ginie bez śladu. Pozostaje po niej tylko to, co udało jej się zarejestrować kamerą. Jej ukochany Tomé po czterech latach prób rozszyfrowania sensu nagrań, dociera do towarzysza podróży pisarki oraz producentki telewizyjnej, która chce zrobić film o jej zniknięciu.
24.04 | 17.30 | DECOR
reż. Ahmed Abdalla | Egipt, 2014 | 117 min.
30 min. przed pokazem degustacja arabskiej kuchni
Scenografka Maha (Horeya Farghaly) spędza całe dnie na planie komercyjnego filmu, w którego powodzenie nie wierzy chyba nawet sam reżyser. Mimo to, jak zwykle daje z siebie wszystko: wyczerpana do granic możliwości ciągłymi konfliktami z nierozumiejącymi jej wizji producentami i niepokorną „gwiazdą”, wciąż stara się dopracować każdy szczegół. Wkrótce jednak gubi się w kreowanym przez siebie świecie. Filmowa rzeczywistość niepostrzeżenie zaczyna przenika do jej własnego życia.
W swoim piątym filmie, który spokojnie mógłby nakręcić sam Douglas Sirk, gdyby nagle zdecydował się porzucić jaskrawy Technicolor, Ahmad Abdalla po raz kolejny przygląda się następstwom Arabskiej Wiosny, jednocześnie nawiązując do klasycznych tytułów z lat 50. i 60. – wyjątkowego okresu, gdy na czarno-białych ekranach kairskich kin brylowali Faten Hamama i Omar Sharif. Egipski reżyser bawi się wątkami znanymi ze słynnego komediodramatu Woody’ego Allena i przeplata to, co realne, z fikcją. Jego bohaterka, zupełnie jak wciąż poszukujący własnej tożsamości kraj, w którym żyje, pomału uczy się decydować o swoim losie. Rozdarta pomiędzy dwoma światami, stara się znaleźć w sobie siłę, by nie powtarzać błędów z przeszłości. Nawet tej nieprawdziwej.
„Wysublimowana zabawa klasycznymi filmami o kobietach” / Guy Lodge „Variety”
25.04 | 19.15 | OKO CYKLONU
reż. Sékou Traoré | Burkina Faso, Francja, 2015 | 98 min.
„Ludzie stali się dla mnie niczym kurczaki, szczury. Chciałem ich zabić” – opowiada Blackshouam (Fargass Assandé), gdy po długim milczeniu decyduje się otworzyć drzwi do potwornej przeszłości. Osobą, która pomaga odzyskać pamięć oskarżonemu o liczne zbrodnie rebeliantowi, jest młoda, ambitna prawniczka Emma Tou (Maimouna N'Diaye). Szykuje się pokazowy proces: opinia publiczna domaga się kary śmierci dla schwytanego we wsi, w której dokonano masakry cywili, bojownika. Także armia i rząd zamierzają przy okazji zademonstrować swoją siłę i skuteczność. Chcąc dowieść, iż nieszczęsny Blackshouam jest w równym stopniu zabójcą co ofiarą, pani adwokat rzuca wyzwanie im wszystkim.
Akcja zrealizowanego na podstawie sztuki Luisa Marquesa „L’Oeil du Cyclone” rozgrywa się w fikcyjnym afrykańskim państwie, zmagającym się jednak z jak najbardziej prawdziwym problemem, jakim było i jest porywanie dzieci przez członków zbrojnych grup – czy to w Burundi, Somalii, Ugandzie, czy w Demokratycznej Republice Konga. Blackshouam, który w partyzantce miał groźny pseudonim „Hitler Mussolini”, został uprowadzony i siłą zmuszony do walki, jako ośmiolatek. Swojej prawniczce opowiada o upijaniu rumem, o odurzaniu narkotykami, o amoku, w jakim zabijał, gdy mu kazano, o utracie pamięci. Debiutujący w fabule Sékou Traoré zwraca uwagę na „tykającą bombę”, jaką są w wielu afrykańskich krajach pozbawieni pomocy dorośli już dziś rebelianci, których zamieniono przed laty w maszyny do zabijania.
