Kinomani obecni na festiwalu CinemaCon w Las Vegas mogli - jako pierwsi - zobaczyć romantyczny, kosmiczny pocałunek Jennifer Lawrence i Chrisa Pratta w filmie "Passengers".
Produkcja, która do kin ma trafić pod koniec roku, opowiada o dwójce pasażerów statku kosmicznego - promu transportującego tysiące ludzi do kolonii zlokalizowanej na odległej planecie. Błąd komputera sprawia, że pewien mechanik (Chris Pratt) budzi się 90 lat przed dotarciem do celu. Przerażony wizją samotnej starości i śmierci postanawia przerwać hibernację jednej z pasażerek - pisarki (Jennifer Lawrence).W relacjach z CinemaCon można przeczytać, że bohaterowie - pochodzący z różnych klas społecznych - nie od razu przypadają sobie do gustu. - Moja bohaterka dochodzi do wniosku, że przed nią jeszcze 90 lat podróży i - wiecie, w końcu on musi przełamać jej opór - żartowała Lawrence w Las Vegas.
Na imprezie przedstawiono pojedyncze sceny z filmu - randkę bohaterów, która kończy się wyznaniem mechanika: "Jesteś najpiękniejszą kobietą, jaką kiedykolwiek widziałem". A potem dochodzi do pocałunku. Ponoć bardzo namiętnego. Sielanka jednak długo nie trwa - pojawia się awaria, która zmusza mężczyznę do wyjścia na zewnątrz promu. Misja jest bardzo niebezpieczna, ale chodzi o życie ukochanej i pozostałych kilku tysięcy osób.
Światowa premiera "Passengers" zapowiedziana została na 21 grudnia.
Przypomnijmy, że autorem scenariusza jest Jon Spaihts. Reżyserią zajął się Morten Tyldum ("Gra tajemnic"). Za produkcję odpowiadają Michael De Luca, Neal Moritz, Ori Marmur oraz Michael Maher i Stephen Hamel.