Biały koszmar (recenzja filmu „Na skrzyżowaniu wichrów”)

Agata Iżykowska
Agata Iżykowska
Kategoria kino · 14 marca 2016

W grudniu 1939 władze radzieckie podjęły decyzję o przystąpieniu do usuwania mieszkańców z zajętych przez siebie obszarów. Zdecydowano się na deportację „zbędnej ludności” w czterech turach. Odpowiednio: 10.02.1940, 13-14.04.1940, maj-lipiec 1940, maj czerwiec 1941. W ostatniej deportacji przesiedlono blisko 85 000 osób z krajów nadbałtyckich w tym Ernę – bohaterkę filmu Na skrzyżowaniu wichrów (reż. Martii Helde)

 

Czarno-białe ujęcia od samego początku wprowadzają widza w nostalgiczny nastrój. Spokojny i ciepły głos głównej bohaterki, Erny (Laura Peterson), buduje niemal błogą atmosferę: pełną rodzinnego ciepła, miłości i marzeń. Niestety, to tylko złudzenie. W miarę rozwoju akcji, początkowa nostalgia zaczyna dominować, odkrywając coraz bardziej tragiczne losy Erny.

 

Debiut estońskiego reżysera – Marttiego Heldego – ukazuje skalę wspomnianej deportacji poprzez wzruszającą historię jednostki. Film, jak określa to reżyser, jest pół-dokumentem, opartym na faktach. Większość historii, słów pochodzi z rzeczywistych listów, kobiety imieniem Erna, która, przesiedlona, musiała rozstać się z ukochanym mężem. Na wiele lat trafiła z córeczką do świata, gdzie biel jest koszmarem, na Syberię. Pomimo piętnastu lat spędzonych na tej pustyni, Erna nie straciła nadziei na powrót do ojczyzny i odnalezienie ukochanego.

 

Jej korespondencja jest naszpikowana dokładnym opisem codziennych trudów. Zawiera w nich swoje przemyślenia, lęki i nadzieje. Erna w swoich listach zawiera pełne emocji słowa, które w trakcie seansu robią piorunujące wrażenie.

 

Przez prawie cały film oglądamy historię opowiadaną za pomocą listów i zdjęć. Brak jest zdynamizowanej akcji czy dialogów. Kluczową rolę odkrywa dźwięk, który oddaje całą barwność tej białej pustyni – niezwykle intensywny i wyraźny ożywia tragiczne obrazy. Jednak początkowa nostalgia, ubrana w emocjonalną szatę słów, zaczyna wraz z upływem filmu, doskwierać. Sceny trwają zbyt długo, ich estetyczny walor, wydaje się momentami zbędny co powoduje wrażenie nadmiaru: emocji, montażu, zabiegów reżyserskich. Mimo wszystko, film wyróżnia się spośród podobnych mu tematyką produkcji. Wyraźny nacisk na artyzm, nie umniejsza prawdziwości, chodź może wraz z upływem seansu nużyć, a nie budzić zainteresowania.

 

 

Na skrzyżowaniu wichrów

Czas trwania : 1 godz., 30 min.

Gatunek : dramat

Produkcja : Estonia

Reżyseria : Martti Helde