Rozegrany głównie we wnętrzach, skromny lecz elegancki „L’Oeil du Cyclone” przyniósł wiele nagród odtwórcom głównych ról, wyróżnionym miedzy innymi na panafrykańskim festiwalu Fespaco w Ouagadougou w Burkina Faso. To z tego kraju pochodzi reżyser filmu, dotąd znany przede wszystkim jako współzałożyciel (wraz z Danim Kouyate i Issą Traoré de Brahima, przyjaciółmi ze studiów filmowych w Paryżu) producenckiej firmy Sahelis. Pracował też Traoré jako kierownik produkcji przy głośnym „Timbuktu” (2014) Abderrahmane’a Sissako.
26.04 | 19.30 | SEMBENE!
reż. Samba Gadjigo, Jason Silverman | Senegal, USA , 2015 | 89 min.
Biografia Ousmane’a Sembene – „ojca afrykańskiej kinematografii” i jednego z najsłynniejszych reżyserów z Czarnego Lądu. Jego burzliwe życie stanowiło wspaniały materiał dla kina i twórcy tego fascynującego dokumentu postanowili to wykorzystać, krok po kroku opowiadając o losach senegalskiego artysty. Sembene był pisarzem, aktorem, aktywistą społecznym i podróżnikiem, ale w historii zapisał się przede wszystkim właśnie jako filmowiec – bezkompromisowy i odważnie opisujący rzeczywistość swojego kraju. Historia jego życia splotła się zresztą z losami samego Senegalu, który po latach francuskiej kolonizacji w 1960 roku odzyskał niepodległość. Również dla Sembene lata 60. okazały się przełomowe: za kamerę po raz pierwszy chwycił w 1963 roku, po powrocie z kilkuletniej podróży po Afryce i skończeniu studiów w moskiewskiej szkole filmowej. Od debiutanckiego „Borom Sarret” po ostatni, nakręcony na trzy lata przed śmiercią „Moolaadé” (2004), konsekwentnie podążał swoją artystyczną drogą, stając się pierwszym rozpoznawalnym, nagradzanym i cenionym na świecie afrykańskim twórcą filmowym. Ze znakomitą recepcją spotkał się zresztą również jego dokumentalny portret: „Sembene!” trafił na najbardziej prestiżowe festiwale i został gorąco przyjęty m.in. w Sundance, Cannes i Wenecji.
27.04 | 19.15 STANY REWOLUCJI - ZESTAW FILMÓW
reż. zestaw filmów | 100 min.
pokaz z wprowadzeniem dr Marcina Styszyńskiego
HERBACIARNIA The Tea Cart / reż. Abanoub Nabil / Egipt 2014 / 10'21
Młody mężczyzna podąża samotnie ciemnymi uliczkami. Niebezpieczeństwo zdaje się wisieć w powietrzu. Bohater zatrzymuje się na herbatę w ulicznym kiosku. Na jednej ławce spotykają się trzy postacie, które uosabiają trzy przeciwstawne podejścia do rzeczywistości i społecznej ideologii. Abanoub Nabil kreuje film na wzór alegorii – każda z postaci podąża w innym kierunku, a towarzyszący im mrok można interpretować jako zagubienie kraju, który wciąż kształtuje swoją nową tożsamość.
WIOSENNE KWIATY Ngish Rbiî / reż. Intissar Belaïd / Tunezja 2014 / 23'04
W dokumencie Intissara Belaida istotny głos w debacie społecznej zabierają dzieci. Mali bohaterowie opowiadają z przekonaniem o tunezyjskiej rewolucji i obaleniu rządów Ben Aliego. Ich wypowiedzi zostają kontrastowo zestawione ze spokojem prowincji, a także skomentowane przez animowane wstawki. Eklektyczna forma dokumentu podkreśla niezwykłą moc dziecięcej wyobraźni, która musi zmierzyć się z tragicznymi wydarzeniami historii. Uświadamia też, w jakim stopniu przekazy medialne aktywnie współtworzą dziecięce spojrzenie na zmieniający się świat.
