Słowacko-czesko-polski kryminał "Czerwony kapitan" z Maciejem Stuhrem w roli głównej pobił rekord otwarcia na Słowacji.
Słowacka premiera filmu odbyła się 10 marca. Produkcja wzbudziła olbrzymie zainteresowanie tamtejszych widzów. W weekend otwarcia kryminał obejrzało 36 328 widzów. Gdy doda się do tego kinomanów, którzy poszli na seanse przedpremierowe - liczba ta wzrasta do 38 184 osób. W kraju liczącym niespełna 5,4 milina mieszkańców to znakomity wynik."Czerwonego kapitana" wyreżyserował Michala Kollár na podstawie bestsellerowej powieści Dominika Dána pod tym samym tytułem. Książka sprzedała się w nakładzie ponad 500 tysięcy egzemplarzy, bijąc rekordy popularności. W Polsce ukazała się jesienią ubiegłego roku nakładem wydawnictwa Media Rodzina.
Fabuła "Czerwonego kapitana" osadzona jest w 1992 roku, w burzliwych czasach tuż po aksamitnej rewolucji, w momencie rozpadania się Czechosłowacji. W trakcie prac budowlanych przypadkowo zostaje odkryty szkielet noszący ślady tortur. Richard Krauz - ambitny młody porucznik wydziału zabójstw, zaintrygowany tym makabrycznym znaleziskiem, za wszelką cenę stara się rozwiązać zagadkę, do której kluczem jest czaszka z wbitym w nią gwoździem. Podążając za dowodami i poszlakami Krauz odkrywa kolejne elementy układanki powiązań byłej czechosłowackiej SB z nową policją i niektórymi dostojnikami Kościoła.
W głównego bohatera Richarda Krauza wcielił się Maciej Stuhr. Na ekranie towarzyszą mu m.in. Oldřich Kaiser, Marián Geišberg oraz Martin Finger. Autorem zdjęć jest Kacper Fertacz ("Ostatnia rodzina", "Hardkor Disko", "Deep Love").
Film kręcono w Bratysławie, Pradze i Krakowie.