GHASSRA / reż. Jamil Najjar / Tunezja 2015 / 25'34
Groteska z krytyczno-społecznym komentarzem w tle. Pusty krajobraz gór i jedno samotne drzewo. Taksówkarz podąż za potrzebą w to ustronne, symboliczne miejsce. Przeszkadzają mu kolejno przedstawiciele różnych grup społecznych. Film w krzywym zwierciadle ukazuje tendencje rządzące masami i rozmaite formy zaślepienia – populizm polityków, fascynacje zachodnią kulturą i konsumpcjonizmem, fanatyzm lokalny, ekstremizm religijny i terror pieniądza. Jego ofiarami padają, jak zawsze, niewinni.
A ROMEO OŻENIŁ SIĘ Z JULIĄ Et Roméo épousa Juliette / reż. Hinde Boujemaa / Tunezja, Belgia 2015 / 17'46
Film Hinde Boujemaa zaskakuje przede wszystkim uniwersalnym przesłaniem, pozbawionym politycznych dwuznaczności. Żywot starego małżeństwa trwa w monotonii – jedzenie, sprzątanie, spanie. Reżyser stawia odważną tezę – o namiętnym uczuciu Romea i Julii, bohaterów najsłynniejszego dramatu Szekspira, decydowały tragizm i burzliwość wydarzeń. Jeśli Romeo poślubiłby Julię, nie zostaliby szczęśliwym małżeństwem. Szczególnie miałaby ucierpieć na tym Julia, której wciąż marzy się choć odrobina niezwykłości. Boujemaa kreśli na ekranie „małą perełkę”, która zdecydowanie nie pozostawia widza obojętnym.
SEN O SCENIE The Dreams of a Scene / reż. Yasser Shafiey / Egipt 2015 / 22'45
Satyra na kino niezależne i twórców, którzy w imię „zaangażowanej społecznie sztuki” uważają, że wszystko im się należy (a każdy powinien pracować bez należnego honorarium). Zadanie nie jest proste - znaleźć dziewczynę, która zgodzi się zgolić głowę przed kamerą. Kandydatki - czy to w imię zasad, tradycji, dobrego obyczaju, czy po prostu ze względu na pieniądze - po kolei wycofują się z eksperymentalnego projektu. Kiedy pojawia się wreszcie ta "odważna" zmienia się tonacja filmu - satyra przekształca się w poetycki manifest, który bez krzyku czy pretensjonalności trafia w punkt. Skoro jesteśmy ludźmi, powinniśmy manifestować swoje pragnienie wolności. Bo kobiecość nie musi się zamykać w skostniałych tradycjach czy płytkich konwenansach. Nikt nie może decydować o tożsamości drugiej osoby.
27.04 | 21.00 | AYANDA
reż. Sara Blecher | RPA, 2015 | 107 min.
PREMIERA POLSKA | Pokaz z wprowadzeniem dr Karen Kuhn z RPA
Ma 21 lat, ręce wiecznie ubrudzone smarem i ubiera się jak hipsterka. Cały świat Ayandy to odziedziczony po ojcu warsztat samochodowy, który z powodu nierentowności ma zostać sprzedany. Dziewczyna nie poddaje się jednak. Z pomocą dwóch Nigeryjczyków zajmuje się przywracaniem do życia kompletnie zdezelowanych aut. W tym czasie musi zmierzyć się z jeszcze innym wyzwaniem, jakim jest rodzinna tajemnica związana ze śmiercią ojca.
Reżyserka Sara Blecher tworzy w swoim filmie daleki od stereotypów portret młodej południowoafrykańskiej kobiety. Ayanda imponuje niezależnością i „zaraża” film swoją energią. Znajdziemy w nim inspiracje wideoklipem, animacje poklatkowe czy niby dokumentalne wypowiedzi do kamery. Poprzez kolaż różnych estetyk i nastrojów reżyserka wyraża niespokojnego ducha wchodzącego w dorosłość pokolenia.
Drugim bohaterem filmu jest współczesny Johanesburg – miasto dynamiczne, wieloetniczne, ciągle zmieniające się. U Blecher staje się on symbolem całej Afryki. „Zamierzałem uchwycić obraz kontynentu, który wymyśla siebie na nowo. Ale odkryłem znacznie więcej” – mówi w filmie uliczny fotograf. Reżyserka „Ayandy” mogłaby zapewne podpisać się pod tymi słowami.